Niemowlę zmarło na koronawirusa. Lekarze podejrzewają, że zaraziła je jedna z odwiedzających osób
Władze miejscowości Tlanakan w Indonezji poinformowały, że w tamtejszym szpitalu stwierdzono zgon dziecka, które zostało zarażone koronawirusem niedługo po porodzie. W chwili śmierci dziecko miało zaledwie 40 dni.
1. Niemowlę z koronawirusem
Lekarze ze szpitala, w którym przebywało niemowlę przekazali, że dziecku przeprowadzono test na koronawirusa w 28 dniu życia. Zdecydowali się na niego ponieważ wystąpiły u niego objawy typowe dla infekcji górnych dróg oddechowych – gorączka oraz problemy z oddychaniem. Wynik testu na koronawirusa był pozytywny. Co ciekawe, po przebadaniu rodziców okazało się, że żadne z nich nie jest nosicielem wirusa SARS-CoV-2.
Rzecznik szpitala przyznał, że niemowlę było odwiedzane przez niewiele osób. Żadna nich nie miała jednak na sobie maseczki. Odwiedzający mogli swobodnie podnosić dziecko. Zgodnie z miejscową tradycją, dziecko odwiedzali nie tylko krewni, ale także np. sąsiedzi.
Niestety, mimo starań lekarzy, po 12 dniach leczenia niemowlę zmarło.
2. Koronawirus u dzieci
Z badań pediatrów z Hospital Trousseau w Paryżu wynika, że niemowlęta dobrze radzą sobie z COVID-19 i ich stan dość szybko się poprawia - dużo szybciej niż w przypadku osób dorosłych. To może uspokoić wielu rodziców.
Wciąż jednak nie wiadomo, czy wirus nie będzie dawał powikłań w dłuższej perspektywie, jak ma to miejsce w przypadku części osób dorosłych. Odpowiedź na to pytanie przyjdzie dopiero po wielu tygodniach obserwacji zakażonych niemowlaków. Lekarze przypominają, że nawet w przypadku łagodnych objawów choroby COVID-19 u dzieci ich stan powinien być ściśle monitorowanych przez co najmniej dwa tygodnie od postawienia diagnozy.
Zobacz także: Matka chorego chłopca apeluje do rodziców o czujność po tym, jak jej syn zapadł na chorobę Kawasaki
Brytyjskie Paediatric Intensive Care Society wydało z kolei specjalne ostrzeżenie dla pediatrów dotyczące koronawirusa. W dokumencie napisano, że "pojawia się coraz większa obawa, że stany zapalne występujące w narządach wewnętrznych dzieci mogą być powiązane z chorobą COVID-19". Zdaniem lekarzy może to oznaczać, że istnieje jeszcze jeden (do tej pory niezidentyfikowany) patogen, który atakuje szczególnie dzieci.
Stan, z jakim najmłodsi trafiają do szpitala wykazuje podobieństwa do wstrząsu toksycznego i choroby Kawasakiego, która powoduje stan zapalny i obrzęk naczyń krwionośnych. Na to szczególnie powinni zwrócić uwagę lekarze - apelują przedstawiciele Paediatric Intensive Care Society.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl