"Niech lepiej milczy". Coraz ostrzej między MEN a ZNP
- Oczekujemy od resortu, że jeżeli nie ma nic do zaproponowania, to niech lepiej milczy. W myśl maksymy, że milczenie jest złotem - podkreślił Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, w rozmowie z "Portalem Samorządowym".
1. Spór o podwyżki dla nauczycieli
W środę 28 sierpnia rząd przyjął projekt budżetu państwa na 2025 rok, zgodnie z którym podwyżka dla całej sfery budżetowej wyniesie 5 proc. To znacznie mniej niż spodziewały się związki zawodowe nauczycieli, które postulowały przynajmniej o 15 proc. wzrostu. Ministra edukacji Barbara Nowacka wnioskowała natomiast, by podwyżka dla nich wyniosła 10 proc.
Już wtedy Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, podkreślał, że szefowa MEN powinna ostrzej walczyć o podwyżkę dla nauczycieli. Teraz, w rozmowie z "Portalem Samorządowym", wyraził swoje oczekiwanie, że dołoży maksimum skutecznych starań, by wzrost płac nauczycieli być wyższy niż wspomniany pięcioprocentowy.
- W kontekście rosnących zadań nauczycieli i pogarszających się warunków ich realizacji oczekujemy od pani minister i rządu realnego wzrostu płac, a nie wyrównania inflacji, bo na przyszły rok rząd zapowiada inflację na poziomie 5 proc. - zaznaczył.
- Apeluję do pani minister, żeby naprawdę zrobiła wszystko, co może i żeby przekonała pana premiera, że doceniamy 30-procentową podwyżkę, bo ona bardzo złą sytuację nauczycieli poprawiła - przed podwyżką płace nauczycieli początkujących były przecież niższe od płacy minimalnej w Polsce. Ale po tej koniecznej podwyżce szału nie ma. Proszę zwrócić uwagę, co się dzieje w szkołach zawodowych z nauczycielami praktycznej nauki zawodu. Przecież to jest dramat. Ten segment szkolnictwa przeżywa ogromne problemy kadrowe - dodał.
Wygląda na to, że wiele wyjaśni się w poniedziałek 9 września, kiedy odbyć ma się Rada Dialogu Społecznego, na której zostanie przedstawiona propozycja budżetu państwa.
- Nasza centrala związkowa, czyli OPZZ, ma do niego bardzo krytyczny stosunek. Więc jeżeli z tej dyskusji na RDS nie wyniknie dla nas nic pozytywnego, to ciała statutowe związku wypowiedzą się w tej sprawie. Wystąpimy do pani minister z oczekiwaniami środowiska, sformułowanymi w postaci wezwania. Sama pani minister takie deklaracje składała i mam nadzieję, że będzie w stanie skutecznie powalczyć o to, żeby wzrost płac nauczycieli nie był na poziomie inflacji, ale odpowiadał realnemu znaczeniu tej dziedziny życia społecznego w naszym kraju - podkreślił szef ZNP.
2. Dzieci z Ukrainy w polskiej szkole
Broniarz odniósł się także do deklaracji wiceminister Joanny Muchy, której zdaniem nie ma podstaw do tego, by nauczyciele otrzymywali dodatki za trudne warunki pracy w związku z wprowadzeniem obowiązku szkolnego w Polsce dla dzieci z Ukrainy.
- Profesor Stefan Treugutt, który kiedyś m.in. oceniał poezję słuchaczy radiowych, zwykł mawiać "pretekstu do dialogu brak". Słuchając pani wiceminister Muchy, mam wrażenie, że tutaj też tego pretekstu nie ma i pani minister ma dosyć mgliste pojęcie o funkcjonowaniu szkoły, także w kontekście dzieci ukraińskich - skomentował.
Zdaniem prezesa ZNP nauczyciele muszą dzielić swoją uwagę na dzieci, z których wiele ma specjalne potrzeby edukacyjne i opinie, a część pochodzi z innych poza Polską krajów, nie tylko z Ukrainy. To, jak zaznaczył, są trzy różne przestrzenie edukacyjne, w których nauczyciele muszą funkcjonować.
- My nie możemy powiedzieć uczniom "słuchajcie, ja dzisiaj się zajmę dziećmi z orzeczeniami albo dziećmi ukraińskimi, a wy przeczytajcie ten rozdział w podręczniku". Więc jeżeli pani wiceminister Mucha czasami takie rzeczy opowiada, to ja bym proponował, żeby nic nie mówiła, nie znając realiów szkoły. Oczekujemy od resortu, że jeżeli nie ma nic do zaproponowania, to niech lepiej milczy. W myśl maksymy, że milczenie jest złotem - podkreślił.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl