Okres dojrzewania. Jak pomóc dziecku i... sobie?
Okres dojrzewania bywa dla rodziców trudny. Ich dziecko zaczyna powoli wkraczać w świat ludzi dorosłych. To ciągnie za sobą wiele zmian zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Co dzieje się w mózgu młodego człowieka? I czy tą "hormonalną burzą" możemy tłumaczyć niepokojące zachowania nastolatków?
1. Okres dojrzewania: jaki wiek?
Kiedy jest okres dojrzewania u chłopców, a kiedy dziewczynek? Trudno tu o jedną cezurę. U jednych okres dorastania może rozpocząć się w okolicy 8. roku życia, u innych dopiero trzy lata później. Wiadomo jednak, że dziewczynki zaczynają dojrzewać szybciej.
– Początek dojrzewania jest w dużej mierze uwarunkowany genetycznie, ale oddziałuje też na nie dieta oraz miejsce zamieszkania – dzieci mieszkające w miastach zaczynają dojrzewać szybciej – mówi Agnieszka Stępień-Proszewska, autorka książki "Jak zrozumieć nastolatka".
2. Kiedy kończy się okres dojrzewania u dziewcząt?
Trudno też jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, ile trwa okres dojrzewania. Jedno jest pewne: to długi i złożony okres w życiu dziecka i całej rodziny. W mózgu młodego człowieka zachodzą dynamiczne zmiany. Dziecko żegna się z okresem dzieciństwa i wkracza w dorosłość, by ostatecznie stać się dorosłym sobą – świadomym swoich poglądów i odpowiedzialnym człowiekiem.
3. Nastolatki i hormony – jak wspierać ich emocjonalnie w okresie dojrzewania?
Zachowania nastolatków w okresie dojrzewania mogą budzić niepokój. Zdaniem specjalistów jednak w większości są... normalne! By to zrozumieć, trzeba przyjrzeć się temu, co dzieje się w mózgu młodego człowieka.
Mózg człowieka to szalenie skomplikowana maszyna. Kiedy rodzi się dziecko, waży on ok. 380 g (13 proc. masy ciała) i chłonie wszystko niczym gąbka. Przez pierwsze lata życia buduje mnóstwo zasobów strukturalnych, które po czasie muszą zniknąć. Ta przebudowa kluczowego dla organizmu narządu zaczyna się w okresie nastoletnim i obejmuje:
- "wielkie wymieranie" neuronów (tzw. przycinanie) – polega na usuwaniu nadmiaru komórek nerwowych (tych, które nie są wykorzystywane ani połączone z innymi),
- mielinizację – otaczanie pojedynczych włókien nerwowych mieliną, co pozwala na zwiększenie szybkości i wydajności przepływu informacji w mózgu i poprawia komunikację między różnymi jego obszarami.
Co to oznacza w praktyce? – Dzięki redukcji nieużywanych neuronów istota szara mózgu traci gęstość, przez co może pracować sprawniej i zużywać mniej energii (mózg noworodka zużywa 35 proc. energii wydatkowanej przez cały organizm, a mózg dwudziestolatka 20 proc.), co pozwala przeznaczyć jej więcej na wzrost i rozwój – wzmożone w czasie dorastania i dojrzewania – mówi Agnieszka Stępień-Proszewska.
Zmianami w mózgu można też w pewnym stopniu tłumaczyć, niektóre zachowania nastolatków, choćby ich wybuchowość i inpulsywność. Mózg dojrzewa bowiem nierównomiernie: szybciej dojrzewają starsze ewolucyjnie partie mózgu, odpowiedzialne m.in. za instynkty, impulsy i podstawowe funkcje życiowe.
Kora nowa, czyli najnowsza ewolucyjnie część mózgu, któa odpowiada za ocenianie, myślenie i świadome postępowanie, dojrzewa znacznie później i aktywizuje się na końcu.
Oznacza to, że o ile my, dorośli, w większości panujemy nad swoim zachowaniem i musimy być silnie pobudzeni emocjonalnie, by "wyjść z siebie", o tyle nastolatkowi potrzeba naprawdę niewiele, by wpaść w złość i powiedzieć, że nas nienawidzi.
– Wystarczy niewielkie pobudzenie emocjonalne, by nastolatek zmienił się w istotę, któa zachowuje się w sposób irracjonalny, niezrozumiały, niebezpieczny (...) Nam dorosłym wydaje się, że on to robi intencjonalnie, przeciwko nam, że po prostu zaplanował to, żeby nam w końcu wygarnąć, że jesteśmy tacy straszni i obrzydliwi. Najczęściej jego zachowania w takim stanie mają niewiele wspólnego z nami – mówi Marek Kaczmarczyk, biolog i neurodydaktyk, z którym wywiad można przeczytać w książce "Rozmowy o wychowaniu w szacunku. Nastolatki".
4. Kim jest trudny nastolatek?
Napiszmy to raz jeszcze: nastolatek to osoba, która przestaje być dzieckiem i wkracza w inny świat. Przestaje więc robić to, czego oczekują rodzice. Stawia opór, wyraża sprzeciw. W rzeczywistości jednak, przestaje przyjmować nasze reguły za swoje. Ma dużą potrzebę samostanowienia i wolności.
– To, co nazywamy buntem, jest tak naprawdę wyodrębnianiem się, odchodzeniem od dziecięcej zależności w stronę dojrzałej autonomii i samostanowienia – mówi Agnieszka Stępień-Proszewska. I dodaje:
– W prostych słowach chodzi o to, że nasze dziecko dąży do wzięcia sterów swojego życia we własne ręce, tak by jako dorosły człowiek mogło samo decydować, co dla niego dobre i co ma sens, a nie spełniało posłusznie polecenia innych dorosłych czy to szefów, czy teściowych, czy rządzących (...) Jest to normalne, rozwojowe zachowanie.
Rozwój emocjonalny 16-latka, choć dla nas trudny do zrozumienia, wymaga tego, by zaufać młodemu człowiekowi: przestać go kontrolować i wydawać polecenia. Potrzebuje tego, by widzieć i rozumieć jego potrzeby.
Nie oznacza to jednak, że mamy zamknąć się na problemy nastolatków i pozwolić im je doświadczać. Nastolatkowie nadal bardzo potrzebują wsparcia rodziców. Jesteśmy dla nich bezpieczną przystania, do której mogą wpłynąć, gdy na morzu szaleje sztorm. Trzeba zatem zachować czujność i reagować, gdy zauważymy niepokojące zachowania.
Dorastanie dziecka wywraca świat rodzica do góry nogami. Dorastanie w dziesiejszym dwupłaszczyznowym świecie – wirtualnym i szalenie dynamicznym realnym – jest dla młodego człowieka ogromnym wyzwaniem. By lepiej je zrozumieć, warto sięgnąć po inspirujące książki, m.in. "Jak zrozumieć nastolatka" (wyd. Natuli) oraz "Rozmowy o wychowaniu w szacunku. Nastolatki. Internet, uzależnienia, depresja, seksualność" (wyd. Mamania).