Trwa ładowanie...

Pierwszy rok życia spędziła w szpitalu. Jest jedną z 20 osób na świecie z tą chorobą

 Karolina Rozmus
21.01.2023 15:57
Rodzice zbierają na przeszczep komórek macierzystych
Rodzice zbierają na przeszczep komórek macierzystych (Facebook)

Obecnie 2,5-letnia dziewczynka urodziła się trzy miesiące przed terminem. Wkrótce okazało się, że wcześniactwo nie jest jedynym problemem, z jakim będzie musiała się zmagać. Jedenaście pierwszych miesięcy swojego życia spędziła za szpitalnymi murami, gdzie okazało się, że cierpi na niezwykle rzadkie schorzenie.

spis treści
Cierpi na wyjątkowo rzadkie schorzenie
Cierpi na wyjątkowo rzadkie schorzenie (Facebook)

1. Cierpi na rzadkie schorzenie – zespół SIFD

Olivia Volley z Marshchapel w Anglii urodziła się w 28. tygodniu ciąży. Już w pierwszej dobie życia przeszła transfuzję krwi, w krótkim czasie miała też dwa udary mózgu. Dziewięć tygodni po narodzinach przeniesiono ją do innego szpitala, by wykonać badania genetyczne, które miały ujawnić źródło problemów zdrowotnych niemowlęcia.

W końcu u dziewczynki zdiagnozowano niedokrwistość syderoblastyczną z niedoborem odporności limfocytów B, okresowymi gorączkami i opóźnieniem rozwojowym (zespół SIFD). Choroba objawia się częstymi infekcjami, nawracającymi gorączkami, zaburzeniami żołądkowo-jelitowymi, a także opóźnieniem rozwoju.

U dzieci z zespołem SIFD mogą występować problemy z sercem oraz nerkami, narządem wzroku i słuchu. W przebiegu anemii syderoblastycznej erytrocyty, a także ważny składnik hemoglobiny - hem, mają nieprawidłową budowę. Wskutek tego dochodzi do przesycenia organizmu żelazem i magazynowania go w szpiku kostnym.

Zespół SIFD został wykryty u około 20 osób na całym świecie, po raz pierwszy został opisany w 2013 r. Według niektórych źródeł choroba może występować u jednego na milion urodzeń.

2. Rodzina zbiera fundusze na kosztowną terapię

- Kiedy się dowiedzieliśmy, byliśmy naprawdę zaskoczeni, ponieważ nie jest to coś, o czym myślisz, kiedy jesteś w ciąży. Mam dwójkę starszych dzieci i te ciąże były jak najbardziej w porządku - mówi mama dziewczynki, Sally Volley.

Tłumaczy, że choroba jej córki wymaga niezwykłego poświęcenia ze strony całej rodziny. Sally musiała zrezygnować z pracy, żeby opiekować się 2,5-latką, raz na kilka dni musi stawiać się w szpitalu, gdy dziewczynka nagle zaczyna gorączkować. Olivia musi również przechodzić transfuzje krwi raz w miesiącu, wciąż karmiona jest przez sondę, ma też założone tzw. centralne wkłucie, przez które podawane są dziecku leki.

Życie Volleyów stanęło na głowie.

- Oboje czujemy się winni z powodu dwójki pozostałych dzieci, a on [Jack] czuje się źle z powodu pracy poza domem, ale musimy mieć dach nad głową - tłumaczy.

Trudna sytuacja zmusiła rodziców Olivii do założenia zbiórki. Szansą dla dziewczynki jest bowiem przeszczep komórek macierzystych. Jednak nie tylko sam zabieg jest problematyczny – przedtem Olivia będzie musiała przejść chemioterapię, a także będzie musiała przebywać w całkowitej izolacji nawet przez pół roku.

- Mimo wszystko Olivia jest radosnym małym łobuziakiem. Leczenie może zmienić całe życie Olivii i całej naszej rodziny - wyznaje Sally.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze