Myśleli, że 74-latka zmarła na koronawirusa
Rodzina pochowała prochy 74-letniej kobiety, która miała umrzeć z powodu koronawirusa. Okazuje się jednak, że doszło do szokującej pomyłki. Media alarmują, że kraje Ameryki Łacińskiej toną w chaosie wywołanym COVID-19.
1. Myśleli, że umarła na koronawirusa
Alba Maruri trafiła a do szpitala w ubiegłym miesiącu. Kobieta miała gorączkę i trudności z oddychaniem. Niebawem jej rodzina została poinformowana, że z powodu COVID-19 74-latka zmarła.
Bliskich zmarłej wezwano do szpitalnej kostnicy, aby potwierdzili jej tożsamość. Z dowodu miar bezpieczeństwa jednak na ciało można było zobaczyć tylko z odległości.
"Stałem półtora metra od niej, miała te same włosy, ten sam kolor skóry" – relacjonował siostrzeniec kobiety Jaime Morla.
Ciało 74-latki zostało poddane kremacji, a prochy przekazano rodzinie. Jak wkrótce okazało się, zaszła makabryczna pomyłka. Alba Maruri przez kilka tygodni była w śpiączce. Kiedy się wybudziła, poprosiła o kontakt ze swoją rodziną. Gdy zadzwonił telefon ze szpitala, rodzina przeżyła szok.
"To cud. Przez prawie miesiąc myśleliśmy, że nie żyje" – powiedziała siostra 74-latki.
2. Chaos w szpitalach
Szpital przeprosił za zaistniałą pomyłkę i obecnie próbuje ustalić, do kogo należały prochy skremowanej kobiety.
Chaos w ekwadorskich szpitalach trwa już od tygodni. Jak donoszą lokalne media, to nie jest pojedynczy przypadek, kiedy bliscy poszukują w kostnicach zwłok swoich bliskich. Wiele ciał pozostaje niezidentyfikowanych.
Nie wyrabiają się również służby miejskie. Jeśli do zgonu doszło w domu, służby odbierają ciało z dużym opóźnieniem. Długo trzeba czekać również na pochówek.
Odkąd władze Guayaquil, finansowej stolicy Ekwadoru, uruchomiły produkcję trumien ze wzmocnionego, podwójnego kartonu, można je zobaczyć dosłownie wszędzie: na trawnikach i skwerach.
3. Koronawirus w Ameryce Południowej
Na chwilę obecna Brazylia jest epicentrum koronawirusa w Ameryce Południowej. W największym kraju kontynentu zostało potwierdzonych 62 859 przypadków zachorowań oraz 4271 zgonów. Drugim najbardziej dotkniętym państwem jest Peru, gdzie do tej pory zachorowało ponad 27,5 tys osób.
Jednak, jak podają lokalne media, oficjalne statystyki nie oddają realnych rozmiarów epidemii. Prawdziwy dramat się dzieje na obrzeżach wielkich miast na osiedlach dla biednych, gdzie rzadko docierają służby medyczne.