Groźna moda. Usypiają dzieci suplementami
Według badań przeprowadzonych przez Amerykańską Akademię Medycyny Snu aż 46 proc. rodziców w USA podaje dzieciom poniżej 13. roku życia melatoninę. Jednocześnie w ciągu ostatnich 10 lat liczba zatruć tym hormonem wśród małoletnich wzrosła o 530 proc.
1. Melatonina - dla dzieci nie taka bezpieczna
Melatonina to hormon, który ułatwia zasypianie i poprawia jakość snu. Suplementy z nią można kupić bez recepty.
Według badania Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu melatoninę najczęściej podają ojcowie (51 proc. w porównaniu do 39 proc. matek) i rodzice w wieku 25-34 lata. Według badania 30 proc. rodzin podaje ten hormon nastolatkom.
Dlaczego to robią? Wszystko sprowadza się do problemów z zasypianiem wśród najmłodszych - według szacunków amerykańskich pediatrów, na które powołuje się "Gazeta Wyborcza", dotyczy to 15-20 proc. dzieci. Według rodziców powodem takiego stanu rzeczy są ekrany, a konkretniej gry komputerowe oraz śledzenie mediów społecznościowych.
Amerykańska Akademia Pediatrii (AAP) radzi, by przed podaniem dziecku melatoniny skonsultować się z lekarzem, ponieważ może ona zaburzać wzrost i rozwój małoletnich.
Jest jeszcze jeden problem związany z tym tematem: suplementy nie podlegają takiej kontroli jak leki. Może się więc okazać, że dany produkt ma inną dawkę hormonu niż wskazana na opakowaniu, a nawet zawiera inne składniki.
Amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób podkreślają, że w ciągu 10 lat liczba zatruć melatoniną wśród dzieci wzrosła o 530 proc. Często wiązały się one z przypadkowym połknięciem suplementu osoby dorosłej, po którym, u niektórych małoletnich, pojawiały się nudności, senność, a także bóle i zawroty głowy.
2. Melatonina dla dzieci w Polsce
Na szczęście wygląda na to, że mody na usypianie dzieci melatoniną jeszcze w Polsce nie ma.
- Rodzice w Polsce podają dzieciom mniej suplementów diety niż rodzice w USA. Nie boją się samodzielnego kupowania witamin, ale podanie dziecku innych preparatów raczej konsultują z lekarzem. Uogólniając, egoizm polskich rodziców nie jest tak wielki, żeby przyspieszać zasypianie dzieci tabletką czy kroplami. Ja przynajmniej się z taką sytuacją nigdy nie spotkałam ani w gabinecie, ani na szpitalnym oddziale ratunkowym - mówi " Gazecie Wyborczej" lek. med. Aneta Górska-Kot, pediatra z Grupy Lux Med.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl