Mama Julii piła w ciąży, dziewczynka urodziła się chora. "Chciałabym mieć kochających i troskliwych rodziców"
Mama Julii piła alkohol, będąc w ciąży. Dziewczynka urodziła się chora: ma różne problemy zdrowotne, w tym także chorobę genetyczną. Jej obecni rodzice zastępczy zapewniają jednak, że Julia jest wyjątkowa i "zasługuje na wszystko co najlepsze". Trwają poszukiwania jej nowego domu.
1. Z porodówki do pogotowia rodzinnego
Na facebookowej stronie MOPR Poznań pojawił się wpis dotyczący półrocznej Julii, która szuka bezpiecznego domu. Dziewczynka wkrótce po urodzeniu trafiła do pogotowia rodzinnego.
W momencie porodu Julia ważyła tylko 2500 g i do dziś jest malutka i bardzo drobna. Jej mama piła w ciąży alkohol, przez co dziewczynka ma problemy zdrowotne i musi uczęszczać na rehabilitację. Dodatkowo wykryto u niej chorobę genetyczną, którą odziedziczyła po jednym z rodziców.
"Teraz przybieram na wadze i robię postępy, ale czasami mam kłopot z przyjmowaniem pokarmów. Chciałabym mieć kochających i troskliwych rodziców! Nie mam jeszcze uregulowanej sytuacji prawnej, więc na razie nie mogę być adoptowana. Moi rodzice zastępczy mówią, że jestem wyjątkowa i zasługuję na wszystko co najlepsze, odwzajemniam się im uśmiechem" - czytamy we wpisie.
MOPR Poznań szuka dla Julii rodzica lub rodziny zastępczej. Chętne osoby mogą dzwonić na numer 505 747 862 lub kontaktować się poprzez adres e-mail: rodziczastepczy@mopr.poznan.pl.
"Pamiętaj, nie zostaniesz sam. Będziemy Ci pomagać cały czas" - przekonują eksperci.
2. Nowe narzędzie dla służb
Warto przypomnieć, że według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec 2023 r. w pieczy zastępczej przebywało 75,3 tys. dzieci, z tego 58,2 tys. w pieczy rodzinnej oraz 17,1 tys. w pieczy instytucjonalnej. W porównaniu z 2022 r. liczba dzieci przebywających w pieczy zastępczej zwiększyła się o 3,5 proc.
W ostatnich dniach października Katarzyna Kotula, ministra ds. równości, zapowiedziała powstanie specjalnego narzędzia dla służb, które miałoby pomóc w określeniu, czy dziecko w danym domu jest zagrożone i czy powinno być z niego odebrane.
- To dokument, który nazywa się "kwestionariuszem oszacowania zagrożenia zdrowia i życia dzieci". To będzie rozporządzenie. Na podstawie odpowiedzi trzeba będzie podjąć decyzję, czy należy rozważyć zabranie dziecka z domu - podkreśliła Kotula.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl