"Leżą na korytarzach". Choruje już co piąte dziecko
- Oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży są przepełnione, a dzieci leżą na korytarzach na materacach. Brakuje także lekarzy - alarmuje psycholog Katarzyna Wodyńska, odnosząc się do coraz częściej diagnozowanej wśród dzieci depresji.
1. Dramatyczny wzrost chorych
U coraz większej liczby dzieci diagnozowana jest depresja. Aby pomóc małoletnim, konieczne są rozwiązania systemowe.
- Potrzebujemy środków finansowych, by dostęp do psychologów, którzy mogą udzielić specjalistycznego wsparcia, był lepszy - podkreślała psycholożka i psychoterapeutka Helena Krauze w rozmowie z TVP3. Ekspertka podskeśliła, że na depresję choruje już co piąte dziecko w wieku od sześciu do dwunastu lat.
- Oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży są przepełnione, a dzieci leżą na korytarzach na materacach. Brakuje także lekarzy - zaalarmowała w programie "Dziennik Rwgionów" psycholożka Katarzyna Wodyńska.
O tym, jak poważny jest to problem, świadczą chociażby dane Komendy Głównej Policji. W zeszłym roku wśród dzieci i młodzieży doszło do ponad 2100 prób samobójczych i 145 samobójstw.
Według Fundacji Twarze Depresji na depresję leczy się ponad 25 tysięcy dzieci i młodzieży.
"Dane Komendy Głównej Policji pokazują nam tylko te próby oraz śmierci samobójcze, o których zostały powiadomione organy ścigania, a jeśli dodać do tego wniosek Światowej Organizacji Zdrowia, że na każdą odnotowaną w oficjalnych rejestrach śmierć samobójczą młodej osoby przypada od 100 do 200 prób, to ta liczba będzie znacznie większa" - przypominają na swojej stronie działacze Fundacji.
2. Istotną rolę odgrywają rodzice
Fundacja Kampinos zorganizowała spotkanie terapeutów, psychologów, nauczycieli i wychowawców, by przekazać, jak rozpoznawać syndromy depresji, które często są nieujawnione i trudne do zdiagnozowania, a także jak na nie reagować.
Według ekspertów ważne są komunikaty, jakie kierujemy do młodych z depresją. Istotne jest ich wsparcie i przekazanie, że mają nasze zrozumienie w trudnych chwilach.
- Nie mówmy, że będzie dobrze, nie szukajmy rad, ale powiedzmy: masz prawo być smutny, masz prawo się bać - wyjaśnił w programie "Dziennik Regionów" Konrad Ambroziak, terapeuta poznawczo-behawioralny.
"Nie istnieje taka jednostka chorobowa jak 'depresja dziecięca', dlatego u wielu dzieci nie stawia się takiej diagnozy. Są jednak podstawy, by przypuszczać, że depresja dotyka nawet co trzeciego nastolatka. Dwukrotnie częściej chorują na nią dziewczynki niż chłopcy. Najmłodsze dziecko, u którego zdiagnozowano depresję miało dwa lata. W naszej fundacji najmłodsi podopieczni zarówno obywatelstwa polskiego, jak i ukraińskiego, mają 4 lata" - czytamy na stronie Fundacji Twarze Depresji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl