Jedno z bliźniąt urodziło się z zespołem Downa. Matka nie chciała usunąć płodu
Kiedy lekarze odkryli, że prawdopodobnie jedno z bliźniąt będzie miało zespół Downa, chcieli namówić 37-letnią Lizeth Breaux do usunięcia uszkodzonego płodu. Kobieta nie zgodziła się i teraz prowadzi konto na Instagramie, pokazując, jak jej niezwykłe bliźnięta się rozwijają.
1. Aborcja jednego z bliźniąt
37-latka z Kalifornii, była w 12. tygodniu ciąży z bliźniakami, kiedy lekarze ustalili, że jedno z nich prawdopodobnie urodzi się z chorobą genetyczną. Prowadzący ciążę zaproponował, by dokonać aborcji uszkodzonego płodu. Jednak Lizeth nie brała tej propozycji pod uwagę.
"To było naprawdę surrealistyczne. Kiedy poinformowano nas, że jedno z naszych dzieci ma zespół Downa. W niektóre dni czułam się dobrze i akceptowałam to. Czasami jednak byłam wręcz chora z zmartwiania się, jak będzie wyglądać jego przyszłość. Byłam przerażona. Potem pojawiły się oferty przerwania ciąży. Bardzo trudno było usłyszeć te słowa, zwłaszczazwłaszcza że zalecało mi to wielu lekarzy" – mówi Lizeth.
Wszystkie wizyty kontrolne koncentrowały się na tym, czego August nie byłby w stanie zrobić i jak trudne będzie życie jego i całej rodziny. Kobieta upierała się, że nigdy nie przerwie ciąży, ale lekarze nieustannie przypominający jej o komplikacjach zdrowotnych sprawili, że zaczęła wątpić, czy dobrze robi.
2. Niezwykłe bliźnięta
Lekarze powtarzali, że aborcja jednego z bliźniaków nie zakończy życia drugiego. Lizeth była przekonana, że chce mieć dwoje dzieci bez względu na komplikacje. W późniejszym okresie ciąży nastąpił moment, w którym August przestał rosnąć. Lekarze byli pewni, że płód obumrze, lecz za każdym razem, kiedy kobieta wracała na kolejne wizyty, on wciąż żył.
"W końcu musiałam im powiedzieć, że dopóki słyszę bicie jego serca, nie chcę słyszeć o tym, że mu się nie uda. Nie chciałam już słyszeć o przerwaniu ciąży. Byłam pewna, że urodzę obu"– powiedziała Lizeth.
August nie ma żadnych problemów z sercem, ale miał trudności z oddychaniem. W związku z tym usunięto mu migdałki. Jednak poza tym jest zdrowy i dobrze się rozwija. Lizeth mówi, że nie żałuje, że miała oboje synów.
"Wiem, że przed nami długa, trudna droga z wieloma zmaganiami, ale absolutnie nie żałuję. Bardzo ich kocham. Mam nadzieję, że moja historia może pomóc Ci poradzić sobie z uczuciami, których doświadczasz, gdy usłyszysz, że Twoje dziecko prawdopodobnie urodzi się z zespołem Downa – mówi Lizeth. – Nie ma nic złego w byciu przerażonym".
Lizeth dokumentuje chwile ze swojego codziennego życia i dzieli się radami na swoim Instagramie @breauxtherlylove.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl