Koronawirus na świecie: Matka trójki dzieci pomaga lekarzom w szpitalu. "Czasem się zastanawiam, czy postępuję właściwie"
Dr Sarah Rosanel zawiesiła swoją specjalizację z kardiologii, by pomóc lekarzom z Nowego Jorku w walce z koronawirusem. 34-latka jest również matką trójki dzieci. Kobieta zdradza, jak można pogodzić tyle życiowych wyzwań.
1. Koronawirus w USA
Kobieta dopiero zakończyła rezydenturę ze specjalizacji chorób wewnętrznych na Maimonides Medical Center, a już rozpoczęła tam stypendium z nowej specjalizacji – kardiologii. Niestety, jej plany zostały przerwane przez postępującą epidemię koronawirusa. W stanie Nowy Jork odnotowano największą ilość chorych w całych Stanach Zjednoczonych. Dr Rosanel wspomina, że 13 marca w szpitalu, gdzie przyjmuje, były zaledwie dwa przypadki choroby. Pod koniec tygodnia mieli już 100 chorych na COVID-19. Tylko w tym jednym szpitalu.
Zobacz także: Jak Stany Zjednoczone radzą sobie z koronawirusem?
2. Jak zabezpieczyć dzieci przed koronawirusem?
Dr Rosanel jest również matką trójki dzieci – 8-letniego chłopca i dwóch dziewczynek po 11 i 5 lat. Kobieta dzieli czas między pracę a rodzinę. A pracuje na 24-godzinnych zmianach i 9-godzinnych dyżurach. Na szczęście jej mąż jest księgowym. Jego firma przygotowała miejsce pracy tak, by mógł pracować z domu. To on pomaga dzieciom w lekcjach on-line, kiedy ich mama jest na dyżurze w szpitalu.
Kiedy kobieta wraca do domu pozostawia buty i kurtkę na ganku, by nie ryzykować przeniesieniem wirusów do mieszkania. Musi też przejść odpowiednią procedurę zdejmowania odzieży ochronnej w szpitalu. Po powrocie dzieci nie mogą jej dotknąć dopóki nie weźmie prysznica. Dopiero gorąca kąpiel z mydłem daje pewność dr Rosanel, że jej dzieci są bezpieczne.
Zobacz także:[Koronawirus u dzieci - nie mają objawów, ale są cichymi nosicielami WIDEO
W wywiadzie dla amerykańskiego portalu "The People", kobieta zdrada, co jest największym wyzwaniem przy takiej pracy.
"Dzielenie czasu między pracę a rodzinę zawsze jest wyzwaniem. Jeśli nie spędzamy zbyt dużo czasu z dziećmi, to jest to zawsze nasza wina. A teraz, przy wszystkich zabezpieczeniach, sprawa wygląda poważniej. Nie mogę wrócić ot, tak do domu, nie chcę narażać moich dzieci na niepotrzebne ryzyko. Czasem pytam sama siebie - co ja właściwie robię? Czy postępuję we właściwy sposób? Tak, chcę być lekarzem, chcę pomagać ludziom, ale kocham też moją rodzinę, bardziej niż cokolwiek innego i nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym wystawiła ich na cierpienie" - mówi dr Rosanel.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl