Trwa ładowanie...

Energetyk tylko z dowodem. Branża już ma pomysł, jak nie stracić młodych

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 03.01.2024 07:54
Zakazane dla dzieci i młodzieży. Producenci energetyków próbują obejść ustawę
Zakazane dla dzieci i młodzieży. Producenci energetyków próbują obejść ustawę (East News)

Wraz z początkiem 2024 roku weszła w życie ustawa wprowadzająca zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia. Aby nie stracić na tej grupie konsumentów, branża kombinuje, co zrobić, by obroty znacząco nie spadły.

spis treści

1. Mniej kofeiny

Nowa ustawa to spory cios skierowany w producentów napojów energetycznych. Jak wynika z badań Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, to właśnie osoby w wieku 10-18 lat najchętniej sięgają po takie produkty. Nic więc dziwnego, że branża próbuje tak obejść przepisy, by na tym nie stracić.

W sklepach pojawiły się więc napoje energetyczne o obniżonej zawartości kofeiny lub jej pozbawione. Według ustawy bowiem najmłodszym nie wolno sprzedawać napojów zawierających więcej niż 15 mg/100 ml kofeiny lub tauryny, podczas gdy wiele z takich produktów zawiera ok. 30 mg kofeiny w 100 ml.

Zobacz film: "Niebezpieczna sytuacja w Rosji. Centymetry od tragedii"

Nowe produkty wyglądają, jak "klasyczne" energetyki, ale mają po prostu "odchudzony" skład.

"Jesienią w mediach społecznościowych pojawił się produkt promowany przez niektórych influencerów, który wzbudził negatywne skojarzenia i póki co nie jest już o nim głośno: otóż reklamowali specyfik w proszku - na bazie ziół - który wciąga się nosem... Celowo nie podajemy jego nazwy" - donosi z kolei "Bankier".

Produkt jest reklamowany hasłem: "Zamiennik enegry drinków, tyle że jest zdrowszy".

2. Ten zakaz ma sens

Skąd pomysł na zakaz sprzedaży tego rodzaju napojów dzieciom i młodzieży? Chodzi przede wszystkim o zdrowie. Najmłodsi chętnie sięgają po kolorowe opakowania i piją napoje, które mają je szybko wspomóc, gdy czują się np. zmęczeni nauką. Nie pozostaje to bez szkody na ich organizm.

- Litrowa butelka kosztująca w dyskoncie parę złotych dostarcza tyle kofeiny co 6-8 filiżanek czarnej kawy. Energetyk to jest troszkę taki narkotyk zapakowany w cukierek - zaznaczał ówczesny minister Kamil Bortniczuk, autor projektu nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym.

- Napoje energetyzujące sieją ogromne spustoszenie w organizmach dzieci i nastolatków. Zaryzykuję stwierdzenie, że większe niż alkohol, który powoduje chwilowe upojenie i z tego powodu jest groźny. Natomiast energetyki są cichym zabójcą. Potwierdzają to również badania. Jedno z nich, przeprowadzone na grupie sportowców, pokazało ogromne spadki parametrów w morfologii po tygodniu systematycznego spożywania energetyków. Pamiętajmy również, że te napoje mogą uzależniać. Otrzymujemy chwilowy przypływ energii, który niestety potem musimy oddać. Więc "zjazd" po takim energetyku jest bardzo odczuwalny i niebezpieczny - tłumaczył w rozmowie z WP Parenting Łukasz Durajski, rezydent pediatrii, konsultant WHO i dyrektor medyczny Med24.

Napoje energetyzujące powodują u młodych ludzi (i nie tylko u nich) powikłania sercowo-naczyniowe i zaburzenia ze strony układu krążenia. Wypłukują magnez i wapń, uszkadzają wątrobę. Mogą nawet prowadzić do napadów padaczkowych, mdłości, wymiotów i zaburzeń oddechowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze