Zaginęła 9-letnia dziewczynka. Jest poszukiwana w całej Europie
Trwają poszukiwania dziewięcioletniej Ukrainki Waleriji, która w poniedziałek 3 czerwca około 6:50 rano wyszła jak co dzień z domu w Döbeln we wschodnioniemieckim landzie Saksonia. Miała iść do szkoły. Nie dotarła jednak na miejsce. Możliwe, że przebywa w Polsce.
1. Gdzie jest Walerija?
Dziewięciolatki szuka kilkaset osób - nie tylko funkcjonariusze policji, ale też adepci szkół policyjnych i policja wodna (przeszukująca pobliską rzekę). W akcję włączono też drony i śmigłowiec.
Policja apeluje do mieszkańców Döbeln, by włączyli się do poszukiwań, przeglądając swoje ogródki, garaże, piwnice czy szopy.
Śledczy nie wykluczają, że mogło dojść do przestępstwa. Jedno z podejrzeń wiąże się z ryzykiem porwania dziewczynki przez rodzinę i zabrania jej z powrotem na Ukrainę, z której Walerija przyjechała do Niemiec z mamą w 2022 roku. Wówczas droga wiodłaby przez Czechy lub Polskę. Niemiecka policja kontaktowała się już w tej sprawie z polską. Mieszkańcy tych krajów są szczególnie proszeni o zwrócenie uwagi na to, czy nie widzieli dziecka.
Jak podaje "Bild", matka dziecka zapewnia jednak, że ma dobry kontakt z ojcem dziewczynki, który twierdzi, że córka z nim nie przebywa.
Niemiecka policja nie wyklucza żadnego scenariusza i prosi o pomoc mieszkańców regionu, ale także innych krajów Europy.
Dotąd nie wiadomo, co stało się z Waleriją. Dziewczynka ma ok. 140 cm wzrostu i włosy średniej długości w kolorze ciemnego blondu. W dniu zaginięcia dziewięciolatka miała na sobie fioletową koszulkę, czarne dżinsy, jasną turkusową kurtkę i różowy plecak.
Osoby, które mają wiedzę na temat dziecka, są proszone o kontakt z jednostką policji właściwą dla ich mniejsca zamieszkania lub bezpośrednio z policją niemiecką -
2. Porwanie w Kownie
Warto przypomnieć, że na początku 2024 roku media obiegła informacja o 42-letnim porywaczu z Kowna, który schwytał i uwięził w garażu dziewięcioletnią Agotę. Zdaniem śledczych miejsce, gdzie przetrzymywał dziewczynkę, było do tego wcześniej specjalnie przygotowane.
Renatas Požėla, komisarz generalny policji, podkreślał, że porywacz najwidoczniej wszystko zaplanował, a "przestępstwo zostało popełnione w dość fachowy sposób".
- Powiedzmy, że niektóre rzeczy nas zaskoczyły - stwierdził.
- (Garaż wyglądał - przyp. red.) niezupełnie tak, jak wyobrażamy sobie miejsce do przechowywania samochodu - dodał Mindaugas Baršys, szef miejscowej policji, cytowany przez portal lrt.lt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
