Jak klasyfikować ukraińskich uczniów? Czarnek: "Jeśli przyjmujemy uczniów do klasy polskiej, to decydujemy się na ich klasyfikowanie"
Do polskich szkół i przedszkoli zapisanych jest już ponad 189 tys. ukraińskich dzieci. Nauczyciele i dyrektorzy szkół zastanawiają się, jakie oceny na koniec roku powinni wystawić takim uczniom. - Jeśli dyrektorzy z nauczycielami decydowali się na przyjęcie dzieci ukraińskich do klas polskich, to decydują się również na ich klasyfikowanie - mówi minister edukacji Przemysław Czarnek.
1. Jak klasyfikować ukraińskich uczniów?
Z najnowszych danych Ministerstwa Edukacji i Nauki wynika, do polskich szkół i przedszkoli zapisanych jest już ponad 189 tys. ukraińskich dzieci, z czego 35 tysięcy w przedszkolach, 135 tysięcy w szkołach podstawowych i kilkanaście tysięcy w szkołach ponadpodstawowych.
Taka sytuacja rodzi pytanie, jak klasyfikować ukraińskich uczniów i jakie oceny wpisać im na świadectwach na zakończenie roku. Nauczyciele szczególnie zastanawiają się jak podejść do uczniów, którzy chcą przystąpić do egzaminu ósmoklasisty, a następnie brać udział w rekrutacji do szkół średnich. W całym kraju takich dzieci jest ponad 7 tys.
Minister edukacji Przemysław Czarnek był pytany o te kwestie na antenie radia RMF FM.
- Dostajemy sygnały, że dyrektorzy, że nauczyciele nie wiedzą, jak klasyfikować tych uczniów. Co uczniowi ukraińskiemu, który jest dobry z matematyki, postawić z polskiego? - pytał prowadzący audycję Robert Mazurek.
- Panie redaktorze, dlatego apelowaliśmy i stworzyliśmy taką możliwość, żeby tworzyć oddziały przygotowawcze, czyli klasy ukraińskie, które przede wszystkim mają naukę języka polskiego przez te kilka miesięcy tego roku szkolnego, po to, żeby od 1 września wejść do polskiego systemu szkolnego. Jeśli dyrektorzy z nauczycielami decydowali się na przyjęcie dzieci ukraińskich do klas polskich, to decydują się również na ich klasyfikowanie - usłyszał w odpowiedzi od Przemysława Czarnka.
Prowadzący audycję zapytał, co mają zrobić dyrektorzy, w sytuacji, gdy w szkole jest tylko dwoje ukraińskich uczniów i nie da się utworzyć dla nich osobnej klasy.
- Można było tworzyć i można dalej tworzyć klasy międzyszkolne. Jeszcze raz powtarzam i międzygminne również po to, żeby dzieci grupować - odpowiedział Czarnek.
- I to ma załatwić wszystko? - zastanawiał się Robert Mazurek.
- To ma załatwić wszystko, a jeśli przyjmujemy je do klasy polskiej, to decydujemy się na klasyfikowanie. No nie ma innej możliwości, to jest po prostu system - podsumował minister edukacji.
2. "Oddał Pan duszę Diabłu"
Jolanta Gajęcka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie, już pod koniec marca zwracała uwagę na to, że pojawi się problem z klasyfikowaniem ukraińskich uczniów.
"Nic Pan nie wie i nadal nic Pan nie rozumie! Najpierw Pan wydał króciutką ulotkę w dwóch językach, w której poinformował Pan Rodziny Dzieci z Ukrainy, że każde Dziecko może chodzić do polskiej szkoły i tyle. Potem zaczął się Pan łamać i zaczął wychwalać zalety oddziałów przygotowawczych. Dalej zarządził Pan, że Dzieci i Młodzież będą zdawać "polskie" egzaminy i maturę! Teraz zmusza Pan polskich Nauczycieli i Dyrektorów do poświadczania nieprawdy! Chce Pan, żebyśmy zarazili się Pana kłamstwem, żebyśmy byli tacy, jak Pan" - pisze Gajęcka w liście otwartym do ministra Czarnka.
"Podstawą do klasyfikacji jest obecność na co najmniej 50% obowiązkowych zajęć, np. na co najmniej 50% zrealizowanych w roku szkolnym lekcji języka polskiego. Jeśli ktoś nie osiągnął tego minimum, a nieobecności są usprawiedliwione, to Uczeń może przystąpić do egzaminu klasyfikacyjnego. Wszystko opisane w prawie. Co w takim razie z Uczniami uciekającymi przed wojną? Jak Ich oceniać? Jak sklasyfikować? Co zrobić, aby nie poświadczyć nieprawdy?" - pyta Gajęcka.
