Katecheci boją się powrotu do szkoły. "Niechęć widać na każdym kroku"
Zdaniem Dariusza Chętkowskiego katecheci boją się wracać po wakacjach do szkoły. Pedagog twierdzi, że jest to spowodowane niechęcią części uczniów i nauczycieli. Czy ma rację?
1. Katecheci boją się wracać po wakacjach?
Dariusz Chętkowski to znany nauczyciel, pisarz i publicysta, który na portalu polityka.pl prowadzi bloga "BelferBlog". W jednym z niedawnych wpisów stwierdził, że "katecheci i katechetki boją się wracać po wakacjach do szkoły".
Powód? Zdaniem Chętkowskiego spotykają się tam z niechęcią części uczniów i nauczycieli.
"Niechęć tę widać - mówią - na każdym kroku, nawet przy układaniu planu. Co do planu, to każdy nauczyciel chciałby mieć jak najlepszy. A dobry jest wtedy, gdy nie ma w nim okienek, czyli pustych godzin między lekcjami. Zwykle nauczyciel ma jedno, dwa okienka, czasem trzy, bardzo rzadko cztery. Szczęściarze nie mają żadnego. Natomiast katecheta czy katechetka może mieć okienek nawet 20, a to już wyraźny dowód niechęci" - pisze Chętkowski.
Skąd bierze się 20 okienek? Autor wpisu tłumaczy, że nauczyciel religii często ma np. dwie lekcje rano - od 8 do 10, potem cztery godziny przerwy i od 14 kolejne dwie lekcje.
"Codziennie ma więc lekcje 2 + 2, a między nimi cztery okienka. Daje to 20 lekcji w tygodniu i 20 okienek. Razem 40 godzin w pracy, czyli wszystko zgodnie z prawem. Plan z tyloma okienkami uzasadnia się koniecznością umieszczania religii na początku i końcu zajęć w każdym dniu" - wyjaśnia Chętkowski.
2. Okienka w planie
Warto podkreślić, że przepisy nie przewidują obowiązku umieszczenia lekcji religii na początku lub na końcu zajęć w danym dniu. Jednak jeśli jest ona organizowana pomiędzy innymi zajęciami obowiązkowymi, to szkoła jest obowiązana zapewnić opiekę lub zajęcia wychowawcze uczniom, którzy na nią nie uczęszczają.
Jak czytamy na stronie rownoscwszkole.pl, dyrektorzy szkół powinni umieszczać religię/etykę na początku lub na końcu planu zajęć na dany dzień, bo tylko takie rozwiązanie gwarantuje realną dobrowolność uczestnictwa.
Chętkowski zwraca uwagę, że takie układanie planu zajęć nie jest zgodne z dobrymi obyczajami.
"Mimo że nauczyciela obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy, plan jest tak ułożony, aby można było krócej przebywać w szkole: przyjść później, wyjść wcześniej. To przywilej nauczyciela, że może część swojej pracy wykonać w domu. Dawanie katechetom i katechetkom większej liczby okienek niż pozostałym pracownikom pozbawia ich tego przywileju" - podnosi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl