Matka była przerażona. Wszystko przez intymne zdjęcia, które udostępniła w sieci
Coraz częściej rodzice udostępniają w internecie zdjęcia i filmy, na których są ich pociechy. Większość z nich myśli, że podziwia je tylko najbliższa rodzina i znajomi. A jak jest naprawdę? Pewna młoda mama przekonała się, jakie niebezpieczeństwa mogą płynąć, z publikowania w sieci wizerunku najmłodszych. Dziś ostrzega innych rodziców przed takim postępowaniem.
1. Udostępnianie w sieci zdjęć dzieci
Od pewnego czasu lawinowo rośnie liczba profili i blogów o charakterze parentingowym, ale też takich, gdzie rodzice udostępniają prywatne zdjęcia. Bardzo często są to fotki maluchów w kąpieli, czy siedzących na nocniku, czyli w sytuacjach bardzo intymnych. Rodzice tłumaczą, że publikują takie zdjęcia, ponieważ chcą dzielić się z obserwatorami ważnymi momentami ze swojego prywatnego życia.
Bywa, że potem, po głębszej refleksji usuwają intymne fotki, ale z doświadczenia wiemy, że jeśli coś już raz znalazło się w sieci, trudno będzie się tego pozbyć, a publikowanie takich intymnych zdjęć maluchów może nieść za sobą poważne konsekwencje.
Przekonała się o tym australijska influencerka Chloe Szepanowski.
24-latka zamieściła w sieci zdjęcie z malutkim synkiem. Chłopczyk był nagi, ale jego intymne części ciała były zamazane na fotografii.
Fani Chloe szybko zwrócili jej uwagę, że z pomocą pewnych programów można usunąć efekt rozmycia na zdjęciach i zaapelowali, aby nie publikowała takich fotografii w sieci.
Influencerka usunęła zdjęcie i podziękowała swoim obserwatorom za czujność i poinformowanie jej o potencjalnych zagrożeniach związanych z umieszczaniem zdjęć dzieci w internecie.
- Nie wiedziałem, co ludzie robią w dark webie. To obrzydliwe. Świat jest teraz tak mocno zseksualizowany. Nie publikujmy w sieci zdjęć swoich dzieci - ostrzega 24-latka.
2. Czym jest sharenting?
Sharenting to słowo, które powstało z połączenia dwóch angielskich określeń: share - dzielić się i parenting - rodzicielstwo. Oznacza regularne zamieszczanie w sieci przez rodziców zdjęć, filmów i informacji z życia dziecka.
Zdjęcie z plaży, czy filmiki, na których nasze dziecko się bawi, wydają się z pozoru niewinne. Nie wiemy jednak, jak odbiorą je inni, gdzie udostępnią, jak je przerobią czy jakim opatrzą komentarzem.
Pamiętajmy o tym, że w sieci nic nie ginie, a wykasowanie zdjęcia nie oznacza, że nikt nie będzie miał do niego dostępu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl