Koszmar 9-letniej Julki. Tak wygląda jej życie bez mamy
Dziewięcioletnia Julka z województwa lubelskiego przez lata przeżywała gehennę: śledczy oceniają, że matka boleśnie ją oszpecała, wyłudzając pieniądze ze zbiórek charytatywnych. Gdy kobieta trafiła do aresztu, dziewczynka ożyła. Według świadków, zaczęła chodzić do szkoły, jest uśmiechnięta, a blizny na jej ciele się zmniejszyły.
1. Monika B. zatrzymana
Tą sprawą w lutym 2024 roku żyła cała Polska. Policja zatrzymała 43-letnią Monikę B. z małej miejscowości pod Łukowem (woj. lubelskie). Kobieta miała od 2017 roku znęcać się fizycznie i psychicznie ze szczególnym okrucieństwem nad swoją dziewięcioletnią córką. Jak ocenili śledczy, aplikowała jej niebezpieczną substancję na twarz i kark, powodując ból i oszpecenia.
Jednocześnie przez cały ten czas przekonywała otoczenie, w tym lekarzy, że Julka cierpi na zmiany chorobowe i ma różne problemy ze zdrowiem. Prowadziła nawet zbiórki internetowe na jej leczenie i występowała w reportażach telewizyjnych, by zebrać więcej pieniędzy.
2. Życie Julki bez matki
Teraz Monika B. przebywa w areszcie. Po jej zatrzymaniu Julka pozostała w domu z tatą, który twierdził, że nie był świadomy tego, co żona robiła dziecku. Długo powtarzał też, że nie wierzy w winę żony.
- Na razie jest dobrze. Julka chodzi do szkoły. Nie jest źle. A na mamę z tego, co wiem, na razie nie mają żadnych konkretnych dowodów. Tam dużo niedociągnięć jest, więc zobaczymy - powiedział dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" przyrodni brat Julki, syn Moniki B., gdy ten odwiedził go w domu.
Dziewczynka chodzi do szkoły podstawowej, ale ze względu na braki w edukacji należy do niższej klasy. Dzieci dobrze ją przyjęły. Ze względu na przeżytą traumę Julka korzysta jednak z pomocy psychologa.
Sąsiedzi rodziny pytani o Julkę podkreślają, że jej stan zdrowia znacząco się poprawił, odkąd nie przebywa pod skrzydłami matki.
- Proszę pana, odkąd Monika siedzi, to dziecko zupełnie inaczej wygląda. Ładna dziewczynka się zrobiła, uśmiechnięta. Te blizny jej przybladły, znacznie mniejsze są. Do szkoły chodzi. Z pieskiem i siostrą na placu zabaw, tutaj koło świetlicy się bawią. Na hulajnodze jeździ. No zachowuje się jak inne dzieci. Zaaklimatyzowała się tu, w otoczeniu. Nie to, co wcześniej, zamknięta w tym domu ciągle - opowiadają.
Areszt dla matki dziewczynki został przedłużony do 10 sierpnia. Grozi jej 20 lat pozbawienia wolności. Nie przyznaje się do winy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl