Gablota grozy w szpitalu w Katowicach. Pokazali, jakie przedmioty połknęli mali pacjenci
Dzieci naprawdę trudno upilnować. Wystarczy chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. Rodzicom często zdarza się przeoczyć przedmioty, które mogą być dla maluchów niebezpieczne. Katowiccy lekarze na specjalnej tablicy pokazali rzeczy, które połknęli ich mali pacjenci.
1. Ciekawskie dzieci
Najczęściej do incydentów dochodzi w domu. Nawet tam, gdzie rodzice starają się mieć oczy dookoła głowy, dochodzi do wypadków z udziałem najmłodszych. Takie sytuacje zwykle nie są skutkiem zaniedbania, a po prostu chwili nieuwagi.
Małe rączki lubią błądzić tam, gdzie nie powinny, a drobne przedmioty często trafiają do buzi dziecka i zostają połknięte. Pociecha może się zadławić, a baterie mają szczególnie niszczycielski wpływ na przełyk i układ pokarmowy.
2. Tablica grozy w szpitalu w Katowicach
Do takich sytuacji niestety dochodzi często, a najlepszym tego dowodem jest tablica w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Zdjęciem gabloty, wywieszonej na korytarzu, podzieliła się na Instagramie psycholożka Agata Głyda.
Na magnetycznej tablicy lekarze pokazali, co udało im się wyjąć z przewodów pokarmowych dzieci. Niebezpiecznych przedmiotów jest cała masa: od magnesów po klucze. Wszystkie przedstawione przedmioty są nam doskonale znane. Każdy ma je w domu i pewnie nie jedno dziecko ma do niej dostęp.
3. Walka o życie dziecka
Głyda kilka lat temu doświadczyła na własnej skórze, jak wygląda walka o życie dziecka, które połknęło baterię. Na szczęście kobieta szybko zareagowała i skończyło się na niewielkiej bliźnie przełyku.
Tablicę w swoich social mediach pokazała ku przestrodze. "Może w ten sposób uda się uchronić kolejne dzieci przed stresem, bólem i trudnym wspomnieniem do końca życia?" - napisała.
Psycholożka apeluje, by uważać na środki chemiczne, kapsułki do prania i inne przedmioty, które mogą wydać się dziecku atrakcyjne.
4. Wypadku można uniknąć
Pamiętajmy, by usuwać wszelkie potencjalnie niebezpieczne przedmioty z zasięgu małych rączek.
"Zwróćcie też uwagę na baterie w zabawkach (najlepiej kupować takie z zamykaniem na śrubki) i pilotach od tv, kluczyków od auta i bram - to nie są zabawki dla dzieci, warto tego uczyć od małego" - czytamy we wpisie.
Wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli jednak dojdzie już do nieszczęśliwego wypadku, liczy się czas reakcji.
"Należy natychmiast zadzwonić pod numer 112 by dowiedzieć się, gdzie się udać. Nie każdy sor ma pracownie endoskopową, w której usuwa się takie baterie" - dodaje psycholożka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl