Niebezpieczne ochraniacze łóżeczkowe
Popularne ochraniacze do łóżeczka mogą spowodować śmierć dziecka – alarmuje brytyjska fundacja wspierająca rodziców – The Lullaby Trust. Przypomina również o powtarzających się przypadkach uduszenia podczas snu, czego bezpośrednią przyczyną był właśnie ochraniacz.
Jednym z takich tragicznych przypadków był Preston, który zmarł, ponieważ ochraniacz spadł ze szczebelków i owinął się wokół jego szyi. Rodzice chłopca, Lisa Gee i Cuchulain Brian, postanowili poprzez media nagłośnić sprawę i przestrzec innych przed zakupem tego feralnego gadżetu.
Rzeczywiście, ochraniacze często są traktowane jako nieodłączny element niemowlęcej wyprawki i kupowane niemal automatycznie. Mają chronić dziecko przed uderzeniem się główką w twarde szczebelki łóżeczka. Taka osłona wydaje się wielu osobom czymś oczywistym.
Tymczasem eksperci przestrzegają, że stanowi dużo większe zagrożenie dla malucha niż nabicie sobie guza. Podkreślają, że niemowlę przebywające w łóżeczku nie jest w stanie uderzyć się tak mocno, aby zrobić sobie realną krzywdę. Odległość między szczebelkami uniemożliwia również wciśnięcie tam główki.
Ochraniacz może nie tylko owinąć się wokół twarzy czy szyi niemowlęcia, groźne są również sznureczki, które łatwo się obluzowują, a starszak potrafi już z nich zrobić niebezpieczny użytek.
Tylko w Wielkiej Brytanii od 1985 roku odnotowano 48 zgonów, których bezpośrednią przyczyną były ochraniacze na szczebelki. Przypadków może być jednak znacznie więcej.
Zespół nagłej śmierci łóżeczkowej dotyka rocznie kilkaset maluchów (w Polsce 180). To zjawisko, gdy dziecko, u którego nie zdiagnozowano wcześniej żadnej choroby, umiera nagle we śnie. Tylko 15 proc. zgonów powodują ukryte wady wrodzone, pozostałe 75 proc. pozostaje niewyjaśnionych – wiele z nich to prawdopodobnie uduszenia.
Amerykańska Akademia Pediatryczna informuje, że ochraniacze w pewnym stopniu ograniczają cyrkulację powietrza w łóżeczku. Jeśli materiał owinie się wokół malucha, będzie on wciąż wdychał w trakcie snu dwutlenek węgla. Niedotlenienie może spowodować, że dziecko nie będzie w stanie się obudzić. Dlatego tak ważne jest, aby z dziecięcych łóżeczek usuwać wszelkie zbędne przedmioty. Nie tylko ochraniacze, ale również pluszaki, koce i miękkie poduszki.
Pracownicy fundacji The Lullaby Trust zachęcają rodziców, aby kładli dzieci spać na w miarę twardych materacach, bez poduszki i nie okrywali ich grubymi kołderkami czy kocykami. Dobrym rozwiązaniem są natomiast ciepłe pajacyki czy dopasowane śpiworki. Apelują również do producentów ochraniaczy, aby umieszczali na swoich produktach informacje o bezpiecznym ich stosowaniu i fakcie, że wyrób ten, niewłaściwie użyty, może powodować śmierć dziecka.