Trwa ładowanie...

Incydent kałowy na basenie w Płocku. Sprawca poniesie ogromne koszty

 Marta Słupska
19.04.2024 21:04
Incydent kałowy na basenie w Płocku. "Ta osoba poniesie konsekwencje"
Incydent kałowy na basenie w Płocku. "Ta osoba poniesie konsekwencje" (East News)

Uczeń szkoły podstawowej zanieczyścił basen w Płocku. Teraz jego rodzice lub szkoła zostaną obciążeni kosztami związanymi za jego czyszczenie i wymianę wody. W sumie będzie to ok. 11 tysięcy złotych.

spis treści

1. Sprawca namierzony

To już czwarty incydent kałowy w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Płocku w ciągu ostatnich pięciu tygodni. Tym razem sprawca został zidentyfikowany dzięki kamerom monitoringu. Jak udało nam się potwierdzić, fekalia zostawiło dziecko z podstawówki.

- W przyszłym tygodniu będziemy rozmawiać z rodzicami i dyrekcją szkoły. Wiemy, że sprawcą jest uczeń, bo do godziny 14 prowadzimy lekcje pływania dla uczniów i wynajmujemy nieckę w pływalni szkołom, a do zdarzenia doszło właśnie o tej porze - powiedział WP Parenting Konrad Kowal z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Płock.

Wypompowanie wody, dezynfekcja niecki basenu, ponowne napełnienie go wodą i badania to koszt około 11 tysięcy złotych. Opłatą za zanieczyszczenie basenu mają zostać obciążeni rodzice lub szkoła.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Przez zdarzenie cierpią ponadto klienci Podolanki. Jak informuje Kowal, niecka rekreacyjna została wyłączona z użytku. W tym czasie dla klientów korzystających z pozostałych części pływalni (niecki sportowej i spa) wprowadzono zniżkę ok. 33 proc.

- Nasi klienci korzystają z kart abonamentowych, doładowują je określoną kwotą i mogą korzystać z wejść w wybranym czasie. Środki nie przepadają, bo są bezterminowe - podkreśla nasz rozmówca.

Samo zdarzenie jest też kłopotliwe dla obsługi pływalni.

- Najczęściej fekalia w basenie zauważają i zgłaszają klienci. Ratownicy wypraszają wówczas wszystkich z wody, informując o zdarzeniu, staramy się też na bieżąco rekompensować klientom koszty lub dawać im vouchery. To są dla nas trudne sytuacje, klienci są zdenerwowani, rozżaleni, mają do nas pretensje. Nie mamy jednak to na żadnego wpływu - mówi Kowal.

2. Nowy monitoring

W poprzednich trzech przypadkach koszty musiała pokryć pływalnia. Władze obiektu zapowiedziały, że zainstalują lepszy system. Basen ma być ponownie czynny za kilka dni.

- W pływalni na jakość obrazu wpływa mnóstwo spraw: kamera może zaparować, może na niej osiąść kropla wody. Czasem ustawienie kamery nie pozwala na to, by uchwycić sprawcę takiego incydentu. Chcemy więc usprawnić system. Być może dodamy więcej kamer, ulepszymy je - wyjaśnia Kowal.

- W przypadku poprzednich incydentów sprawców nie udało się złapać z różnych względów. Czasem kamera nie zarejestruje wyraźnie zdarzenia i nie mamy pewności, kto je spowodował. Fekalia pozostawione w wodzie nie zawsze od razu wypływają na powierzchnię. Bywa, że w wodzie stoi kilka osób, nagle ktoś odpływa, pojawiają się fekalia i nie wiadomo, która z nich odpowiada za zanieczyszczenie - dodaje.

Nasz rozmówca podkreśla, że obecnie pływalnia boryka się z wyjątkowym nagromadzeniem fekalnych incydentów.

- Przez ostatnich sześć lat mieliśmy jeden lub dwa przypadki zanieczyszczenia wody. Teraz tych przypadków faktycznie się nagromadziło. Nie wiemy, czy to efekt głupich żartów czy wyzwań z TikToka, jednak z tego, co wiemy, w tych poprzednich incydentach sprawcą nie było to samo dziecko, które ostatnim razem zostawiło fekalia w wodzie - kończy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze