Trwa ładowanie...

Matka z trójką dzieci na bruku, bo gmina nie uznaje decyzji sądu

 Aleksandra Miłosz
04.12.2018 10:42
Matka z trójką dzieci na bruku, bo gmina nie uznaje decyzji sądu
Matka z trójką dzieci na bruku, bo gmina nie uznaje decyzji sądu (Facebook.com)

Została sama, gdy mąż opuścił ją oraz trójkę ich dzieci i wyjechał za granicę. Teraz kobieta, nie mogąc liczyć na pomoc finansową męża, z powodu bezduszności gminy wylądowała z dziećmi na ulicy.

1. Sąd nakazał, gmina nie płaci

15-letni Kacper, 9-letnia Oliwia, 2-letnia Ola oraz ich mama Grażyna mieszkali do tej pory w 39-metrowym mieszkaniu w miejscowości Kikorze. Kilka lat temu mąż pani Grażyny i ojciec jej dzieci zostawił rodzinę i wyjechał za granicę. Przez 12 miesięcy regularnie przelewał na dzieci 800 zł, kiedy jednak przestał – pani Grażyna zdecydowała, że będzie walczyć o alimenty w sądzie.

Jak wyegzekwować alimenty – praktyczne porady
Jak wyegzekwować alimenty – praktyczne porady [6 zdjęć]

Według danych przygotowanych przez BIG InfoMonitor Biuro Informacji Gospodarczej – zaległe alimenty

zobacz galerię

Goleniowski Sąd Rejonowy nałożył na mężczyznę alimenty w wysokości 2 tys. zł miesięcznie. Kwota, dzięki której miała utrzymać się cała rodzina, miała być wypłacana z funduszu alimentacyjnego przez gminę. Gmina jednak ani myślała wypłacać kobiecie należnych jej pieniędzy, tłumacząc się tym, że sąd nie sprecyzował jasno, jaka kwota ma być wypłacana na konkretne dziecko pani Grażyny.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 1"

Obecnie gmina jest winna kobiecie i jej dzieciom aż 70 tys. zł. Jednak to nie koniec problemów rodziny. Okazało się, że mąż, który opuścił swoją rodzinę, zaciągnął długi, których wcale nie spłaca. Stale rosnąca kwota doprowadziła do zainteresowania się mieszkaniem przez zajmującego się sprawą komornika.

Zobacz także:

2. Z trójką dzieci i długiem męża

Kobieta i jej dzieci za wszelką cenę starali się spłacić długi ojca, sprzedając nawet jagody i grzyby z pobliskiego lasu. Niestety ich trudy zdały się na nic – doszło do licytacji wartego 65 tys. lokalu i sprzedano go za 33 tys. Eksmisja albo 800 zł miesięcznie – takie warunki postawili przed panią Grażyną nowi właściciele mieszkania.

70 tys., które gmina jest winna pani Grażynie, rozwiązałyby jej finansowe problemy. Dzięki nim kobieta mogłaby wykupić na licytacji swoje mieszkanie i mieszkać w nim z trójką dzieci. Jednak niewłaściwe zinterpretowanie przepisów sprawiło, że rodzina wyląduje na bruku.

Przeczytaj koniecznie:

- Nie wiem, gdzie się podziejemy. Mama płacze po nocach. Jak to się zaczęło, to potrafiłem siedem razy dzwonić po pogotowie, żeby przyjechali, bo się dusiła. Raz miała zawał serca - mówi dziennikarzom "Interwencji" 15-letni Kacper.

Pani Grażyna dodaje: - Ja nie chciałabym, żeby mi państwo wychowywało dzieci. Córkę leczę, jest mi ciężko, ale kocham je. Chciałabym je wychować, ale nie wiem, czy wytrzymam. Nie mam już siły.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze