Trwa ładowanie...

Jacek Kurski o trudnym porodzie żony. "Asia omal nie straciła życia"

Jacek Kurski opowiada jak bał się o zdrowie żony i dziecka tuż przed porodem
Jacek Kurski opowiada jak bał się o zdrowie żony i dziecka tuż przed porodem (East News)

Jacek Kurski wsparł działalność fundacji "Pomaganie jest trendy". Wziął udział w spocie dla podopiecznych fundacji i przeczytał bajkę o dobrym duszku Babu. Przy okazji zdobył się na osobiste wyznania. Okazuje się, że jego żona Joanna trafiła do szpitala miesiąc przed porodem. Było zagrożenie, że dziecko urodzi się przedwcześnie.

spis treści

1. Bali się, że córka będzie wcześniakiem

Podczas kręcenia spotu promującego działalność Fundacji "Pomaganie jest trendy" Jacek Kurski przyznał, że zaangażował się w akcję ze względów osobistych. Prezes TVP przeczytał bajkę o dobrym duszku, a przy okazji zdecydował się na wspomnienia.

- Warto być blisko z dobrymi duchami, a ten duszek Babu pomaga lekarzom na oddziałach neonatologicznych i dzieciom urodzonym za wcześnie. Sam miałem w rodzinie takie doświadczenie - opowiadał Kurski cytowany przez "Super Express".

Zobacz film: "Zaszła w ciążę dzięki in vitro, urodziła dziecko z zespołem Downa"
Joanna i Jacek Kurscy
Joanna i Jacek Kurscy (East News)

Prezes TVP opowiedział o stresujących doświadczeniach związanych z oczekiwaniem na córeczkę. Jacek i Joanna Kurscy w marcu przywitali na świecie swoje pierwsze dziecko: Annę Klarę Teodorę. Kurski z poprzedniego małżeństwa ma trójkę dzieci: Zdzisława Antoniego, Zuzannę i Olgierda.

- Nasza córka, Anna Klara Teodora też była na granicy wcześniactwa. Żona trafiła miesiąc przed planowaną datą porodu do szpitala, bo był niepokój, że zaczyna się akcja porodowa. Najstarszy syn Joanny jest wcześniakiem, urodzonym dwa miesiące przed terminem, baliśmy się, że nasza córka może urodzić się w 35. a może nawet 34. tygodniu - opowiada Kurski.

2. Jacek Kurski o trudnym porodzie żony w czasie pandemii

Poród Joanny odbywał się w bardzo trudnym okresie. Kobieta spędziła w szpitalu prawie 3,5 tygodnia. Było duże zagrożenie, że dziecko urodzi się przed planowanym terminem. W związku z pandemią nikt nie mógł jej odwiedzać, mąż nie mógł jej towarzyszyć w trakcie porodu.

- Uważam, że mam bardzo dzielną żonę. To od niej wiem, jak wygląda walka o życie dziecka, które rodzi się za wcześnie i strach o to, czy przeżyje matka. Asia omal nie straciła życia... Dlatego wspieram fundację "Pomaganie jest trendy" - przekonuje Kurski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze