Nauczycielka pokazała, ile zarabia. "Nie stać mnie na pracę w szkole"
Nauczycielka jednej ze szkół średnich we Wrocławiu udostępniła post, w którym pokazała swoje wynagrodzenie za pracę w szkole na pełen etat. Okazuje się, że wypłata nie wystarcza nawet na utrzymanie. "Ja wiedziałam, że nauczyciele są traktowani przez rząd najgorzej na świecie, ale muszę Wam powiedzieć, że rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia".
1. Płaca nauczyciela stażysty
Istnieje przekonanie, że nauczyciele "krócej pracują, mają wakacje, ferie i wszystkie święta wolne" i w związku z tym, ich narzekania na niskie zarobki są nieuzasadnione. Niestety tak nie jest, a nauczyciel jak każdy inny pracownik ma do przepracowania 40 godzin tygodniowo. Ponadto dni, w których dzieci nie chodzą do szkoły i tak są pracujące.
Co więcej nauczyciele muszą mieć wykształcenie wyższe, często też podyplomowe, praktykę pedagogiczną i przede wszystkim umiejętność pracy z dziećmi i młodzieżą. Dodatkowo dochodzą do tego stopnie awansu zawodowego, a pierwszy z nich (nauczyciel kontraktowy) można uzyskać dopiero po roku pracy jako stażysta, zarabiając najniższą możliwą stawkę.
Niestety właśnie wtedy odchodzi najwięcej młodych nauczycieli. Nie stać ich bowiem na pracę w szkole. Temat ten poruszyła Gaba Ochalik, która jest graficzką oraz nauczycielką stażystką w technikum nr 15 im. Marii Skłodowskiej-Curie we Wrocławiu.
Na opublikowanym przez nią zdjęciu widać wycinek wyliczenia wypłaty - 2 627,79 złotych. Nauczycielka postanowiła więc wypisać swoje najważniejsze, miesięczne koszty utrzymania. I tak za czynsz musi zapłacić 1000 złotych, za leki 200, terapię kolejny 1000, a za komunikację miejską 100 złotych. Ochalik dodaje jeszcze koszt wizyty u psychiatry - 200 złotych co dwa miesiące.
"Suma: 2400 regularnych kosztów - pisze nauczycielka. - Czuję, że totalnie mogłabym być w tej pracy fantastyczna i zrobić dużo dobrego, ale kończą mi się oszczędności, którymi ratowałam się, wychodząc na koniec miesiąca na minus" - przyznaje.
Należy zaznaczyć również, że koszty utrzymania znacznie różnią się w zależności od miejsca zamieszkania. W Warszawie 1000 złotych to miesięczny koszt wynajęcia jednego pokoju lub opłaty za mieszkanie własnościowe. Również ceny usług medycznych są wyższe: wizyta u psychiatry (który, nie ukrywajmy, jest nauczycielom potrzebny jak mało kto, lecz niestety w Polsce opieka psychiatryczna to luksus) to koszt średnio 260 złotych. Bilet miesięczny z kolei to nawet 180 złotych.
"Niech no jeszcze zaboli mnie ząb i okazuje się, że wypłata zniknęła, a nie policzyliśmy jeszcze jedzenia, zakładając, że pracując 'z powołania', zostaje się mnichem i żywi poczuciem misji" - komentuje Ochalik.
2. Dodatkowe bezpłatne obowiązki nauczycieli
Nauczycielka zaznacza, że nie chodzi tu tylko o wysokość wynagrodzenia. Praca w szkole wiąże się z ogromem dodatkowych obowiązków - głównie bezpłatnych.
"Czarnkowe godziny, rady, szkolenia, wywiadówki. Kilkaset godzin pedagogicznej podyplomówki podniosłoby mi wypłatę o 80 zł na miesiąc, a stażystką jestem jeszcze przez 3 lata i 9 miesięcy - prawdopodobnie od wtedy mogę mieć płacone wakacje" - pisze.
Niestety, okazuje się, że praktyka zatrudniania nauczycieli stażystów po rozpoczęciu roku szkolnego, tak by ich umowa skończyła się w czerwcu (a nie jak normalnie pod koniec sierpnia), trwa w najlepsze. Placówki mogą wtedy zaoszczędzić na pracowniku, który przez wakacje nie jest zatrudniony i czeka na rozpoczęcie roku szkolnego z nadzieją, że będzie mógł podpisać nową umowę - na czas określony.
"Może to dwa miesiące dla stażystów, aby mieli czas na znalezienie innej pracy - zastanawia się autorka. - Pieniądze to nie wszystko, o ile się je ma. Naprawdę chciałabym tu zostać, mamy wspaniałe dzieci, dobrą atmosferę i bardzo głęboko czuję, że to jest coś, co powinnam robić. Tyle że nie mogę, bo realnie się o siebie boję. I finansowo i psychicznie" - dodaje.
Nic więc dziwnego, że grupy na Facebooku zrzeszające nauczycieli, którzy chcą zmienić zawód są tak liczne. Niestety cierpią na tym nie tylko oni, ale także całe społeczeństwo, zwłaszcza najmłodsi.
"Nie stać mnie na pracę w szkole, mimo że kocham moich uczniów i bardzo trudno będzie mi się z nimi żegnać. Nie wiem, co można z tym zrobić, ale uważam, że powinno się krzyczeć" - podsumowuje.
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl