Nie kąpała dziecka kilka dni. Podczas kontroli chciała ugryźć pracownicę socjalną
Pracownica warszawskiego ośrodka wsparcia dla kobiet podejrzewała, że matka 2,5-letniego chłopca jest pod wpływem środków odurzających. 36-latka dziwnie się zachowywała i próbowała ugryźć pracującą w ośrodku kobietę w rękę. Na miejscu interweniowała policja.
1. Szokujące zachowanie matki
Śledczy przekazali, że kilka dni temu pracownica ośrodka wsparcia dla kobiet po godz. 22.00 poprosiła policję o interwencję. Na miejscu pojawiła się załoga patrolowa z komisariatu na Białołęce.
Kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że 36-letnia mama 2,5-letniego chłopca dziwnie się zachowuje. Pracownica ośrodka podejrzewała, że kobieta znajduje się pod wpływem środków odurzających. Gdy chciała sprawdzić stan trzeźwości kobiety i wykonać jej test na zawartość narkotyków, 36-latka ugryzła ją w rękę.
- Zgłaszająca poinformowała o niepokojącym zachowaniu matki.. Wyjaśniła, że kobieta razem z synkiem pojawiła się w ich placówce około 21.00 - poinformowała kom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji VI.
2. Dziecko nie było kąpane od kilku dni
Funkcjonariusze przesłuchali 36-latkę. Analizując jej zachowanie, stwierdzili, że kobieta w sposób nieodpowiedni zajmuje się synkiem.
- Stan dziecka wskazywał, że nie było ono kąpane od co najmniej kilku dni, a jego ubranka były brudne. Policjanci zajęli się chłopcem i zapewniła mu bezpieczeństwo - przekazała kom. Paulina Onyszko.
36-latka nielogicznie odpowiadała na zadawane jej pytania, więc funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia.
Przybyli na miejsce ratownicy medyczni nie mogli wykluczyć, że matka dziecka jest pod wpływem środków odurzających. Dlatego też zabrali kobietę do szpitala. Do placówki został przetransportowany również synek 36-latki. O jego dalszych losach zdecyduje sąd rodzinny.
- Chłopiec został umieszczony w pieczy zastępczej. Apelujemy do każdej osoby, która zauważy niepokojące zachowanie dorosłych opiekujących się dziećmi. Jeśli masz wątpliwości, czy rodzice lub opiekunowie właściwie zajmują się dziećmi, zatelefonuj pod numer alarmowy. Policjanci oraz przedstawiciele innych służb i instytucji zweryfikują, czy nie grozi im niebezpieczeństwo - podsumowała kom. Onyszko.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl