Trwa ładowanie...

Koronawirus w Polsce. Zamknięte szkoły, przedszkola i żłobki. Jak radzą sobie z tym rodzice?

 Katarzyna Grzęda-Łozicka
30.03.2020 10:23
Praca zdalna jest dla rodziców ogromnym wyzwaniem
Praca zdalna jest dla rodziców ogromnym wyzwaniem (arch. prywatne)

To już pewne. Od poniedziałku będą zamknięte wszystkie szkoły, przedszkola i żłobki. Większość placówek już dziś pracuje w trybie dyżurów. Nie wszyscy opiekunowie są w stanie wziąć wolne. Praca zdalna jest rozwiązaniem, ale jak podkreślają rodzice bąbelków, okupionym dużym poświęceniem. Sprawdzamy, jak radzą sobie w tej sytuacji.

1. Jak wygląda praca zdalna z dwójką małych dzieci?

Pisanie tekstów i siedzenie z dziećmi w domu. Znajomi mówią: - To wspaniale, że masz taką pracę, którą tak łatwo można połączyć z opieką nad dziećmi w takiej sytuacji, jak ta. "To prawda" – myślę niezrażona. Przerabiałam to nieraz, kiedy któryś z chłopców chorował. Dzieci są zdrowe, więc teoretycznie tym razem wszystko powinno pójść gładko. Nie będzie trzeba nerwowo mierzyć gorączki, ani wykonywać kolejnych inhalacji, które pochłaniają czas. I tu zapala się czerwona lampka. Oczami wyobraźni widzę kreatywne zabawy moich chłopców i spustoszenie w domu, które potrafią zrobić nudzące się dzieci.

Tak wygląda u mnie praca z dziećmi w domu
Tak wygląda u mnie praca z dziećmi w domu (arch. prywatne)
Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Kiedy mam czas, wystarczy, że po prostu siedzę obok, a moje dzieci potrafią godzinami bawić się wspólnie. Inaczej gdy mama mówi, że teraz jest zajęta i muszą bawić się same. Wtedy chcą pić, jeść, coś je boli - w dowolnej konfiguracji i oczywiście z podwójnym natężeniem.

Kiedy dzwonię do eksperta, próbując przeprowadzić merytoryczną rozmowę, nagle wbiega 3-letni Olek, który oczywiście musi mi przekazać ważny komunikat: "Mamo, chce mi się kupę" - krzyczy donośnie. Zdarza się też, że kiedy ja rozmawiam, dochodzi między chłopcami do konfliktu, a wkrótce słychać donośny płacz grzmiący jak syrena alarmowa. W tym momencie przepraszam mojego rozmówcę, który oczywiście przyznaje, że rozumie…

2. "Mamo, potrzebujemy cię", czyli praca z dzieckiem w domu

Średnio co godzinę lub pół padają pytania: "Mamo, długo jeszcze będziesz pracować?", "Mamo kiedy skończysz?" Zamiennie ze stwierdzeniami: "Mamo nudzi mi się" lub "To nie fair, że musisz pracować" i najbardziej wymowne: "Mamo, potrzebujemy cię!" w połączeniu z maślanymi oczami jak u kota ze Shreka. A ja staram się zachować kamienny wyraz twarzy i tłumaczę, że kiedy jest się dorosłym, ma się pewne obowiązki, z których trzeba się wywiązywać. Czasami działa…

Olek ma 3 lata
Olek ma 3 lata (arch. prywatne)

Oczywiście można w sytuacji awaryjnej skorzystać z broni ostatecznej i po prostu włączyć dzieciom bajki. Ale nawet najwytrwalsi fani kreskówek nie są w stanie wytrzymać więcej niż dwie godziny wpatrując się w szklany ekran. Sięgając po pilot, w myślach przypominam sobie wszystkie przeczytane artykuły o tym, jakie spustoszenie sieje w mózgu dzieci zbyt długi czas spędzony przed telewizorem. Z drugiej strony pojawia się jeszcze jedna refleksja – takie dwie godziny oznaczają, że maluchy ładują akumulatory i za chwilę uderzą ze zdwojoną siłą.

Na pewno są na świecie mamy, które są w stanie połączyć kreatywną zabawę z maluchami, pracę zdalną, nienaganny wygląd i czystość w domu. Osobiście znam kilka takich przypadków i zastanawiam się, czy to na pewno ludzie z krwi i kości.

Dzieci potrzebują naszego czasu i uwagi
Dzieci potrzebują naszego czasu i uwagi (arch. prywatne)

To normalne, że dzieci potrzebują naszej uwagi. Potrzebują zapewnienia, że są dla rodzica ważne. W idealnym świecie potrafiłyby się same sobą zająć. Praktyka wygląda najczęściej inaczej. Po kilku godzinach dzielenia uwagi między pracą a dziećmi, rodzic czuje się ekstremalnie zmęczony emocjonalnie.

Jak przetrwać te dwa tygodnie? Mój sposób jest prosty. W trudnych chwilach biorę trzy głębokie oddechy i myślę o tym, że jak wszystko i ten czas kiedyś minie.

Najważniejsze, by zachować spokój
Najważniejsze, by zachować spokój (arch. prywatne)

Postanowiłam też zaopatrzyć się w duże ilości bloków rysunkowych, kredek, farb i plasteliny. Zabawy plastyczne jak nic innego potrafią wciągnąć maluchy na długi czas. Nie wiem tylko, w jakim stanie przetrwa to nasze mieszkania, ale liczę, że wtedy znajdę w internecie porady w stylu, jak pozbyć się plasteliny z dywanu.

Zobacz także: Mama, dziecko i praca – trio (nie)idealne

3. Opieka nad dziećmi – jak radzą sobie inni rodzice?

W związku z koronawirusem przez dwa tygodnie będą zamknięte szkoły, przedszkola i żłobki. Nie działają też sale zabaw, baseny, kina, biblioteki. Chodzi o to, by maksymalnie ograniczyć możliwości kontaktów społecznych. Minister zdrowia, Łukasz Szumowski apeluje, aby bez potrzeby nie wychodzić z domu.

Jeżeli pozwala na to rodzaj wykonywanej pracy, rodzice mogą w porozumieniu z pracodawcą przez ten okres pracować zdalnie. W związku z nową specustawą mogą skorzystać też z zasiłku opiekuńczego. Przysługuje on każdej mamie lub tacie, o ile są zatrudnieni na umowę o pracę, umowę zlecenie lub prowadzą działalność gospodarczą i muszą zaopiekować się zdrowym dzieckiem poniżej 8 roku życia.

Rodzice rozumieją powagę sytuacji. Jednak wielu z nich przyznaje, że to ogromne wyzwanie logistyczne.

Pani Joanna, która prosi o anonimowość, przyznaje, że jest teraz w patowej sytuacji. Jej córeczka ma 4 lata i obniżoną odporność. Jest samotną mamą i pracuje w jednej z sieci sklepów, tymczasem pracodawca nie chce nawet słyszeć o tym, że nie będzie jej przez najbliższe dwa tygodnie. Niestety matka po prostu nie ma szans na to, by ktoś inny zajął się jej córeczką.

- Jestem załamana, ale najważniejsza jest moja córka. Boję się, że nie będę miała do czego wracać - podkreśla kobieta.

Wielu rodziców przyznaje, że pracodawcy bardzo niechętnie podchodzą do perspektywy dwóch dodatkowych tygodni wolnego. W niektórych przypadkach nieoficjalnie mówią nawet o premii dla osób, które w inny sposób zorganizują opiekę nad dzieckiem.

"Uważam, że zamkniecie szkół i przedszkoli to dobry pomysł, choć osobiście obawiam się, że stracę przez to pracę" – pisze do nas inna z mam.

10 zabaw z dziećmi w deszczowe dni
10 zabaw z dziećmi w deszczowe dni [10 zdjęć]

Wolny weekend to czas, który często spędzamy z całą rodziną, oglądając film w telewizji. Często w trakcie

zobacz galerię

Są też zawody newralgicznie, bez których funkcjonowania czekałby nas prawdziwy paraliż. Dotyczy to między innymi lekarzy. Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, mama trójki dzieci i lekarz przyznaje, że to będzie trudne wyzwanie logistyczne, ale cel jest wart tej ceny.

- Jako mama będę musiała wspólnie z mężem przeorganizować nasz plan dnia tak, by zapewnić dzieciom opiekę. Będzie to trudne, ale nie niemożliwe. Musimy dać radę – podkreśla Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska. - Jako lekarz uważam, że to dobra decyzja. Jak pokazuje przykład z innych krajów, w których zachorowań jest więcej, warto jak najszybciej wdrożyć środki zapobiegające szerzeniu się wirusa i się do nich zastosować – dodaje.

Blogerka znana jako "Mama Pediatra" apeluje do rodziców, by w tym czasie po prostu włączyli myślenie, unikali spotkań towarzyskich i wizyt w galeriach handlowych.

Zobacz także: Wzruszające spotkanie "na odległość" córki z mamą pielęgniarką opiekującą się chorymi na koronawirusa

4. Lekarze apelują: Nie angażujmy do opieki dziadków

Lekarka zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. To sytuacja wyjątkowa, dlatego tym razem starajmy się nie angażować do opieki dziadków. Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska podkreśla, że nie powinniśmy teraz zostawiać dzieci pod opieką osób starszych. - To nasza wspólna odpowiedzialność za ich zdrowie. Mam nadzieję, że każdy podejdzie do sprawy poważnie i w trosce o zdrowie swoje, swoich najbliższych, a zwłaszcza osób starszych czy przewlekle chorujących, będzie się stosował do zaleceń epidemiologicznych – tłumaczy pediatra.

(FB)

Kwestia zamknięcia szkół wywołała też dyskusje na naszym profilu na Facebooku WP Dzieci.

Rodzice zwracają uwagę na to, że wiele zależy od nas i od tego, czy podejdziemy do tematu wystarczająco odpowiedzialnie.

"Mam wielu znajomych, którzy uważają, że ich to nie dotyczy i wyjeżdżają w różne strony świata. A ile z tych dzieci będzie rzeczywiście siedzieć w domu, a ile będzie chodzić po galeriach, po podwórkach, po restauracjach itp...." - zastanawia się Ewelina.

Inni zwracają uwagę, że to dla nas dodatkowy czas, który możemy po prostu spędzić z naszymi dziećmi. A czas to najcenniejsze, co możemy im dać. "Będą grane planszówki, czas na rozmowy, czytanie lektury albo innych książek. Możliwe, że nauczyciele z naszej szkoły przez e-dziennik będą wysyłać nam zadania domowe. Skoro nie pójdę na siłownię, to być może w ćwiczenia w domu wciągnę dzieci. Jest szansa, że nudy nie będzie" - pisze Aneta.

Zobacz także: Koronawirus z Chin a ciąża. Ciężarne szczególnie narażone

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze