Trwa ładowanie...

Niemowlę poparzone wrzątkiem. "Tego rodzaju oparzenia są ciężkie"

 Marta Słupska
Marta Słupska 05.11.2024 11:26
Na niemowlę wylał się wrzątek z termosu. Lekarze musieli działać szybko
Na niemowlę wylał się wrzątek z termosu. Lekarze musieli działać szybko (Facebook / Getty Images)

Na stół operacyjny Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wlkp. trafiła czterotygodniowa dziewczynka. Dziecko doznało poniżej 20 proc. poparzenia klatki piersiowej i ręki w wyniku nieszczęśliwego wypadku w domu. Niemowlę poparzyło się wrzątkiem z termosu.

spis treści

1. Ciężkie oparzenia

Operacja niemowlęcia zakończyła się pomyślnie. Dziewczynka ma zostać wypisana do domu za dwa dni.

- Tego rodzaju oparzenia są ciężkie. Gorąca substancja, która wylewa się na tak cienką skórę dziecka, dokonuje głębokiej destrukcji, a to kończy się martwicą skóry. Trzeba poparzoną skórę usunąć, zrobić przeszczep, a później dziecko przechodzi długą profilaktykę powstającej blizny oparzeniowej - powiedział dr n. med. Witold Miaśkiewicz, szef Centrum Leczenia Oparzeń, dla PAP.

2. "Powodem może być niefrasobliwość rodziców"

Zobacz film: "Pierwsza pomoc - poparzenia"

Do Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wlkp. trafiają dzieci z bardzo ciężkimi oparzeniami z uwagi na powierzchnię i głębokość ran. Zazwyczaj mają od dwóch do czterech lat, chociaż przyjmuje się pacjentów od wieku noworodkowego do 18. roku życia.

- Ich wiek najbardziej predysponuje do poznawania świata, ale, jak się okazuje, z tej złej strony. Powodem może być niefrasobliwość rodziców lub brak wzmożonego nadzoru. To doprowadza do tego, że szklanka gorącego płynu pozostawiona na stole może spowodować oparzenia. Takich oparzeń jest blisko 80 proc. - powiedział dr n. med. Witold Miaśkiewicz.

Ekspert zauważa, że poparzona czterotygodniowa dziewczynka to drugi przypadek, gdy do centrum trafiło tak małe dziecko.

- Trzy lata temu, w święta Bożego Narodzenia, przywieziono do nas dwutygodniowego chłopczyka i jego dwuletnią siostrę z Poznania. Do wypadku doszło w trakcie uzupełniania w biokominku paliwa, które gwałtownie się zapaliło i doprowadziło do wybuchu. W zdarzeniu ucierpiała też 29-letnia matka dzieci. Najbardziej poszkodowany był noworodek, który doznał poparzenia 25 proc. ciała i dróg oddechowych - powiedział.

W leczeniu najmłodszych pomoże w przyszłości pracownia laseroterapii, która ma zostać uruchomiona w przyszłym roku.

- Dzięki temu będziemy mieli lasery, które są wykorzystywane do niwelacji blizn oparzeniowych. Efekty kosmetyczne są rewelacyjne – zaznaczył ekspert.

3. Co robić, gdy dziecko się oparzy?

Lek. Maciej Walczak, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii ze Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej pod Lublinem, tłumaczył w rozmowie z WP Parenting, że w przypadku poparzenia u dziecka należy działać szybko. Najpierw upewniamy się, czy nie doszło do oparzeń jamy ustnej i dróg oddechowych, a zatem czy maluch może oddychać.

- Miejsce oparzenia należy schłodzić według zasady 3x15. Oznacza to, że chłodzenie powinno trwać 15 minut za pomocą wody o temperaturze ok. 15 stopni i powinno się ją polewać miejsce oparzenia z odległości mniej więcej 15 cm. Chłodzić dziecko możemy w wannie - wyjaśniał lekarz.

Woda, którą polewamy dziecko, nie może być lodowata, by nie doszło do wychłodzenia.

2-latka ma rozległe oparzenia. Dramat rozegrał się podczas chrzcin
2-latka ma rozległe oparzenia. Dramat rozegrał się podczas chrzcin

Do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń trafiła dwuletnia dziewczynka z oparzeniami obejmującymi

przeczytaj artykuł

W dalszej kolejności oparzenia należy zabezpieczyć jałowym opatrunkiem, najlepiej hydrożelowym. Konieczne jest wezwanie pogotowia.

- Oparzonemu dziecku nie należy dawać nic do picia ani do jedzenia, ponieważ po przyjęciu na oddział będzie prawdopodobnie zakwalifikowane do znieczulenia ogólnego. Przy pełnym żołądku będzie trzeba ten proces odsunąć w czasie, ponieważ znieczulenie może zostać wykonane po sześciu godzinach od ostatniego posiłku, aby ograniczyć ryzyko wymiotów i zachłyśnięcia, które znacząco rośnie przy pełnym żołądku - mówił lekarz.

- Jeśli dziecko potrzebuje leku przeciwbólowego, to zalecamy, by zastosować lek w czopku, a nie doustny - dodał.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze