Trwa ładowanie...

Piją je polskie dzieci. "Narkotyk zapakowany w cukierek"

 Anna Klimczyk
06.02.2023 14:22
Politycy chcą zakazać sprzedaży energetyków
Politycy chcą zakazać sprzedaży energetyków (Getty Images)

Badania wskazują, że w Polsce po energetyki sięgają coraz młodsze dzieci, już nawet kilkuletnie. Zawierające kofeinę, cukier, syntetyczne witaminy czy guaranę produkty "dodają skrzydeł" tylko na chwilę, potem za "przypływ mocy" trzeba słono zapłacić. Politycy domagają się zakazu sprzedaży napojów energetycznych młodzieży do 18. roku życia i restrykcji dotyczących ich reklamowania. - Litrowa butelka kosztująca w dyskoncie parę złotych dostarcza tyle kofeiny co 6-8 filiżanek czarnej kawy. Energetyk to jest troszkę taki narkotyk zapakowany w cukierek - zaznacza minister Kamil Bortniczuk, autor projektu nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym.

 Czy możliwe jest wprowadzenie ograniczenia w sprzedaży energetyków?
Czy możliwe jest wprowadzenie ograniczenia w sprzedaży energetyków? (Getty Images)
spis treści

1. "Energetyki są cichym zabójcą"

Popularne energetyki to napoje bezalkoholowe o działaniu pobudzającym, przeważnie gazowane.

- Napoje energetyzujące sieją ogromne spustoszenie w organizmach dzieci i nastolatków. Zaryzykuję stwierdzenie, że większe niż alkohol, który powoduje chwilowe upojenie i z tego powodu jest groźny. Natomiast energetyki są cichym zabójcą. Potwierdzają to również badania. Jedno z nich, przeprowadzone na grupie sportowców, pokazało ogromne spadki parametrów w morfologii po tygodniu systematycznego spożywania energetyków. Pamiętajmy również, że te napoje mogą uzależniać. Otrzymujemy chwilowy przypływ energii, który niestety potem musimy oddać. Więc "zjazd" po takim energetyku jest bardzo odczuwalny i niebezpieczny - tłumaczy w rozmowie z WP Parenting Łukasz Durajski, rezydent pediatrii, konsultant WHO i dyrektor medyczny Med24.

Często napoje te przedstawiane są jako legalna alternatywa dla narkotyków - opakowania lub nazwy mają kojarzyć się z używkami i w ten sposób prowokować najmłodszych, żeby sięgnęli po zakazany owoc. Bo przecież wiadomo, że to, co zakazane, najlepiej smakuje.

W polskich szkołach nadal trwa "moda" na picie napojów energetycznych. Dzieci wspomagają się energetykami w czasie nauki - spożywają je, by nie czuć zmęczenia. Sięgają po nie również, aby poprawić wydolność fizyczną (prawdopodobnie myląc je z napojami izotonicznymi, które faktycznie uzupełniają straty po zwiększonym wysiłku fizycznym). Wyniki badań nie napawają optymizmem, według raportu sporządzonego przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności opracowanego na podstawie danych z 16 krajów europejskich, 18 proc. dzieci w wieku 3-10 lat spożywa napoje energetyczne przynajmniej raz w roku.

2. Jakie są objawy przedawkowania?

Co się dzieje, gdy dziecko przedawkuje tego rodzaju napoje? Najczęstsze objawy to między innymi przyspieszone tętno, kołatanie w klatce piersiowej i poczucie duszności.

Natomiast groźniejsze jest to, czego od razu nie zauważymy - odwodnienie organizmu, wypłukiwanie magnezu i wapnia, uszkodzenie wątroby. W szczególnie groźnych przypadkach możemy obserwować mdłości, wymioty, napady padaczkowe, zaburzenia oddechowe. Niestety coraz więcej młodych ludzi trafia z takimi właśnie objawami do lekarzy.

Takie dolegliwości nie powinny dziwić, gdy spojrzymy na skład energetyków. Puszka (500 ml) przeciętnego napoju energetycznego zawiera ok. 160 mg kofeiny. To tyle, ile wynosi maksymalna dobowa dawka dla kogoś ważącego 64 kg.

W przestrzeni publicznej od lat toczy się dyskusja na temat tego, jak rozwiązać problem łatwej dostępności tego rodzaju napojów.

3. "Narkotyk zapakowany w cukierek"

W ubiegłym tygodniu politycy polskiej Partii Republikańskiej zapowiedzieli, że chcą wprowadzenia zakazu sprzedaży napojów energetycznych młodzieży do 18. roku życia, a także ograniczeń w ich reklamie.

Prezes Partii Republikańskiej, europoseł PiS Adam Bielan podczas konferencji w Sejmie podkreślał, że projekt nowelizacji ustawy o zdrowiu publicznym, autorstwa jego formacji, jest odpowiedzią na problem uzależnienia od szkodliwych napojów energetycznych wśród młodych ludzi. Autorem nowelizacji jest wiceprezes partii, minister sportu Kamil Bortniczuk.

- Tą propozycją ustawy wprowadzamy zakaz sprzedaży osobom do ukończenia 18. roku życia napojów zawierających powyżej 150 mg/l kofeiny w połączeniu z tauryną lub tauryny, z wyłączeniem napojów, w których te składniki występują naturalnie - zapowiedział.

- Litrowa butelka kosztująca w dyskoncie parę złotych dostarcza tyle kofeiny co 6-8 filiżanek czarnej kawy. O ile nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, żeby dziecko wypiło litr kawy w trakcie przerwy, o tyle energetyk to jest troszkę taki narkotyk zapakowany w cukierek - dodał.

Ponadto minister Kamil Bortniczuk przekazał, że zakaz reklamowania napojów energetycznych miałby być analogiczny, jak w przypadku wyrobów tytoniowych.

Zapowiedział również, że już w tym tygodniu podczas posiedzenia Sejmu projekt ustawy zostanie formalnie złożony do laski marszałkowskiej.

- Liczymy na poparcie ponadpartyjne, bo to jest problem, który powinien nas wszystkich łączyć, niezależnie od opcji politycznej, ale zdajemy sobie sprawę, że producenci tych napojów mają dość duże wpływy, są poważnym reklamodawcą, więc spodziewamy się próby przeciwdziałania temu projektowi poprzez rozmaite działania lobbystyczne - przekazał Adam Bielan, Prezes Partii Republikańskiej, europoseł PiS.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze