Nawet 5 tys. zł kary. Kiedy tak naprawdę dziecko może iść samo?
Wakacje się skończyły, dzieci wracają do szkół. W wielu domach oznacza to rewolucję: zajęci pracą rodzice nie zawsze mają czas, by codziennie zaprowadzać dzieci do placówki i je z niej odbierać. Kilkulatki dostają więc klucze do domu i nierzadko muszą sobie radzić same.
1. Siedmiolatki same do szkół?
Podinspektor Małgorzata Sokołowska, warszawska policjantka, prowadząca w mediach społecznościowych profile pod nazwą "Z pamiętnika policjantki", powołując się na artykuł 106 Kodeksu Wykroczeń, przypomniała, że dziecko może samo zostać w domu lub samodzielnie chodzić do szkoły, jeśli ukończyło siedem lat.
- Niby sprawa prosta, ale nie do końca, bo siedmiolatek to tak na dobrą sprawę dziecko i różne rzeczy mogą wpaść mu do głowy. Ale z drugiej strony jest to też już pierwszoklasista, który za zgodą rodziców może sam wracać ze szkoły do domu. Tutaj oczywiście każdy rodzic i opiekun musi podejść do sprawy indywidualnie i ocenić, czy jego dziecko jest już na to gotowe - dodała podinspektor Sokołowska.
Nawet jeśli dziecko jest już uczniem, ale siódme urodziny dopiero przed nim, nie może samo chodzić do szkoły i zostać w domu bez opieki dorosłego. W takiej sytuacji kara grzywny może wynieść nawet 5 tysięcy złotych i mowa tu zarówno o pozostawianiu dziecka samego w ciągu dnia, jak i w nocy.
2. Czego nauczyć dziecko przed pierwszą samodzielną trasą do szkoły?
Policjanci apelują do rodziców, by dla bezpieczeństwa małoletnich towarzyszyli dzieciom w drodze do szkoły, szczególnie w pierwszych dniach września. Zanim zaś zdecydują się powierzyć im klucze do domu, powinni upewnić się, czy syn bądź córka dadzą sobie radę z dotarciem do placówki czy powrotem z niej.
- Podczas drogi do szkoły może zdarzyć się, że obca osoba będzie zachęcała dziecko do nawiązania rozmowy. Aby zapobiec niebezpieczeństwu ze strony obcej osoby, należy ustalić z dzieckiem zasady, np. zakaz przyjmowania od osoby nieznajomej słodyczy, zabawek, pieniędzy mimo namowy, ponieważ nigdy nie można być pewnym, czy osoba obca ma dobre zamiary - przekazała kom. Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji w rozmowie z TVN24.
Mundurowi radzą ponadto, by przed pierwszym samodzielnym pokonaniem trasy do placówki dziecka rodzice sprawdzili, czy kilkulatek zna drogę, wie, jak zamknąć i otworzyć drzwi do domu, ma miejsce, gdzie może schować klucze bez obawy, że zostaną zgubione, a także czy wie, jak kontaktować się z bliskimi w awaryjnych sytuacjach.
Jednym ze sposobów, który warto zastosować, jest przejście z dzieckiem kilka razy trasy do szkoły ze wskazaniem, jak ma się zachować w konkretnych sytuacjach, np. na przejściach dla pieszych. Podczas takiego spaceru warto kilkulatkowi pokazać, które miejsca na drodze są potencjalnie niebezpieczne i nauczyć go, że nie powinien zbaczać z ustalonej trasy.
- Bardzo ważne jest, by uczyć dziecko korzystania z przejść dla pieszych. Przed przejściem zatrzymujemy się i rozglądamy: lewa-prawa-lewa. Nie przechodzimy zza samochodu, żywopłotu, na zakręcie, przed wzniesieniem - przekazała kom. Szubska.
Warto dodać, że chociaż prawo zezwala na samodzielne poruszanie się po drodze dzieci powyżej siódmego roku życia, nie znosi odpowiedzialności rodzica za jego bezpieczeństwo. Rodzic musi więc cały czas wiedzieć, gdzie i z kim dziecko przebywa.
Dzieci w wieku siedmiu lat i starsze mogą zostawać same w domu, ale rodzice nadal ponoszą za nie odpowiedzialność. Jeśli dziecko spowoduje np. pożar, konsekwencje i tak spadną na rodziców.
Natomiast dzieci powyżej 13. roku życia mają częściową zdolność prawną i za swoje czyny odpowiadają samodzielnie przed sądem dla nieletnich.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl