Trwa ładowanie...

"Koszmarnie niepokojące dane". Szkoły bez asystentów dla Ukraińców

 Marta Słupska
03.09.2024 16:05
Brak wsparcia dla ukraińskich dzieci w szkołach. "To może rodzić wiele konfliktów"
Brak wsparcia dla ukraińskich dzieci w szkołach. "To może rodzić wiele konfliktów" (Adobe Stock, archiwum prywatne )

Tylko 71 samorządów planuje wesprzeć ukraińskie dzieci w szkołach poprzez zatrudnienie asystentów międzykulturowych, a aż 1391 samorządów nie jest w stanie zapewnić im żadnego dodatkowego wsparcia. - To koszmarnie niepokojące dane - zauważa Anastasia Serhukhina z koalicji Łódź Różnorodności.

spis treści

1. Więcej Ukraińców w polskich szkołach

Od 1 września 2024 roku wszystkie ukraińskie dzieci mieszkające na stałe w Polsce mają podlegać obowiązkowi szkolnemu na terenie kraju. Niestety, jak wynika z najnowszego raportu Fundacji GrowSPACE, wiele wskazuje na to, że nowi uczniowie będą mierzyć się z brakiem wsparcia w polskim szkolnictwie.

Z danych resortu edukacji na koniec zeszłego roku szkolnego, wynikało, że w polskich szkołach uczy się 183,9 tys. dzieci i młodzieży z Ukrainy, którzy przybyli po wybuchu wojny w 2022 roku, z czego 154,3 tys. w szkołach, a 29,6 tys. w przedszkolach i punktach przedszkolnych.

Jak podała ministra edukacji narodowej Barbara Nowacka po ogólnopolskiej inauguracji nowego roku szkolnego 2024/2025 w Zespole Szkół Technicznych w Mielcu, do polskich szkół w związku z nowym obowiązkiem dołączyło teraz 30-40 tysięcy ukraińskich dzieci. Resort szacował, że będzie ich ok. 80 tys.

2. Szkoły bez asystentów

Zobacz film: "Dzieci są przeładowane nauką. Co na to Dariusz Piontkowski?"

Fundacja GrowSPACE wystosowała zapytanie dotyczące zatrudnienia asystentów międzykulturowych w szkołach oraz dodatkowego wsparcia dla dzieci i młodzieży z Ukrainy do wszystkich 2477 gmin, 314 powiatów oraz 66 miast na prawach powiatów w Polsce. Odpowiedziało 90 proc. samorządów.

Okazuje się, że 71 z nich zaplanowało zatrudnienie asystentów międzykulturowych przed rozpoczęciem roku, a 10 zrobi to po 1 września. Dodatkowe lekcje języka polskiego chcą zorganizować 682 samorządy, 331 deklaruje zorganizowanie dodatkowych zajęć dydaktyczno-wyrównawczych, 298 - zorganizowanie dodatkowego wsparcia psychologiczno-pedagogicznego, a 73 - dodatkowe aktywności integracyjne, międzykulturowe. Według aktywistów to za mało.

- Nas te dane nie dziwią. Nie dziwi nas to, że planowanego wsparcia jest dość mało, ponieważ do pierwszego dzwonka nie wiadomo, ile realnie dzieci i młodzieży z Ukrainy będzie realizować obowiązek szkolny. Nie wiemy też, co działo się z tym dziećmi przez ostatnie 2,5 roku. Ten rok szkolny samorządy, dyrektorzy i nauczyciele rozpoczynają z wieloma niewiadomymi - tak można podsumować wnioski ws. wsparcia dla dzieci i młodzieży z Ukrainy - mówi Dominik Kuc, członek zarządu Fundacji GrowSPACE.

- To ogromna luka systemowa, mimo wieloletnich apeli organizacji pozarządowych poprzednie ministerstwo nie było w stanie sprostać temu wyzwaniu. Teraz tak naprawdę sprzątamy i błąkamy się we mgle, bo nie wiemy, z jakimi brakami trafią do nas dzieci. Jestem przekonany, że liczby będą się poprawiać, lecz nie możemy pominąć bariery językowej oraz dydaktycznej - dodaje.

3. Brak asystentów, brak adaptacji w społeczeństwie

O tym, że przed pierwszym dzwonkiem w szkołach brakuje asystentów międzykulturowych i nie wygląda na to, by ich szukano, WP Parenting informował już w sierpniu tego roku. Teraz, na początku września, raport Fundacji pokazuje, że sytuacja ukraińskich dzieci w wielu szkołach nie wygląda lepiej.

- To koszmarnie niepokojące dane. Pokazują, jak wiele pracy jeszcze przed nami w kwestii wsparcia dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Zatrudnianie asystentów międzykulturowych jest kluczowe dla integracji i równego dostępu do edukacji dla uczniów, którzy nagle znaleźli się w nowym kraju, w trudnych dla nich okolicznościach - komentuje dla WP Parenting Anastasia Serhukhina, członkini koalicji Łódź Różnorodności, koordynatorka wsparcia uchodźców wojennych z Ukrainy w Łodzi.

- Braki wsparcia od tak wielu samorządów może być prostą drogą do marginalizacji tych dzieci i pogłębiania trudności w ich edukacji oraz adaptacji w społeczeństwie. To bardzo ważna kwestia, wymagająca pilnych działań. Spodziewałabym się większego zaangażowania ze strony lokalnych władz oraz instytucji edukacyjnych - dodaje.

Anastasia Serhukhina z koalicji Łódź Różnorodności
Anastasia Serhukhina z koalicji Łódź Różnorodności (archiwum prywatne)

Ekspertka dodaje, że wyniki zebrane przez Fundację są dla niej zaskakujące i spodziewała się, że ukraińskie dzieci dostaną w szkole lepsze wsparcie wraz z wprowadzonym w tym roku obowiązkiem nauki.

- To może rodzić wiele konfliktów. Nie wszystkie dzieci będą mogły sobie poradzić bez pomocy, bo nie wszyscy rodzice mają finansową możliwość zapewnić im prywatnego korepetytora. Nie każde dziecko może też otworzyć się przed rodzicami i prosić ich o wsparcie, tym bardziej że ukraińscy rodzice często mają po dwie, trzy prace i są naprawdę zapracowani. Wiele rodzin wygląda tak: mama z dziećmi żyje w Polsce i pracuje na dwa etaty, a tata walczy w Ukrainie - mówi.

- Trzeba też pamiętać, że to są dzieci po różnych przeżyciach, z traumami. Nie każde będzie miało odwagę poprosić o pomoc koleżankę czy kolegę z klasy, niektóre nawet nie będą wiedziały, jak to zrobić. W efekcie dzieci będą obrastać w kompleksy, z którymi wkroczą później w dorosłość. Dla integracji to strzał w kolano - dodaje.

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze