Trwa ładowanie...

Karina Surmacz zaginęła w wieku 7 lat. "Dziecko gangu" mogło być świadkiem zabójstwa

 Karolina Rozmus
Karolina Rozmus 28.12.2022 15:03
Karina Surmacz prawdopodobnie była świadkiem zabójstwa dwóch osób
Karina Surmacz prawdopodobnie była świadkiem zabójstwa dwóch osób (policja.gov.pl)

Sprawą zaginięcia Kariny Surmacz 20 lat temu żyła cała Polska. Drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia zamordowano matkę dziewczynki oraz partnera kobiety. "Dziecko gangu" spędziło kilkanaście godzin w mieszkaniu ze zwłokami, po czym zniknęło bez śladu. Podczas gdy w sylwestra policja odkryła ciała dwóch dorosłych osób, to do dziś nie znaleźli nawet śladu po 7-latce.

Do dziś nie wiadomo, co się stało z Kariną
Do dziś nie wiadomo, co się stało z Kariną (policja.gov.pl)
spis treści

1. Oboje zginęli na miejscu

Karina Surmacz spędzała święta Bożego Narodzenia 2002 roku z mamą, Anną i partnerem kobiety, Piotrem. 26 grudnia doszło do tragedii. Na dźwięk dzwonka do drzwi w mieszkaniu przy ulicy Dąbrowskiego w Warszawie zareagował partner Anny. Gdy poszedł sprawdzić, kto ich niepokoi w święta, w mieszkaniu rozległy się strzały. Chwilę później nieznajomy napastnik oddał kilka strzałów w kierunku Anny. Oboje zginęli na miejscu. Mała Karina przeżyła to wydarzenie, prawdopodobnie kryjąc się przed zabójcą w mieszkaniu.

Z ustaleń policji wynika, że następnego dnia, 27 grudnia, z matką Kariny próbował się skontaktować 34-letni Rafał Mikołajczyk. Telefon odebrała 7-letnia Karina. Dobrze znała mężczyznę, ponieważ był jej ojcem chrzestnym, co więcej chodziła wraz z jego córką do jednej klasy i często bywała w domu Mikołajczyków.

Niedługo później 34-latek przekazał swojej partnerce, że jedzie do mieszkania przy ul. Dąbrowskiego, by sprawdzić, co się tam stało. Nie wyjaśnił kobiecie niczego więcej, choć zadzwonił do niej ponownie, obiecując, że wszystko jej niebawem opowie. Tak się nigdy nie stało - po mężczyźnie nie został żaden ślad.

2. Najmłodsza ofiara porachunków gangsterskich?

Policja została wezwana dopiero w sylwestra. Koleżanka Anny poinformowała jej siostrę, że w mieszkaniu świecą się nieustannie choinkowe lampki i szczeka pies. Na miejscu funkcjonariusze odkryli dwa ciała i ani śladu dziewczynki. Nie znaleźli też dowodów wskazujących na to, że dziewczynkę zamordowano na miejscu lub stosowano wobec niej przemoc.

Co się mogło stać tego pamiętnego dnia 20 lat temu? Główną hipotezą są gangsterskie porachunki na tle osobistym lub finansowym. Anna, znana była w środowisku przestępczym jako "Andzia", a jej partnera nazywano "Świrem". W tym środowisku obracał się też mąż kobiety i biologiczny ojciec Kariny, z którym jednak kobieta miała się rozstać półtora roku przed morderstwem. Matka 7-latki handlowała narkotykami, a jej konkubent miał być "partnerem biznesowym" i ochroniarzem "Andzi".

Śledztwo w sprawie zabójstwa zostało umorzone, jednak poszukiwania Kariny trwają do dziś. Jak podaje Fundacja ITAKA, w dniu zaginięcia 7-latka miała około 140 cm wzrostu, długie blond włosy i brązowe oczy.

Dziś Karina miałaby 27 lat
Dziś Karina miałaby 27 lat (policja.gov.pl)

Prawdopodobnie dziewczynka opuściła mieszkanie wraz ze "Świętym", czyli również znanym w półświatku Mikołajczykiem. Nieoficjalnie mówi się, że prawdziwym ojcem dziewczynki jest paser, który miał zniknąć niedługo po zaginięciu Kariny i "Świętego".

"Czy Karina żyje? Czy to możliwe, aby dziewczynka była najmłodszą ofiarą gangsterskich porachunków w Polsce? Na te pytania do dzisiaj nie udało się poznać odpowiedzi" - czytamy w ogłoszeniu o zaginionej.

Po dziewczynce pozostały tylko fotografie oraz wykonana przez Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji progresja wiekowa, która ma ułatwić identyfikację Kariny.

Zarówno mokotowska policja jak i ITAKA apelują, by osoby mające jakiekolwiek informacje na temat sprawy zgłaszały się, gwarantując świadkom anonimowość.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze