Jak rodzice przyczyniają się do próchnicy u dzieci?
Nie myją zębów, a jak myją, to rzadko. Pierwsza wizyta u dentysty? Gdy dziecko skończy kilka lat. Dane są zatrważające.
Statystyki dotyczące próchnicy u dzieci przerażają. Co drugi trzylatek ma próchnicę. 85 proc. 6 latków, a do 18 roku aż 95 proc. dzieci ma dziurawe zęby. Dentyści mają kilkuletnich pacjentów, u których wykonują kanałowe leczenie.
- Zadbany tata, zadbana mama, a dziecko ma zespute zęby - twierdzi dr Urszula Jarosz, stomatolog. Dentyści obwiniają rodziców, że nie przekazują dzieciom odpowiednich wzorców.
1. Długa lista zastrzeżeń
Listę otwiera brak należytej higieny u maluchów. Dzieci myją zęby szybko i niestarannie. Rodzice rzadko im przy tej czynności asystują. Tymczasem powinni przyglądać się, dawać wskazówki i sprawdzić stan zębów po umyciu.
Środowisko dentystyczne poruszyło jeszcze jedną kwestię. W niektórych wsiach na rodzinę przypada jedna szczoteczka do zębów. W tej sytuacji o należytą higienę trudno.
Niektóre maluchy nie mają w ogóle nawyku czyszczenia zębów albo zaczynają szczotkować je zbyt późno, gdy zęby bolą i są już zniszczone.
Rodzice powinni myć zęby już kilkumiesięcznym dzieciom, na początek należy przemywać jamę ustną bawełnianymi szmatkami.
Gdy dziecko skończy osiem miesięcy należy mu kupić pierwszą szczoteczkę do zębów. A pastę wprowadzamy gdy maluch kończy półtora roku. Lekarze są ostrożni, co do stosowania płynów do płukania. Wystarczy woda.
Rodzice nie śpieszą się też z pierwszą wizytą stomatologiczną. Powinna wypaść między szóstym a dwunastym miesiącem życia. Wtedy lekarz powie jak dbać o higienę jamy ustnej. Tymczasem rodzice przychodzą za późno, gdy dziecko ma skończone kilka lat i już zaawansowaną próchnicę.
- 6-letnie dzieci mają już kanałowe leczenie. Jeżeli u młodych pacjentów kanałowe leczenie jest w stałych zębach, to dentyści czasami decydują się na wyrwanie. Ząb obok ma szansę przesunąć się na miejsce wyrwanego - tłumaczy dr Urszula Jarosz.
2. Do dwóch lat żadnego cukru
Złe nawyki żywieniowe - prowadzą do próchnicy, apelują lekarze stomatolodzy i eksperci od żywienia.
- Według zaleceń dietetycznych WHO do drugiego roku życia nie powinno podawać się dziecku sacharozy. Tymczasem wynika, że 84 proc. rodziców słodzi dzieciom herbatki, podaje cukier w różnej postaci. Maluchy bardzo często piją słodkie soki – tłumaczy profesor Dorota Olczak-Kowalczyk, konsultantka krajowa ds. stomatologii dziecięcej.
Dieta dzieci jest uboga w wapń i białko. Za to bogata w cukier i skrobię. Maluchy powinny jeść jak najwięcej serów białych, żółtych, ryb. A zdecydowanie ograniczyć cukier czy produkty w których występuje syrop fruktozowo-glukozowy.
3. Na noc soczek, w dzień batonik
Eksperci uważają, że szybka droga do próchnicy to żywienie dziecka podczas snu słodkim mlekiem, kaszami czy sokami. Wpływ na stan zębów mają także nieregularne i niezdrowe przekąski.
- Na placach zabaw często obserwuję, jak mamusie biegają za dziećmi ze słodką przekąską. Jestem za przekąską, ale niech to będzie jabłko, a nie baton i niech dziecko zje je siedząc, a nie biegając - wyjaśnia Ewa Ingalewicz, ekspert ds. żywienia.
4. Zmiana diety, zmiana nawyków.
- Nie prawdą jest, że dziecko potrzebuje słodyczy. Każdy jest w stanie nauczyć dzieci jeść zdrowo, wystarczy chcieć i być konsekwentnym - twierdzi dr Urszula Jarosz.
Wystarczy kilka prostych zmian. Cukier zamienić na ksylitol. Słodzić miodem. Ograniczyć spożywanie soków, wprowadzić dni, w które można jeść słodycze.
- Nauczyć dziecko regularnych posiłków, przy stole, wprowadzić owoce i warzywa do diety - dodaje Ingalewicz. A przede wszystkim nauczyć higieny jamy ustnej.
5. Chodź, nie będzie bolało
Na bakier jest też z regularnością wizyt kontrolnych. Powód? Dzieci boją się dentystów i gabinetu. __
- Jesteśmy przedstawiani w złym świetle. Powiedzenie maluchowi, że idzie do dentysty i nie będzie bolało albo, że pani mu nic złego nie zrobi nie nastraja go pozytywnie do nas i leczenia zębów - twierdzi Jarosz.