Dyrektorka w swoim liście zastanawia się jak wydać świadectwo ukończenia szkoły podstawowej dziecku w ósmej klasie, które bez znajomości języka polskiego, było w polskiej szkole zaledwie kilka miesięcy.
"Jakie oceny ustalić? A co z przyrodą, techniką, plastyką, muzyką, których zajęcia skończyły się w czwartej, szóstej, siódmej klasie? Co wpisać na świadectwie? Wg uważania? Wylosować? Doły zrobią, co mogą, aby pomóc konkretnym Dzieciom, ale przyzna Pan, że tym swoim "zadufaniem w sobie" zmusza Pan systemowo wszystkich do oszukiwania, bo z prawdą i z uczciwością nie będzie to miało nic wspólnego. Swoją nieudolnością wymusza Pan dylematy moralne! Zmusza Pan do powszechnego poświadczania nieprawdy!" - pisze nauczycielka.
Dyrektorka zwraca uwagę na to, że sytuacja, w jakiej znaleźli się uczniowie i nauczyciele jest bezprecedensowa. Jednak zauważa, że minister Czarnek nie przewidział konsekwencji swoich działań.
"Zgadzam się, że jeżeli Dziecko z doświadczeniem wojny jest w oddziale ogólnodostępnym polskiej szkoły, to powinno podlegać takim samym prawom i obowiązkom, jak polski Uczeń. Niestety to wiąże się z konsekwencjami, które należało przewidzieć i im zapobiec. Gdyby Pan miał w sobie choć trochę pokory, posłuchałby Pan różnych głosów, a nie jedynie tych, które uczyniły z Pana swojego umiłowanego bożka. Chyba przyszedł czas, żeby nazywać rzeczy po imieniu… Kłamstwo… Zmuszanie innych do kłamstwa… Nieliczenie się z nikim i z niczym… Żądanie uległości i poddaństwa (...) Nie jest Pan świadkiem Boga na ziemi… Jest Pan jego zaprzeczeniem… Oddał Pan duszę Diabłu, który w zamian dał Panu władzę, a Pan rządzi przeciw Bogu i przeciw Człowiekowi, bo mocodawca nienawidzi obydwu… Nie liczę na Pana opamiętanie, dlatego, dopóki dam radę, będę bronić innych przed działaniem Pana mrocznej duszy" - kończy swój list Jolanta Gajęcka.
3. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej skierował pismo do premiera
Na trudną sytuację uczniów z Ukrainy zwrócił uwagę również Przemysław Rosati. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej skierował pismo do ministra edukacji i nauki, premiera oraz rzecznika praw dziecka. Według niego każde dziecko powinno mieć zapewnione równe warunki w dostępie do edukacji zarówno na poziomie podstawowym, jak i ponadpodstawowym, a egzamin przeprowadzony na obecnych zasadach nie gwarantuje poszanowania ich dobra, godności, oraz odmienności kulturowej.
Zwróciłem się do Pana Premiera @MorawieckiM Pan Ministra Edukacji @CzarnekP oraz RPD o podjęcie pilnych działań zmierzających do przystosowania systemu edukacji do aktualnych wyzwań oraz zapewnienie każdemu dziecku uchodźczemu równych warunków w dostępie do edukacji.#Adwokatura pic.twitter.com/tFdkc9LX51
— Przemysław Rosati (@adwokatRosati) April 15, 2022
"Nie bez znaczenia jest odmienność podstaw programowych oraz znajomość wymaganego do egzaminu od polskich uczniów kanonu lektur. W mojej ocenie stwarza to nierówne szanse dostępu do edukacji dzieciom z Ukrainy. System w obecnym kształcie narusza prawa do równego dostępu do wykształcenia oraz prawa do równego traktowania" - czytamy w piśmie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- Co czeka ukraińskie dzieci w polskiej szkole? Zasady przyjmowania cudzoziemców do polskich szkół
- Czarnek: "Do polskich szkół zapisane są już 54 tys. dzieci z Ukrainy". Na jakie wsparcie mogą liczyć uczniowie?
- 500 plus przysługuje również dzieciom uchodźców z Ukrainy? Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej odpowiada