Od małego brała udział w konkursach piękności. Mówi, jak wpłynęły jej na psychikę
Madison Berg miała zaledwie 5 lat, gdy jej mama po raz pierwszy zgłosiła ją do konkursu piękności. Po wielu latach chodzenia po wybiegu dla modelek wyznała, że konkursy piękności negatywnie odbiły się na jej zdrowiu psychicznym.
1. Zabawa w przebieranki
Madison Berg nie ma wspomnień, w których biegałaby po błocie w niepasujących do siebie gumowych kaloszach. Dziewczyna od 5 roku życia uczestniczyła w konkursach piękności. Na początku wszystko było zabawą, ale szybko zmieniło się w prawdziwy wyścig.
"Do pierwszego konkursu mama zgłosiła mnie dla zabawy. Nie sądziła, że tak to wszystko się potoczy. Jednak pierwszy sukces spowodował, że zaczęła chcieć więcej. Ja też to lubiłam, więc nie widziała problemu"– wyznaje Madison w rozmowie z "The Sun".
Jako kilkulatka Madison spacerowała więc po scenie w szpilkach, tiulowych sukniach i mocnym makijażu. Traktowała to wszystko jako zabawę w przebieranki.
"Kiedy miałam siedem lat, podróżowałam po całych Stanach Zjednoczonych, spędzając większość weekendów na konkursach. W tym wieku na koncie miałam już 1000 funtów, które mama odłożyła na moje konto oszczędnościowe" – opowiada dziewczyna.
Madison przyznała, że lubiła dreszczyk emocji związany z chodzeniem po wybiegu. Lubiła być oceniana przez sędziów. Wtedy nie zdawała sobie sprawy, że życie na pokaz zaczynało sprawiać, że ona sama wyznaczała sobie bardzo wysokie standardy. Jej włosy i makijaż, a także plan dnia – wszystko musiało być tak zaplanowane, by wygrać konkurs. Zwycięstwo stało się celem.
"Kiedy miałam 10 lat zgłosiła się do mnie telewizja i zaprosiła do udziału w programie reality. Mama do niczego mnie nie zmuszała. Sama podjęłam decyzję, że chcę wziąć w nim udział" – mówi Madison, która nadała sobie pseudonim sceniczny "Tootie".
Przez kilka długich miesięcy każdy ruch 10-latki i jej mamy był śledzony przez kamery. Telewizja nagrywała przygotowania do konkursów piękności. Niestety, po emisji programu do mamy dziewczyny dotarła fala hejtu, która odbiła się także na Madison. Koledzy ze szkoły zaczęli się z niej wyśmiewać. "Zaczęłam czuć się brzydka i strasznie samotna. Postanowiłam wtedy zakończyć udział w show" – przyznaje dziewczyna.
2. Ofiara hejtu
Niestety, nie zmniejszyło to fali hejtu, jaka wylała się na Madison i jej rodzinę. Komentarze były na tyle obraźliwe, że Madison zaczęła zupełnie inaczej podchodzić do konkursów. "Dalej brałam w nich udział, ale nie dla zabawy, ale dla potwierdzenia, że jestem doskonała. Próbowałam to udowodnić nie tylko innym, ale także sobie. Nigdy wcześniej nie chciałam tak bardzo pokazać, że jestem wystarczająco dobra. Wywierałam na sobie tak ogromną presję, że coś tak małego jak plamka na sukience mogło wywołać załamanie" – wspomina Madison.
Dlatego też w wieku 12 lat dziewczyna postanowiła wygrać jeden z najważniejszych konkursów piękności: Ultimate Grand Supreme. Nie udało się. Do domu Madison wracała zapłakana.
"Z każdym mijającym konkursem czułam, że moja pewność siebie spada, zwłaszcza, że stroje stawały się coraz mniej dziewczęce, a coraz bardziej dorosłe. Bardzo chciałam to wszystko rzucić, ale wiedziałam, że mama włożyła w te konkursy całe swoje życie, zainwestowała dużo czasu i pieniędzy. Nie mogłam się poddać" - mówi dziewczyna.
W tygodniu więc stawiała czoło docinkom kolegów ze szkoły, a w niedzielne weekendy ścierała z czoła sztuczną opaleniznę, jaką była smarowana podczas konkursów. Jej mama nie miała pojęcia, co Madison naprawdę czuła i z czym się borykała. Tymczasem dziewczyna odsunęła się od znajomych i przyjaciół, nie wychodziła na spotkania z koleżankami. Zamiast tego stosowała ścisłą dietę i 4 razy w tygodniu ćwiczyła z osobistym trenerem.
Latem 2017 r. Madison wzięła udział w konkursie Miss Nastolatek Stanów Zjednoczonych. „Wszyscy oczekiwali, że wygram, a ja czułam tę presję. Stanęłam wtedy przed sędziami i stwierdziłam, że to koniec. Muszę zmienić swoje życie” – wspomina dziewczyna. Konkursu nie wygrała, ale wtedy zdobyła się na odwagę, by opowiedzieć mamie o swoich problemach. "Była zszokowana i zdruzgotana, powiedziała, że nie zdawała sobie sprawy z tego, co czuję" – mówi dziewczyna.
Rezygnacja z konkursów nie sprawiła jednak, że problemy Madison zniknęły. Dziewczyna postanowiła poszukać pomocy u specjalisty. Zgłosiła się do psychoterapeuty. Ale problemy z samooceną okazały się bardzo skomplikowane.
"Czasami spoglądam w lustro i myślę, że chciałabym wyglądać lepiej. Ale powoli uczę się, jak czuć się komfortowo we własnej skórze. Moim wybawcą okazał się sport. Lekkoatletyka i golf pozwoliły mi się skupić na moich możliwościach fizycznych, a nie tylko na wyglądzie. Gdy patrzę na swoje stare zdjęcia, myślę sobie czasami, że to nie było normalne. Jednak nigdy nie będę winić mamy. Ona nie wiedziała, jak konkursy wpłynęły na moją psychikę. Żałuję, że to wszystko mnie tak pochłonęło i mam nadzieję, że pewnego dnia będę zwykłą Madison, a nie tą dziewczyną o pseudonimie Tootie"– podsumowuje Madsion.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl