Nie mógł oddychać. Dwa razy odesłali go ze szpitala. Niemowlę zmarło
Kiedy Anya i Liam po raz drugi zostali rodzicami, nie kryli radości. Na świat przyszedł duży, zdrowy chłopiec. Niestety wszystko zmieniło się w połowie listopada, kiedy dwumiesięczny maluch zaczął mieć problemy z oddychaniem. Mimo dwukrotnej wizyty na oddziale ratunkowym szpital odsyłał dziecko do domu. Po tygodniu maluch zmarł.
1. Przeziębienie u niemowlęcia
Anya i Liam Hayes z Torquay (Wielka Brytania) doczekali się wspólnie dwójki dzieci: 16-miesięcznej córki Bonnie i dwumiesięcznego Tommy’ego. Młoda para była przeszczęśliwa, że podczas pandemii powitali na świecie drugie, całkowicie zdrowe dziecko.
Jednak wszystko się zmieniło w połowie listopada, kiedy Tommy nagle się przeziębił. Niemowlę z trudem łapało oddech i rodzice zdecydowali się wezwać pogotowie ratunkowe.
"Anya zauważyła, że kiedy oddychał, to było tak, jakby próbował wziąć kilka oddechów naraz – mówi Liam.- Pediatra w szpitalu Torbay zdiagnozował u niego zapalenie oskrzelików i powiedział, że na szczęście wychwyciliśmy to wystarczająco wcześnie. Ze względu na to, że Tommy zasnął, odesłali go z powrotem do domu, zaznaczając, że jeśli będzie gorzej, dadzą mu tlen" - dodaje.
2. Kolejna wizyta w szpitalu z niemowlęciem
Niestety w czwartek 18 listopada stan Tommy'ego pogorszył się, a zaniepokojona Anya postanowiła nagrać jego problemy z oddychaniem, by Liam, który był wtedy w pracy, również mógł to zobaczyć. Para ponownie zdecydowała się wezwać służby ratunkowe.
"W tym momencie Tommy już bardzo rzęził, a jego oddech był bardzo szybki" – mówi Liam.
Ratownicy nie wahali się i ponownie zabrali chłopca i jego mamę na oddział ratunkowy. Jazda karetką uspokoiła maluszka, który następnie zasnął w kolejce karetek oczekujących na przyjęcie na SOR.
"Zbadali go w momencie, gdy jego oddech już się uspokoił, ponieważ spał. Kiedy był przytomny, jego oddech był bardzo szybki, jakby nie mógł złapać powietrza – tłumaczy. – Lekarze stwierdzili, że nic się nie dzieje i wysłali go z powrotem do domu" – dodaje.
3. Nagła śmierć dziecka
W niedzielę 21 listopada Tommy obudził się około godziny ósmej rano, wypił całą butelkę mleka i ponownie zasnął. Liam był w pracy, a jego kuzynka przyjechała zająć się dziećmi, by Anya mogła, choć na chwilę się zdrzemnąć.
Kiedy kobieta obudziła się zaledwie trzy godziny później, pobiegła natychmiast do łóżeczka Tommy'ego sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Niestety młoda mama nie była w stanie obudzić swojego synka.
"Wpadła w panikę, złapała go, położyła na łóżku i zadzwoniła do mamy. Nie wiedziała, co robić i pocierała jego brzuch – mówi Liam. - Nasza sąsiadka jest pielęgniarką i kiedy kuzynka po nią pobiegła, przyszła i natychmiast wykonała mu resuscytację krążeniowo-oddechową" – dodaje.
Kiedy na miejsce przyjechali ratownicy, kuzynka zadzwoniła do Liama, który słyszał, jak medycy walczą o życie maluszka. Niestety kilka minut później jeden z nich wziął telefon i poinformował młodego ojca, że nie udało się uratować jego synka.
"Dwukrotnie został zabrany do szpitala przez ratowników medycznych, a szpital odesłał go do domu, bo spał. Powinni byli go dłużej trzymać i obudzić. Nie podano mu żadnych leków, inhalatora ani tlenu, mieliśmy tylko ulotkę – mówi zrozpaczony ojciec. - Policja zadawała nam mnóstwo pytań, ale my tak samo oczekujemy odpowiedzi. Niestety szpital nie poczuwa się do odpowiedzialności" – dodaje.
4. Problemy z oddychaniem u dziecka
Kiedy dziecko zaczyna wykazywać dziwne objawy, należy bardzo dokładnie je obserwować. Jeżeli występuje gorączka, a oddech zmienia się - jest ciężki i świszczący, a dźwięki pochodzą z klatki piersiowej i płuc, należy jak najszybciej skontaktować się ze specjalistą.
Może to być wynik reakcji alergicznej, ataku astmy, zapalenia płuc, oszkrzelików, czy choroby wirusowej. Warto też policzyć oddechy dziecka. W przypadku noworodka prawidłowa liczba oddechów to 60 na minutę. U starszych dzieci waha się ona od 25. do 40. oddechów na minutę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl