Trwa ładowanie...

Obsługa samolotu "zgubiła" dziecko. Matka dziewczynki: to, co się stało, jest niewybaczalne

 Anna Klimczyk
Anna Klimczyk 13.07.2022 13:15
Obsługa samolotu "zgubiła" dziecko
Obsługa samolotu "zgubiła" dziecko (Getty Images)

"Pani córka zaginęła" - usłyszała 39-letnia mama od pracownika lotniska. Kobieta, aby zadbać o bezpieczeństwo swojej pociechy, wykupiła w linii lotniczej specjalną usługę opiekuna dziecka. Miał on odprowadzić jej 12-letnią córkę do ojca, który czekał na lotnisku. Niestety, obsługa samolotu nie wywiązała się ze swoich obowiązków.

spis treści

1. Linie lotnicze "zgubiły" dziecko

Sytuacja miała miejsce 2 lipca na lotnisku międzynarodowym w Miami. 12-letnia Kimber przyleciała liniami American Airlines z Chattanoogi, miasta na granicy Georgii i Tennessee, by spotkać się ze swoim ojcem.

39-letnia Monica Gilliam, aby możliwie jak najbardziej zadbać o bezpieczeństwo i komfort swojej córeczki, zamówiła dla niej usługę opiekuna. Mogą z niej skorzystać rodzice dzieci w wieku od 5 do 14 lat. Jej koszt to 150 dolarów. Obowiązkiem opiekuna jest odprowadzenie dziecka z samolotu do wyznaczonego, przez nabywcę usługi, miejsca i osoby.

Mama dziewczynki poprosiła, by po wylądowaniu któryś z członków obsługi lotu odprowadził 12-latkę do czekającego przy bramkach wyjściowych ojca.

2. Nastolatka błąkała się samotnie po ogromnym lotnisku

Tak się jednak nie stało. Dziewczynka sama opuściła pokład samolotu.

Stewardesy miały jedynie pomachać jej na pożegnanie. Zdezorientowane dziecko pół godziny błąkało się po ogromnym lotnisku. Ostatecznie przestraszona dziewczynka skontaktowała się z ojcem przez aplikację FaceTime. Mężczyzna pomógł jej trafić do wyjścia.

Pracownicy American Airlines dopiero po godzinie zorientowali się, że 12-latka, którą mieli się zaopiekować, zniknęła. Wtedy z matką dziecka skontaktował się menadżer linii lotniczych. Kobieta postanowiła opowiedzieć o tej rozmowie na TikToku. Film odtworzono już prawie dwa miliony razy.

- Menedżer American Airlines w Miami zadzwonił do mnie i powiedział: "pani córka zaginęła" i że zamknęli terminal - opowiada 39-letnia Monica Gilliam.

@relativelymonica The utter failure by @American Airlines ,#tsa and #mia ♬ original sound - relativelymonica

Ponadto, na opublikowanym nagraniu, mama dziewczynki podkreśla, że jej córka musiała samotnie chodzić po ogromnym lotnisku - "jednym z największych węzłów handlu ludźmi w kraju", z plakietką informującą, iż jest osobą małoletnią.

Fundacja Women’s Fund Miami informuje, że lotnisko w Miami jest najważniejszym ośrodkiem handlu ludźmi na Florydzie, podczas gdy sam stan zajmuje pod tym względem trzecie miejsce w kraju.

Jak do sytuacji odniosły się linie lotnicze? Portal ABC News skontaktował się z przedstawicielami American Airlines, aby zapytać o incydent. W odpowiedzi na zapytanie przedstawiciele linii opublikowali oświadczenie.

"American Airlines troszczy się o swoich młodych pasażerów i jest zobowiązane do zapewnienia im bezpieczeństwa oraz komfortu. Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie i badamy, co się wydarzyło. Członek naszego zespołu skontaktował się z klientką, aby dowiedzieć się więcej o jej doświadczeniach" - zapewniono.

Monica Gilliam poinformowała, że linie lotnicze przeprosiły ją za zaistniałą sytuację. W ramach rekompensaty zaoferowały kilka darmowych biletów, do wykorzystania w ich połączeniach. Kobieta jednak odrzuciła tę propozycję.

- Nie zamierzam latać ponownie z American Airlines, ponieważ to, co się stało, jest niewybaczalne - mówi oburzona 39-latka.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze