Dzieci milczą i cierpią. Mutyzm może mieć różne twarze
Na pierwszy rzut oka nic nie widać. "Dziecko jest ciche, poważne, a może nieśmiałe?” - myślą rodzice. Potem najczęściej pojawiają się jeszcze sugestie i tzw. "dobre rady”: "przejdzie mu”, "wyrośnie z tego”, "wszystko się zmieni, jak pójdzie do szkoły”. Nie przechodzi mu w przedszkolu, ani w szkole, ani w życiu dorosłym. Co więcej, może być jeszcze gorzej. Przyczyną mutyzmu są zaburzenia lękowe wieku dziecięcego. Dzieci z mutyzmem nie mówią, ale tylko w określonych sytuacjach.
Lęk towarzyszy od początku. Na pozór może być prozaiczny. Inne dzieci w takiej sytuacji odczuwałby jedynie lekki dyskomfort, np. przy wejściu do piaskownicy, gdzie już bawią się inni albo przywitaniu z "głośnym wujkiem”, który śmieje się do rozpuku. Dzieci z mutyzmem nie powiedzą, że muszą wyjść do toalety, kiedy przebywają w grupie. Zresztą one prawie nie mówią na głos. Najczęściej szepczą i to tylko do wybranych przez siebie osób.
Sprawdź koniecznie:
1. Mutyzm - co to takiego?
Mutyzm można łatwo pomylić z nieśmiałością. I tu pojawia się wielkie niebezpieczeństwo, ponieważ tylko szybko podjęta terapia może pomóc dziecku w przełamaniu lęku i prawidłowym funkcjonowaniu w grupie.
- Mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem lękowym. Umieszczenie tego problemu w tej grupie zaburzeń, wskazuje na prawdziwy powód milczenia, czyli odczuwanie wysokiego poziomu lęku. Milczenie nie wynika więc z przeszkód natury artykulacyjnej, ani z uporu. Do przyczyn tego zaburzenia należą predyspozycje genetyczne.
- Jeśli rodzice lub krewni dziecka zmagali się z mutyzmem wybiórczym lub z innymi zaburzeniami lękowymi, to może ono dziedziczyć predyspozycje do tych samych problemów. Tak naprawdę istnieje jednak wiele czynników wpływających na rozwinięcie się mutyzmu wybiórczego. Zalicza się do nich: stres, rodzinę dwujęzyczną, pobyt w obcym kraju, również niewielką aktywność społeczną rodziny. Jeśli dziecko miało niewiele okazji do kontaktów społecznych, zanim poszło do przedszkola, to kontakt tam z dużą grupą osób może wywołać wysoki poziom lęku, z którym radzi sobie poprzez milczenie i wycofanie. To oczywiście tylko niektóre czynniki mogące mieć wpływ na rozwój mutyzmu wybiórczego – mówi Monika Andrzejewska z Centrum Terapii Mutyzmu, Nieśmiałości i Lęku.
2. Nie myl z nieśmiałością
- Mutyzm wybiórczy jest mylony z nieśmiałością, z której większość dzieci "wyrośnie”. Ogólna świadomość społeczna wciąż jest jeszcze niska, wiele osób nie wie o istnieniu takiego zaburzenia i nie potrafi odróżnić go od nieśmiałości. Ta z kolei jest niepatologiczną cechą osobowości, a mutyzm wybiórczy jest zaburzeniem wymagającym długofalowej terapii. W przypadku mutyzmu ma miejsce nie małomówność, ale milczenie utrzymujące się w dłuższym czasi. – dodaje Andrzejewska.
Jakie są skutki zaburzenia? - Dziecko z mutyzmem wybiórczym ma o wiele poważniejsze problemy emocjonalne niż dziecko nieśmiałe. Chodzi szczególnie o bardzo wysoki poziom lęku. W związku z tym mogą nie tylko nie mówić, ale część z nich nie uczestniczy w zabawie, ma problem z utrzymaniem kontaktu wzrokowego, nie komunikuje nauczycieli o swoich potrzebach fizjologicznych lub problemach zdrowotnych, nie je i nie korzysta z toalety poza domem. To są poważne problemy, świadczące o wysokim nasileniu lęku - wyjaśnia psycholog.
- Mutyzm wybiórczy może utrudniać lub uniemożliwiać codzienne funkcjonowanie. Na etapie szkoły dziecko ponosi straty na poziomie edukacyjnym, ma problemy z realizacją zadań wymagających publicznego czytania lub wypowiadania się. Straty, jakie ponosi dziecko w dziedzinie relacji z rówieśnikami, w przedszkolu lub szkole, powinny zaniepokoić rodziców na tyle, by udać się do Poradni Psychologiczno-Pedagogiczną na konsultację - dopowiada Andrzejewska.
Sprawdź koniecznie:
3. Objawy mutyzmu
Marta ma dziś siedem lat. Od ponad dwóch lat uczęszcza na terapie. Mutyzm został zdiagnozowany w przedszkolu.
- Na szczęście, pani przedszkolanka bacznie obserwowała wszystkie dzieci. Milczenie i wycofanie Marty zaniepokoiło ją – mówi mama Marty, pani Agnieszka.
- Wtedy po raz pierwszy padło hasło: mutyzm. Interesuję się psychologią, stąd widziałam, że należy szybko podjąć kroki terapeutyczne. W domu Marta była i jest osobą bardzo żywiołową. Śmieje się, śpiewa, ma bogate słownictwo. Bywało i tak, że w domu buzia jej się nie zamykała. Inaczej jest, kiedy Marta idzie do nowego miejsca, spotyka się z nowymi osobami. Staje się wówczas innym dzieckiem – dodaje pani Agnieszka.
Jakie objawy powinny zaniepokoić rodziców? - Milczenie występujące ponad miesiąc w określonym środowisku jest podstawowym symptomem. W środowisku rodzinnym dziecko jest zazwyczaj gadatliwe, a nawet hałaśliwe. By zdiagnozować mutyzm wybiórczy należy wykluczyć inne przyczyny braku komunikacji, np. brak znajomości języka lub całościowe zaburzenia rozwoju. Prawdziwe przyczyny mutyzmu wybiórczego są natury psychologicznej, a ściślej ujmując – wynikają z rzeczywiście odczuwanego lęku i innych nieprzyjemnych emocji - mówi Andrzejewska.
Inaczej to wyglądało u pani Katarzyny. Jej syn Tymek był śmiałym dzieckiem od początku.
- Tymek zaczepiał sprzedawczynie, mówił im: "Dzień dobry”, u lekarza szeroko otwierał buzię, śmiał się do pań pielęgniarek. Nic nie wskazywało na to, że zachowanie chłopca ulegnie zmianie ok. 4 roku życia – mówi pani Katarzyna.
- Pierwsze objawy trochę mnie zaniepokoiły. Syn nie chciał przychodzić, gdy ktoś go zaczepiał bądź uśmiechał się do niego. Odzywał się tylko do wybranych osób, inne z kolei ignorował. Na placu zabaw, gdy widział, że jakieś dzieci bawią się w piaskownicy, nie chciał do nich dołączyć. Myślałam, że Tymek z tego wyrośnie. Niestety, stan chłopca pogłębił się w szkole. Stał się bardziej zamknięty w sobie. Nie chciał ani jeść, ani pić. Nie odpowiadał na pytania nauczycieli, nie podawał ręki. Brał udział tylko w zajęciach, które nie wymagały od niego mówienia – opowiada pani Katarzyna.
- Pomoc przyszła ze strony nauczycielki oraz szkolnego psychologa. Wraz z synem udałam się do Poradnii Psychologiczno-Pedagogicznej. Stwierdzono mutyzm. Rozpoczeliśmy terapię jeszcze przed wakacjami. Co prawda, to dopiero początki, ale widać niewielką poprawę - przyznaje mama.
Efekty leczenia zależą od indywidualnych uwarunkowań, jak i od wieku, w którym podjęto leczenie. Mimo że w ostatnich latach poprawia się świadomość społeczna dotycząca mutyzmu, wciąż jednak jest mylony z nieśmiałością. Zła diagnoza i wynikające z niej niewłaściwe leczenie prowadzą do tego, że dziecko dorasta, ale nadal nie mówi w określonych środowiskach i nie rozwija umiejętności społecznych. Milczenie staje się uwarunkowanym odruchem, który się pogłębia i jest coraz trudniejszy do wyleczenia. Jedynie szybko podjęta terapia może przyczynić się do poprawy stanu oraz komfortu dzieci. Im szybciej zostanie podjęta, tym lepsze rokowania będą jej przypisane.