Niezwykły gest Cezarego Miszta. Zrobił to, gdy usłyszał słowa chorego chłopca
Gdy Cezary Miszta ogolił głowę na łyso, koledzy w szatni zaczęli mu docinać. Zmienili podejście dopiero wtedy, gdy dowiedzieli się, dlaczego to zrobił.
1. "Ten gest był dla Aleksa"
Cezary Miszta, piłkarz związany z Legią Warszawa, odwiedzał w szpitalu onkologicznym małego kibica, Aleksa. Wygląda na to, że odwiedziny u chłopca zrobiły na nim ogromne wrażenie.
- Mama Aleksa chyba mu przekazała, że będzie miał gościa, ale nie wyjawiła kogo. Była tam z nim od początku, takie dziecko nie wytrzymałoby samo. Mają swój pokój po prostu. Nie byłem świadomy, jak to wygląda, dobił mnie widok dzieci z nowotworami. W oczekiwaniu na to, aż pielęgniarka przygotuje miejsce do spotkania, myślałem o tym, co przed chwilą zobaczyłem - zdradził Miszta w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
-Idziesz korytarzem na oddziale, po jednej stronie widzisz małą łysą głowę, inne dziecko podłączone jest do kroplówki, kolejnemu z nosa wystają rurki. Gdzieś w tle słyszysz respirator - dodał.
Piłkarz odwiedzał chłopca dwa lub trzy razy w tygodniu, a motywacji dodawało mu to, że zdaniem mamy Aleks po tych wizytach jej synek czuł się lepiej. Miszta, w geście solidarności z małym kibicem Legii, ściął włosy na łyso. To sprawiło, że Aleks także zdecydował się ściąć włosy.
- Pamiętam, jak ogoliłem się na łyso. Ten gest był dla Aleksa. Na początku, gdy zaczynały wypadać mu włosy, nie chciał się obciąć: "Nie, bo Czarek tak nie wygląda. Czarek ma długie włosy". Wtedy właśnie postanowiłem się obciąć - opowiada.
Piłkarz wspomina, że reakcje na jego łysą głowę były początkowo niepochlebne. W szatni słyszał docinki od kolegów: "Coś ty zrobił z głową?", "Jak ty wyglądasz?". Dopiero, gdy mówił prawdę, słyszał, że to wyjątkowy gest. Koledzy mówili wówczas, że sami nie mieliby tyle odwagi i że szanują jego decyzję.
Ostatecznie Aleks pokonał chorobę. Obecnie jest już zdrowy. Miszta znalazł czas na to, by zabrać go na spotkanie z drużyną i oprowadzić po stadionie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl