Karolek walczy z rakiem rozsianym po całym ciele. Ratunkiem jest eksperymentalna terapia
Dla rodzica nie ma nic gorszego, niż patrzenie na cierpienie swojego dziecka. Szczególnie wtedy, kiedy człowiek czuje się całkowicie bezsilny stając twarz w twarz z okrutną chorobą, która z dnia na dzień odbiera mu największy skarb.
1. Diagnoza - neuroblastomia
W takiej sytuacji obecnie jest mama 7-letniego Karola, która samotnie go wychowuje i syn jest dla niej całym światem. Karolek ma jedynie 10 proc. szans wygraną walkę z nowotworem. Na początku rak zaatakował nadnercza, jednak teraz przerzuty pojawiły się także w jamie brzusznej, klatce piersiowej, kanale i rdzeni kręgowym, szpiku kostnym i zaczyna atakować kości. Jedyną nadzieją na dalsze życie Karola jest eksperymentalna terapia w Londynie.
Jak zaczęła się ta nierówna walka? W 2015 roku Karolek zaczął odczuwać ból nogi, z czasem pojawiły się także wymioty, omdlenia, brak apetytu i wysoka gorączka. Mama Karola szukała pomocy u wielu lekarzy w szpitalach i przychodniach. W końcu postawiono diagnozę – IV z V stopniowej skali zaawansowaną neuroblastomię.
Neuroblastomia to rodzaj raka złośliwego, który rozwija się w komórkach współczulnego układu nerwowego. Ten rodzaj nowotworu występuje tylko u dzieci. W chwili zdiagnozowania ponad połowa pacjentów jest poniżej 2 roku życia.
Mama chłopca, usłyszała, że jej syn to najcięższy przypadek w całym szpitalu. Jej świat w tej chwili się zawalił, a serce pękło z rozpaczy. Liczne przerzuty sprawiły, że Karolek musi znosić ogromne cierpienie. Dostaje bardzo silną chemię, która sprawia, że chłopiec czuje się naprawdę źle. Za każdym razem towarzyszy mu cierpienie i płacz. Wielokrotnie zdarzało się, że chłopiec krzyczał nie mogąc znieść tak wielkiego bólu.
Leczenie to jednak nie zawsze przynosiły zamierzone efekty, dlatego Karolek czasem dostawał nawet dwa rodzaje chemii w jednym czasie. Wszystkie leki podawane są chłopcu przez broviac, czyli cewnik stworzony z miękkiej gumy, który jest wprowadzony do głównej żyły przez serce.
Przerzuty sprawiły również, że Karolek musiał przejść liczne operacje polegające na wycinaniu guzów z jamy brzusznej, klatki piersiowej, okolic kręgosłupa i kości. Każde kolejne leczenie i operacja sprawia, że chłopiec przechodzi przez prawdziwy koszmar. Już nie ma siły dłużej znosić, tak wielkiego cierpienia.
2. Jest nadzieja - eksperymentalna terapia
Niestety mimo starań specjalistów, wielokrotnie podawanej chemii, operacjach, przeszczepie szpiku i leczenia radioterapią, nowotwór nie ustępuje. Wciąż pojawiają się nowe przerzuty i rak pokazuje się w nowych miejscach. Lekarze, mamie chłopca powiedzieli, że prawdopodobnie Karolek nie zostanie już z nią długo, ponieważ wznowienie leczenia nie przynosi żadnych efektów.
Specjaliści kazali przygotować się matce na najgorsze, ponieważ chłopiec ma jedynie 10 proc. szans na przeżycie. Doradzili jej również, by w tych chwilach spełniła wszystkie możliwe marzenia Karolka. A przecież największym z nich jest po prostu powrót do zdrowia. Dlatego mama postanowiła pomóc mu w spełnieniu największego pragnienia.
Karolek wraz z mamą wrócił do domu. Chłopiec myślał, że jego stan się poprawił, dlatego lekarze pozwolili mu wyjść ze szpitala. Wciąż się uśmiechał i był najszczęśliwszym chłopcem na świecie. Mama jednak nie miała odwagi powiedzieć mu prawdy, że lekarze nie widzą dla niego nadziei i myślą, że to już koniec jego walki. Dla Karolka istnieje jednak nadzieja, jest nią eksperymentalne leczenie w Londynie.
Terapia ta polega na wprowadzaniu do organizmu limfocytów, które mają niszczysz komórki rakowe. Na świecie znajdują się jedynie dwie takie klinki. Jedna z nich jest w stanach Zjednoczonych, druga zaś w Londynie. Podróż do Wielkiej Brytanii będzie o wiele łatwiejsza dla Karola, dlatego to właśnie klinika w Londynie stała się celem.
Zobacz także:
- Jakie nowotwory najczęściej atakują dzieci?
- 4 rodzaje raka, które mimo postępów w medycynie są trudne do wykrycia
- Choroby oczu dzieci, które można wykryć na podstawie zdjęcia
- Kot bez łapki, zaadoptowany przez dziewczynkę bez ręki. Teraz są najlepszymi przyjaciółmi
- „Wszystko jest możliwe” – niezwykła sesja dzieci walczących z rakiem
Formalności są już praktycznie zatwierdzone. Mama Karolka, wie że to leczenie nie gwarantuje synowi powrotu do zdrowia. Jednak jest również w pełni świadoma, że w Polsce wszystkie możliwości zostały już bezskutecznie wykorzystane. Dlatego postanowiła zaryzykować, jeśli nawet jest chociaż jakiś mały promyczek nadziei na poprawienie się stanu zdrowia Karola. Już dłużej nie może bezradnie patrzeć, jak nowotwór wyniszcza jej dziecko…
„Przez ostatnie dwa lata przebiłam wiele murów, które na pierwszy rzut oka były nie do zburzenia. Tego muru sama nie przebije” – dodaje mama Karolka. Terapia jest potrzebna praktycznie od zaraz, dlatego liczymy na wasze wsparcie. Każdy dzień sukcesywnie zmniejsza szansę Karola na wygranie walki z rakiem. Wspólnie jednak możemy pomóc podjąć mu kolejną próbę, której ceną jest życie.
— My się nigdy nie poddamy i zbieramy pieniądze na klinikę za granicą. Czas nas goni i liczy się dla Karolka każdy dzień - powiedziała WP parenting mama Karola.
Mama chłopca poinformowała nas, że obecnie zbiróka dla Karolka została chwilowo wstrzymana.