Trwa ładowanie...

Czarnek zapowiada zmiany w pracy nauczycieli. "We wrześniu zobaczysz, ile będzie wakatów na te intratną pracę"

 Maria Krasicka
oprac. Maria Krasicka 06.04.2022 15:41
Przemysław Czarnek zapowiada zmiany w zawodzie nauczyciela
Przemysław Czarnek zapowiada zmiany w zawodzie nauczyciela (EastNews)

Według szacunków Ministerstwa Edukacji i Nauki do polskich szkół trafi nawet 800 tys. dzieci z Ukrainy. Jak zapewnia szef resortu Przemysław Czarnek, polska oświata jest na to przygotowana, muszą tylko nastąpić zmiany w pracy nauczyciela. Główni zainteresowani nie są jednak zachwyceni. "Kto pójdzie do szkoły uczyć? Już są problemy, a będą większe..." - prognozują.

1. Ukraińscy uczniowie w polskich szkołach

Podczas wystąpienia podczas IX Ogólnopolskiej Konferencji Samorządu i Oświaty Edukacja Przyszłości w Lublinie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował, że od 24 lutego br. do polskiego systemu oświaty przyjęto 166 tys. dzieci z Ukrainy. Według niego to dopiero początek, ponieważ szacuje się, że do szkół trafi 800 tys. osób.

Zdaniem ministra po dwóch latach kryzysu związanego z pandemią system oświaty w Polsce był przygotowany na przyjęcie uchodźców. Następnie podziękował dyrektorom szkół, nauczycielom, samorządom, kuratoriom i wojewodom za współpracę z ministerstwem i zaapelował o tworzenie w szkołach oddziałów przygotowawczych dla dzieci z Ukrainy, ale dodał, że ich otwieranie nie jest obowiązkowe.

- Odstępujemy na razie od przepisów, które by obligowały w konkretnych sytuacjach do tego, żeby zamiast przyjmowania dzieci do klas mieszanych, do klas polskich, obligatoryjnie tworzyć oddziały przygotowawcze. Tych oddziałów jest coraz więcej i w dalszym ciągu apelujemy o ich tworzenie, bo one i tak są najlepszym sposobem na przyjmowanie dzieci ukraińskich i są najbardziej elastycznym podejściem do tego zagadnienia, ale nie będziemy wprowadzać przepisów obligujących do tego – powiedział Czarnek.

Samorządy mają za zadanie stworzyć oddziały przygotowawcze dla uczniów z Ukrainy
Samorządy mają za zadanie stworzyć oddziały przygotowawcze dla uczniów z Ukrainy (EastNews)

Minister podkreślił także, że napływ uchodźców nie spowoduje obniżenia jakości systemu oświaty w Polsce.

- Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że jesteśmy w zapaści demograficznej i że z polskiego systemu oświaty przez 15 lat ubyło mnóstwo dzieci, to naprawdę te 166 tys. dzisiaj, a nawet 300 tys. za kilka miesięcy, jeśli by to było rzeczywiście faktem, to nie jest coś, z czym nie moglibyśmy sobie poradzić – wyjaśnił.

Pod warunkiem, że liczba nauczycieli się nie zmniejszy. Już teraz jest ogromna liczba wakatów, a nauczyciele w mediach społecznościowych dyskutują, w jaki sposób mogą się przekwalifikować. Użytkownicy na forum Parenting.pl zauważyli, że zawód nauczyciela nie jest w żadnym stopniu atrakcyjny dla młodych osób.

"Nauczyciel z najwyższym stopniem awansu zarabia ok. 4 tys. netto, a ci początkujący- grosze! Dlatego młodzi kompletnie nie chcą iść do zawodu. Idą do korporacji, biur. Nauczycieli tragicznie brakuje. Starsi odchodzą tłumami na emeryturę, a młodych brak" – zauważyła jedna z nich.

"Poczekajmy do września, to panie ministrze od siedmiu boleści zobaczysz, ile będzie wakatów na te intratną pracę..." - dodała druga.

"Czy wy na serio chcecie, by uczył wasze dzieci nauczyciel, który po 20 latach pracy ma 4000 zł na rękę? I to z wysługą lat i dodatkiem motywacyjnym oraz wychowawstwem? Z wyższym wykształceniem, z podyplomówkami, kursami? Kto pójdzie do szkoły uczyć? Już są problemy, a będą większe... Czy anglista pójdzie za 3000 brutto na start ? Wątpię, pójdzie do korpo za 6000 zł brutto na start..." – zauważa kolejny.

"Od kilku lat żebrzemy o podwyżki. Inni w tym czasie (pielęgniarki, górnicy, służby mundurowe) dostali ich kilka i to znaczących. Tylko nam pluje się w twarz i rzuca stówkę na wytarcie tego z twarzy" – pisze nauczycielka.

2. Zmiany w pracy nauczyciela

Minister odniósł się do gruntownej reformy systemu oświaty, mówiąc, że ministerstwo prowadziło zaawansowane rozmowy ze związkami zawodowymi na temat: reformy statusu zawodowego nauczyciela, radykalnego zwiększenia subwencji oświatowej do ponad 60 mld zł w 2023 r., zwiększenia wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli wchodzących do zawodu o nawet 36 proc. połączenia wynagrodzenia nauczycieli ze wzrostem średniej krajowej.

- Wszystkie propozycje zostały odrzucone – powiedział Czarnek.

Poinformował, że trwają prace nad projektami ustaw upraszczających awans zawodowy i zakładających podwyżki dla nauczycieli, według których kwota wynagrodzenia w najlepszym wypadku zmieni się o 200 złotych, co przy dwucyfrowej inflacji nie jest żadną podwyżką.

Ponadto zdaniem szefa MEiN konieczne jest zwiększenie pensum nauczycieli z 18 do 22 godzin. Nie bierze on jednak pod uwagę, że większość nauczycieli pracuje znacznie więcej niż zakładane 18 godzin pracy w szkole.

- Ja mogę być ministrem edukacji jeszcze przez miesiąc, przez pół roku, może półtora roku, ale tak czy inaczej, bez zmiany pensum, bez zmiany szeroko pojętego statusu zawodowego nauczyciela będzie tylko źle – dodał.

3. Dialog między samorządami a MEiN

Czarnek stwierdził też, że związki zawodowe stoją na straży interesu wąskiej grupy nauczycieli, a nie całej grupy zawodowej. Ponadto problemy w oświacie można rozwiązywać wyłącznie w dialogu i współpracy z samorządem. Przypomniał też, że w ciągu 15 lat w systemie oświaty ubyło 1,5 mln dzieci, co wiązało się z koniecznością reorganizacji, w tym z zamykaniem szkół.

- Domagam się od samorządowców większej aktywności we wsparciu koniecznych reform w zawodzie nauczyciela, bo jeśli nie, to państwo dokładnie wiecie, że ten system nie wytrzyma – powiedział Czarnek. - Status zawodowy nauczyciela w Polsce musi ulec zmianie, bo jeżeli to nie nastąpi, to bez względu na to, kto będzie ministrem edukacji i bez względu na to, kto będzie prezydentem konkretnego miasta po kolejnych wyborach, trudności będą się tylko piętrzyły – dodał.

Przemawiający na konferencji po szefie MEiN prezydent Lublina i wiceprezes Związku Miast Polskich Krzysztof Żuk stwierdził, że samorządy chcą uczestniczyć w debacie o zmianach w oświacie.

- Mamy świadomość panie ministrze, że to, co pan proponuje, nie jest łatwe, ale jest potrzebne – powiedział Żuk, zwracając uwagę, że wyzwaniem, przed którym stoi oświata jest luka finansowa. - To jest nasz największy ból, ale zgadzam się z panem ministrem: rozmawiajmy w szerszym wymiarze, nie tylko wyrywkowo o finansowaniu. Patrzmy na to szerzej, to znajdziemy rozwiązanie – podsumował.

Źródło: PAP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze