Trwa ładowanie...

Przychodnie już pękają w szwach. "Ja nie wiem, co się będzie działo w okresie zimowym"

Avatar placeholder
20.09.2021 16:00
Plaga infekcji wśród dzieci. "Rodzic powinien zachować czujność i traktować infekcję jak normę"
Plaga infekcji wśród dzieci. "Rodzic powinien zachować czujność i traktować infekcję jak normę" (Facebook, Getty Images)

Jesień jeszcze się nie zaczęła, a infekcje wśród dzieci stały się normą. Rodzice są załamani: "Trzy dni w przedszkolu i już jest chory", "Nie wiem, co się będzie działo zimą", piszą w mediach społecznościowych. Na co chorują przedszkolaki i czy tylko one są narażone na infekcje?

spis treści

1. Plaga chorób w przedszkolach

W mediach społecznościowych już w pierwszym tygodniu września zawrzało. Rodzice dzieci, które poszły do żłobków i przedszkoli, skarżyli się na lawinowo pojawiające się infekcje u maluchów.

"Mój 6-latek długo się nie nachodził. Dziś wieczorem już gorączka i katar" – pisze jedna z zaniepokojonych mam na forum.

Zobacz film: "Koronawirus u dzieci"

"My też zaczęłyśmy właśnie przygodę z przedszkolem. Poniedziałek, wtorek adaptacja. W środę rozpoczęcie, a w czwartek córka już chora" – napisała inna.

"Trzy dni w przedszkolu i zapalenie krtani", "u mnie dwa dni adaptacji, a 1 września już chory", "córka chora. Trzy dni pochodziła i od dziś domowe przedszkole" – takie komentarze przewijają się cały czas.

"Ja nie wiem, co się będzie działo w okresie zimowym" – wyraża swoje obawy mama innego trzylatka.

To nie są odosobnione przypadki. Na grupie dla mam małych dzieci na Facebooku pojawiła się ankieta, w której internautka zadała pytanie: "Ile dzieci po pierwszym tygodniu jest już przeziębionych/chorych?". Odpowiedziało ponad 350 mam – niemal 230 głosów potwierdziło chorobę u maluchów.

Mama postanowiła przeprowadzić ankietę w mediach społecznościowych
Mama postanowiła przeprowadzić ankietę w mediach społecznościowych (Facebook)

Na co skarżą się rodzice małych dzieci? Katar, kaszel, stan podgorączkowy lub gorączka.

- Przeziębieniowa infekcja często zaczyna się od bólu gardła, który trwa od 1 do 3 dni i przechodzi samoistnie. Na początku jest kichanie i lejący katar. Następnie katar spływa po tylnej ścianie gardła, pojawia się suchy kaszel. Katar robi się coraz bardziej gęsty i zielony, kaszel może się stać mokry i nasilić lub zniknąć. Tak najczęściej przebiega infekcja – u dzieci może trwać nawet 10-14 dni, u dorosłych – od 5 do 7 dni – tłumaczy w rozmowie z abcZdrowie lekarz rodzinny Magdalena Krajewska, znana również użytkownikom Instagrama jako @instalekarz.

Czy rzeczywiście w tym roku przypadków infekcji jest znacznie więcej? Czy to pokłosie pandemii COVID-19, czy naturalna sytuacja? Jeden z użytkowników Twittera napisał, że w Krakowie przychodnie są "pozapychane przez maluchy z zapaleniami oskrzeli i płuc".

- Tak, jak najbardziej już są infekcje. Tak zawsze było. Jeśli chodzi o przedszkole, to zazwyczaj dzieci szły w pierwszym tygodniu i wytrzymywały trzy dni, do tygodnia. Należy jednak zaznaczyć, że w tym roku może jeszcze nie ma jesieni kalendarzowej, ale jesień, jeśli chodzi o pogodę, już jest. To też ma znaczenie – mówi dr Krajewska.

2. Na co chorują dzieci?

Choć o wirusach dziś najczęściej mówimy w kontekście SARS-CoV-2, to przedszkola są rezerwuarem różnego rodzaju patogenów.

Poza tymi, które mogą dawać dolegliwości ze strony układu pokarmowego czy skóry, takimi jak enterowirusy, menigokoki czy rotawirusy, są jeszcze rhinowirusy czy szczególnie groźny dla dzieci wirus RSV (ang. Respiratory Syncytial Virus).

- Typowe wirusowe infekcje dziecięce. Zapalenia górnych dróg oddechowych – kaszel, katar. To często są rhinowirusy, czyli wirusy przeziębienia. Pojawiają się zapalenia oskrzeli, jest już trochę angin wśród dzieci, choć dotychczas bywały nieco później – tak przedstawia się, zdaniem ekspertki, sytuacja w tym roku.

Infekcje, takie jak zapalenie oskrzeli czy płuc, wśród rodziców budzą teraz szczególnie dużo obaw. Czy słusznie?

- Zapalenia oskrzeli i płuc do 3-4 roku życia są wirusowe i przechodzą samoistnie. Rodzicom wydają się przerażające. Oczywiście, nie jest to fajna choroba, aczkolwiek dziecko świetnie sobie daje radę z tymi infekcjami – uspokaja ekspertka.

3. Co się dzieje w szkołach?

Czy plaga chorób górnych dróg oddechowych dotyka głównie małych dzieci? Zdaniem ekspertki tak jest – to dzieci idące do żłobka czy przedszkola po raz pierwszy przeważają w przychodniach.

Czy to jest kwestia nierozwiniętego układu odpornościowego?

- To jest jeden z czynników: dzieci muszą się uodpornić, a żeby to zrobić, muszą przechorować. Kolejnym czynnikiem jest stres. Dla dzieci – ogromny. Przed rozpoczęciem przygody z przedszkolem dzieci często są tylko z mamą, więc przeżywają nowy etap w życiu, płaczą. Stres, odwodnienie, brak śliny w jamie ustnej, zmiana rytmu dnia, przestawienie się zegara biologicznego dziecka – to obniża dodatkowo odporność – wymienia dr Krajewska.

Wzrost zachorowań na zapalenie oskrzeli - głównie u młodych ludzi i i dzieci
Wzrost zachorowań na zapalenie oskrzeli - głównie u młodych ludzi i i dzieci (Facebook)

U starszych dzieci, uczniów szkół największym zagrożeniem wciąż jest COVID-19, a także grypa.

- Ludzie, młodzi ludzie – nie szczepią się. Myślę, że będzie ciężko, zwłaszcza w kontekście Delty. Pamiętajmy, żeby się szczepić. Szczepmy też na grypę, żebyśmy nie musieli uczyć się zdalnie, bo chyba nikt już tego nie chce. Mamy dość – mówi ekspertka.

Lekarka opowiada również o tym, że w przychodni, w której pracuje, obserwuje pacjentów ignorujących m.in. zasadę dystansu społecznego. Tymczasem jest to wciąż bardzo istotne.

- Poza tym pamiętajmy o profilaktyce – maseczce, myciu rąk, unikaniu kontaktu z osobami chorymi, gdy idziemy do przychodni z dzieckiem, również trzymajmy dystans. Pamiętajmy, że są także inne infekcje, niż COVID, samo szczepienie przeciw SARS-CoV-2 nie oznacza, że mamy zrezygnować z profilaktyki i ostrożności - dodaje dr Krajewska.

4. Z katarkiem do przedszkola?

Czy na pewno katar to nie choroba?
Czy na pewno katar to nie choroba? (Facebook)

"Nigdy nie zapomnę słów nauczycielki z przedszkola, która powiedziała, że katar to nie choroba i żeby przyprowadzać dziecko z katarem, ponieważ nigdy nie nabędzie odporności" – pisze jedna z matek na grupie zrzeszającej rodziców przedszkolaków.

Czy na pewno katar to nie choroba?

- Z tym jest związanych bardzo dużo mitów – wszystko zależy, jaki mamy czas. A teraz mamy czas pandemii i wszystko się pozmieniało. Teraz będę bardziej ostra. Gdyby ktoś mnie zapytał 2 czy 3 lata temu, powiedziałabym, że trochę to jest prawda. Zalecenia pediatryczne były takie, że dzieci i młodzież z powodu przeziębień nie muszą być zwalniane z lekcji. Teraz są inne czasy i dzieci z katarem mogą mieć nawet COVID-19 – wyjaśnia dr Krajewska.

Jednocześnie ekspertka tłumaczy, że... nie każdy katar jest zakaźny w tym samym stopniu.

- W pierwszych dniach infekcji dziecko zazwyczaj idzie jeszcze do przedszkola – i wtedy najbardziej zaraża. Później, gdy katar staje się gęsty, zielony, wszyscy myślą, że to katar bakteryjny. A tymczasem jest w nim dużo leukocytów, łuszczący się nabłonek i mało wirusów samych w sobie. Więc wtedy katar w rzeczywistości jest mniej zakaźny. Pierwsze dni infekcji? Zostawmy dziecko w domu, a drugi tydzień? Cóż, dziecko po infekcji potrafi kasłać nawet przez 6 tygodni – mówi dr Krajewska.

Jaka jest rada ekspertki dla rodziców? Być czujnym, obserwować dziecko i po prostu... przetrwać.

- Każda choroba jest dużym przeżyciem dla wielu rodziców i chcą to zweryfikować u lekarza. Czy to dobrze? Uważam, że nie. Jeśli rodzic jest zestresowany pierwszą infekcją u dziecka, to zadaniem lekarza jest wytłumaczyć, na co zwracać uwagę. Rodzic powinien zachować czujność i traktować infekcję jak normę. Dzieci będą chorować, ale chodzi o to, żeby dziecko przeszło chorobę jak najłagodniej – podsumowuje @instalekarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze