Paciorkowiec uniemożliwił mu chodzenie. 8-latek otarł się o śmierć
U 8-letniego Luke'a Batesa w kwietniu 2016 roku zdiagnozowano infekcję bakteryjną. Pierwszymi objawami były gorączka i wysypka, dlatego rodzice myśleli, że choroba szybko minie. Niestety w pewnym momencie chłopiec przestał poruszać się o własnych siłach.
1. Zakażenie opanowało każdą część ciała chłopca
- Budziłam się, nie wiedząc, czy będzie z nami następnego dnia. Był zbyt chory, by gdziekolwiek iść przez ostatnie sześć lat. Ta choroba opanowała każdą część jego ciała. Musiałam cały czas opiekować się dzieckiem – powiedziała Susan, mama chłopca.
Pomimo podania antybiotyków po wstępnej diagnozie anginy i szkarlatyny, kaszel Luke'a nie ustępował. Jego stan pogorszył się jeszcze bardziej, gdy w styczniu i lutym 2017 roku rozwinęły się u niego zapalenie migdałków i mononukleoza zakaźna. Wkrótce potem stał się niezdolny do chodzenia. W kwietniu 2017 roku okazało się, że Luke cierpi także na zespół chronicznego zmęczenia, nieuleczalną i wyniszczającą chorobę.
- Nie mógł spać w nocy, ponieważ jego ciało nie przestawało się trząść. Powiedziano nam, że nie ma lekarstwa i że syn może nigdy nie wyzdrowieć, że nic nie mogą dla niego zrobić – wspominała Susan.
W lutym 2020 roku lekarze odkryli, że Luke w istocie miał dziecięce autoimmunologiczne zaburzenia neuropsychiatryczne związane z zakażeniem paciorkowcami (PANDAS). Powikłanie uszkodziło mózg.
- Odkryli, że paciorkowiec wciąż był w jego gardle. Po rozpoczęciu antybiotykoterapii zaczął znowu funkcjonować, ale infekcje ciągle nawracały – opowiadała kobieta.
Obecnie chłopiec odzyskuje siły. W tym roku odstawił serię antybiotyków, skutek przyniosło też podanie leków z grupy SSRI, czyli selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, używanych często w leczeniu depresji.
- Syn wreszcie odzyskuje swoje życie. Wrócił do szkoły i ma remisję choroby – zakończyła szczęśliwa Susan.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl