Obowiązkowa religia? Rodzice nie mają wątpliwości, co planuje minister Czarnek
Jako przedmiot szkolny od lat budzi wiele kontrowersji. Coraz więcej rodziców decyduje się też na wypisanie dziecka z religii. Jednak okazuje się, że Ministerstwo Edukacji i Nauki i na to ma remedium. Nie chcesz posyłać dziecka na religię? Będzie uczęszczało na etykę, a co to oznacza w praktyce?
1. Zmiany w szkołach od nowego roku szkolnego
MEiN rozpoczyna rok szkolny 2022/2023 od dużych zmian – wraca przysposobienie obronne, zwane PO, w szkołach pojawi się też przedmiot o nazwie Historia i Teraźniejszość.
To jednak nie koniec zmian. Ministerstwo chce, by od kolejnego roku do planu lekcji dołączyła religia – dotychczas będąca przedmiotem dodatkowym. Teraz ma być obowiązkowa, a dla tych, którzy nie są wierzący, pozostaje etyka. Minister Przemysław Czarnek uważa, że to jest kluczowe dla podstawowej funkcji, jaką pełni placówka edukacyjna.
- Wybór niczego oznacza osłabienie wychowawczej funkcji szkoły, a szkoła ma funkcję wychowawczą, służebną wobec funkcji wychowawczej rodziny, ale jednak konieczną. I dlatego, jeśli ktoś nie wybiera religii, będzie musiał wybrać etykę – tłumaczy.
Rodzicom to nie w smak. Mają też wątpliwości co do etyki.
2. Etyka to religia pod płaszczykiem
Zamiast etyki religia, a nie jak dotychczas - powrót do domu lub okienko w lekcjach. Co to oznacza? Mówiąc wprost, jeszcze większe zapotrzebowanie na nauczycieli - tym razem etyki.
Został więc podpisany przez MEiN projekt finansowania studiów podyplomowych dla nauczycieli, którzy będą chcieli nauczać etyki. Studia jednak można odbyć tylko w placówkach o profilu katolickim - na wydziałach teologicznych czy uczelni związanej z katolicką, konserwatywną organizacją.
To może zdradzać kierunek nauczania tego przedmiotu przez nauczycieli. Przynajmniej takiego zdania jest wielu rodziców, a swoje oburzenie wyrażają głośno w komentarzach pod artykułami na temat rewolucji w szkolnictwie.
"Czarnek zrobi obowiązkową etykę, której będą uczyć katecheci" – prognozują niektórzy.
"Etycy mają być kształceni wyłącznie na uczelniach kościelnych. Więc jaka będzie różnica? Ano taka, że jeden katecheta będzie się nazywał zgodnie z prawdą katechetą, a drugi dla zmyłki etykiem" - zauważa ktoś inny.
"Wszyscy wiedzą, że w praktyce oznacza to religię dla wszystkich, ponieważ mamy kilka tysięcy szkół a etyków 38. Katecheci już zacierają ręce, upieką trzy pieczenie na jednym ogniu" - pisze wprost jeden z internautów.
Czy jest na to jakiś sposób? Okazuje się, że można obejść obowiązkowe zajęcia, a przynajmniej to deklarują twórcy profilu Stop religii w szkole.
"Religia lub etyka będą obowiązkowe, a wszyscy wiemy, że etyki będą najczęściej uczyć katecheci. Jeżeli będzie obowiązek wyboru to polecamy: Polski Kościół Słowiański i Zachodniosłowiański Związek Wyznaniony 'Słowiańska Wiara'. Szkoła nie znajdzie nauczyciela, więc lekcji religii nie będzie. A jak znajdą to nauka słowiańskich wierzeń będzie ciekawą lekcją historii naszych przodków" - czytamy w jednym z postów.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- 6-latek wykluczony z przedstawienia. "Bo nie chodzi na religię"
- Coraz mniej dzieci i młodzieży chce uczęszczać na lekcje religii - wynika z badań. Ordo Iuris ma pomysł, gdzie leży problem i jak go rozwiązać
- Grzmiał z ambony, że nastolatek nie zasługuje na pogrzeb. Rezygnacja z religii w szkole to jednak wcale nie nowość