7 z 9Karanie dziecka
Z małej przylepy wyrósł mi duży rozrabiaka. Wciąż psoci, nie słucha zakazów, krzyczy, biega… Uspokaja się wyłącznie wtedy, gdy wymierzam karę. Coraz więcej tych kar, a są takie dni, że kończy się jedna kara, zaczyna druga.
Twoje kary wynikają prawdopodobnie z permanentnego śledzenia tego, co robi, mówi i jak zachowuje się dziecko. Według ciebie źle, a więc wyznaczasz kary. Pewnie już sama zorientowałaś się, że kary działają na krótko, a czasem wcale. Dziecko przyzwyczaiło się do nich i co najwyżej dopracowało metody unikania ich. Karanie obraca się też przeciw tobie – pewnie nie raz wstydzisz się ich i czujesz się winna, że tak często je wymierzasz. Nie docierasz w ten sposób do swojego dziecka, a tylko walczysz z nim. Nie dajesz dziecku szansy, by nauczyło się samokontroli, bo to ty cały czas kontrolujesz jego zachowania.
Co możesz zrobić?
Przestań karać, zacznij z dzieckiem rozmawiać. Wyjaśniaj, tłumacz, wprowadzaj zasady i dbaj o to, by były przestrzegane. Pozwól dziecku odczuć na własnej skórze konsekwencje jego zachowań. Jeśli przestaniesz karać, dziecko nie będzie wciąż odczuwało tego, że jest pokonane, a ty jesteś jego wrogiem. Może właśnie wtedy zacznie się zastanawiać nad konsekwencjami swoich zachowań i nie będzie już tak krnąbrne czy niegrzeczne, jak dotąd?
Zobacz też: Miłość to nie tylko spacery po plaży i wspólne oglądanie zachodów słońca. Ta fotka stała się viralem