Patrycja Sołtysik nazwana prostytutką przez hejterkę w sieci. Powód szokuje
Patrycja Sołtysik opublikowała na swoim koncie instagramowym post jednej ze swoich hejterek. Kobieta nazwała ją prostytutką. Internautka porównała Sołtysik do kobiety lekkich obyczajów tylko dlatego, że jest matką i żoną.
1. Hejterka atakuje Sołtysik
Patrycja Sołtysik jest blogerką, która na Instagramie funkcjonuje pod nickiem @pati_soltysik. Na swoim profilu relacjonuje wydarzenia ze swojego codziennego życia. Jako osoba decydująca się, dzielić swoją prywatnością w internecie jest obiektem ataku hejterów. Patrycja coraz częściej decyduje się odpowiadać hejterom na ich ataki.
Ostatnio umieściła na swoim insta stories kopię wpisu nieprzychylnej jej internautki. Kobieta, odnosząc się do zdjęć, na których Patrycja pozuje ze swoim mężem Andrzejem (który jest 24 lata starszy) napisała:
"Prostytutki nie kłócą się z hejterami, tylko po prostu robią swoje, jeśli ich praca daje im satysfakcję i pieniądze. Wybierając takie życie, liczyły się z tym, jak będzie to odbierane przez społeczeństwo. Ty też powinnaś (…)".
2. Sołtysik odpowiada na komentarze
Blogerka postanowiła odpowiedzieć na komentarz:
"Aż szkoda komentarza. W jednym masz rację, czasami lepiej zablokować możliwość komentowania (takim osobom, jak Ty)!" - napisała pod obraźliwym komentarzem.
Pod wpisem Patrycji Sołtysik pojawiła się fala komentarzy wspierających blogerkę. Internauci podkreślają w nich, że poświęca się temu, co najważniejsze w życiu – rodzinie. Jej fani wsparli ją również w tym, że miała odwagę przeciwstawić się hejterce.
3. Ile grozi za hejt?
Warto przypomnieć, że internetowy hejt jest już karany przez polskie prawo. Anonimowi internauci nie mogą czuć się bezkarni. Przede wszystkim nie wolno w swoich komentarzach propagować ustrojów totalitarnych, nawoływać do nienawiści na tle narodowościowym, etnicznym, rasowym, czy ze względu na wyznanie. Zabronione jest również pomawianie i znieważanie innych osób.
Przestępstwa nawoływania do nienawiści ścigane są z oskarżenia publicznego. Po zawiadomieniu policji, ta ma obowiązek wszcząć postępowanie niezależnie od woli pokrzywdzonego. W najostrzejszych przypadkach sprawca czynu zabronionego może pójść do więzienia nawet na trzy lata.
Zniesławienie i zniewaga ścigane są z oskarżenia prywatnego. Oznacza to, że musimy udać się na komisariat i zgłosić oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Zobacz także: "To obleśne!" Hejt na karmiącą matkę
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl