Trwa ładowanie...

MEN pokazał propozycje zmian. Nauczycielka załamuje ręce: To absurd

Proponowane zmiany w podstawie programowej. Te tematy znikną ze szkół?
Proponowane zmiany w podstawie programowej. Te tematy znikną ze szkół? (East News)

Dobiegły końca prekonsultacje w Ministerstwie Edukacji Narodowej w sprawie "odchudzenia" podstawy programowej. Proponowane zmiany wzbudziły sporo kontrowersji. - To absurd. Proponowane posunięcie byłoby bardzo groźne - mówi dla WP Parenting Aleksandra Dulas, nauczycielka i edukatorka seksualna z Łodzi.

spis treści

1. Proponowane zmiany w podstawie programowej

Zgodnie z zapowiedziami nowej ministry edukacji Barbary Nowackiej zmiany w szkolnictwie w pierwszej kolejności mają dotyczyć m.in. odchudzenia podstawy programowej.

MEN informuje, że nowa, zawężona podstawa programowa będzie obowiązywać w okresie przejściowym od roku szkolnego 2024/2025. Natomiast całościowa, nowa podstawa programowa wejdzie w życie dwa lata później, czyli od 1 września 2026/2027 w szkole podstawowej, od roku szkolnego 2028/2029 do szkół ponadpodstawowych.

Zobacz film: "Czy twoje dziecko jest rozpieszczone?"

12 lutego rozpoczęły się prekonsultacje zmiany podstawy programowej kształcenia ogólnego. Przedstawiciele MEN zachęcali ekspertów, nauczycieli, rodziców i uczniów do przesyłania własnych opinii i sugestii do propozycji ograniczenia wymagań w podstawie programowej. Można je było wysyłać za pomocą specjalnego formularza kontaktowego do 19 lutego.

Przedstawiane zmiany to na razie propozycje, które MEN opublikowało w ramach prekonsultacji. Teraz będą konsultowane w gronie ekspertów m.in. nauczycieli i przedstawicieli organizacji pozarządowych.

2. Te tematy mogą zniknąć?

Dużo może się zmienić w podstawie programowej z biologii dla uczniów szkół podstawowych. Dwie planowane zmiany budzą szczególne emocje i wątpliwości.

Jeśli propozycje weszłyby w życie, uczniowie w podstawówkach nie będą musieli opisywać faz cyklu miesiączkowego kobiety oraz nie będą uczyć się o profilaktyce chorób przenoszonych drogą płciową.

Proponowane zmiany w programie biologii dla szkół podstawowych
Proponowane zmiany w programie biologii dla szkół podstawowych (gov.pl )

3. Nauczycielka: To absurd

Propozycjami takich zmian przerażona jest Aleksandra Dulas, nauczycielka i prezeska Fundacji Nowoczesnej Edukacji Spunk, która od 12 lat zajmuje się edukacją seksualną w szkołach. Jej uwagę przykuło zwłaszcza ewentualne wykreślenie z podstawy programowej faz cyklu miesiączkowego kobiety.

- To absurd. Przypominam, że większość dziewczynek miesiączkuje już w szkole podstawowej. Z badań wynika, że zaczynają coraz wcześniej. Przecież okres mają już 10-latki. Muszą być do tego przygotowywane właśnie wtedy, a nie dopiero w szkole średniej, kiedy już niemal wszystkie uczennice miesiączkują, a wiele jest aktywnych seksualnie - mówi Dulas. Według ekspertki nie można ufać, że temat zostanie przedstawiony dzieciom w domu.

Anna Dulas, prezeska fundacj SPUNK, łódzka nauczycielka
Anna Dulas, prezeska fundacj SPUNK, łódzka nauczycielka (East News)

- Nie oszukujmy się. To nie jest tak, że w Polsce wszyscy rodzice chętnie i swobodnie rozmawiają o takich sprawach. W XXI w. miesiączka nie powinna być tematem tabu, a to, że nie będzie się o cyklu kobiety mówić w szkole, nie pomoże w normalizacji tematu. Doprowadzi do sytuacji, w której jeśli dziewczynka dostanie okres lub będzie miała problem ze zdrowiem, nie powie o tym dorosłym. Co innego, jeśli to normalny temat, który porusza się także na lekcji - mówi.

- Kiedy prowadzę w szkołach podstawowych zajęcia, to przecież jednym z głównych pytań dziewczynek są właśnie te o cykl hormonalny kobiety. Pytają o bóle, o higienę, dlaczego czasem jest dłuższy, krótszy, kiedy kobieta jest płodna. Pytają też chłopcy. Temat poruszają i uczniowie szkół średnich, co pokazuje, że już teraz brakuje takiej wiedzy w szkołach. Skreślenie tego tematu z podstawy szkół podstawowych tylko problem pogłębi. To byłby absurd - dodaje.

Równie poruszona jest tym, że z programu miałaby zniknąć profilaktyka chorób przenoszonych drogą płciową.

- To nie są zapomniane choroby. Wiedza medyczna jest bardzo potrzebna, zwłaszcza, że wiek inicjacji seksualnej się obniża. Chodzi o zdrowie dzieci - mówi.

4. Tabletka "dzień po" dostępna od 15. roku życia

- Uczeń pierwszej klasy szkoły średniej ma zazwyczaj 15 lat. To według Kodeksu karnego tzw. wiek zgody na "obcowanie płciowe". To jest też ta granica, od której niedługo będzie można kupić tabletkę "dzień po". Tym bardziej trzeba omawiać fazy cyklu kobiety już w szkole podstawowej. Nie może być tak, że wprowadzamy takie prawo, a jednocześnie ograniczamy edukację, która pomoże bezpiecznie z niego korzystać. To byłoby bardzo groźne posunięcie - mówi Dulas.

Ekspertka podkreśla, że proponowane zmiany są dokładnie tym, czego MEN powinien unikać. Według niej tematów związanych z seksualnością powinno być więcej, a nie mniej.

- Słyszę od młodzieży, że te tematy już teraz są w szkole zaniedbywane. Rzadko dobrze omawia się je na biologii czy nawet na wychowaniu do życia w rodzinie, na które i tak zazwyczaj chodzą nieliczni. To przedmiot nieobowiązkowy - mówi.

- Cały czas mam poczucie, że wokół tematów związanych z seksualnością pojawia się w Polsce swojego rodzaju dygot polityczny. Kiedy uświadomimy sobie, że mówimy o zdrowiu człowieka, to dojdziemy do wniosku, że tu nie ma o co drżeć - dodaje.

Blanka Rogowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze