Trwa ładowanie...

Ekspert ocenił pomysł MEN-u. "Nierealny do zrealizowania na lekcji"

Avatar placeholder
13.05.2024 14:56
Nowa podstawa programowa nierealna do zrealizowania. Ma tylko przygotować do egzaminu
Nowa podstawa programowa nierealna do zrealizowania. Ma tylko przygotować do egzaminu (East News, Facebook )

- To dokument nadal nierealny do zrealizowania na lekcji, ale za to bardzo wygodny do egzaminowania. Tak naprawdę niczemu on nie służy. Można z niego ewentualnie zrobić samolocik i pchnąć go w stronę najbliższego kosza na śmieci - mówi prof. Sławomir Żurek, filolog i historyk literatury.

spis treści

1. Niezadowolenie wśród nauczycieli

Niewiele tematów w polskiej oświacie budzi obecnie takie emocje, jak ten związany ze zmianami w podstawie programowej. 12 lutego rozpoczęły się prekonsultacje, a Ministerstwo Edukacji Narodowej zachęcało do przesyłania uwag i opinii na temat odchudzenia programów nauczania.

Dwa rozporządzenia (dla szkół podstawowych i średnich) poddano na przełomie kwietnia i maja 21-dniowym konsultacjom. Mają się zakończyć 13 maja. Już po niespełna dniu od opublikowania propozycji zmian wydawało się, że najwięcej emocji budzą te dotyczące języka polskiego, a konkretnie listy lektur. Jak podkreślała część nauczycieli, zaproponowane zmiany nie są wystarczające.

"Co się zmieni? Nic. Praktycznie nic. Bo zmiany są kosmetyczne i prawie niewyczuwalne. Już wersja prekonsultacyjna listy lektur była dużo sensowniejsza, ale najwidoczniej Ministerstwo Edukacji Narodowej woli udawać, że coś się zmienia, choć w praktyce nie zmienia się prawie nic" - pisał Dariusz Martynowicz, nauczyciel języka polskiego, nauczyciel roku 2021.

2. Nadaje się do kosza?

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Według współtwórcy podstawy programowej z języka polskiego z 2009 r., filologa i literaturoznawcy prof. Sławomira Jacka Żurka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, propozycja zmian spełnia jedną funkcję, tzn. "ma to być dokument, który pozwoli przygotować egzamin".

- To dokument nadal nierealny do zrealizowania na lekcji, ale za to bardzo wygodny do egzaminowania. Tak naprawdę niczemu on nie służy. Można z niego ewentualnie zrobić samolocik i pchnąć go w stronę najbliższego kosza na śmieci - powiedział prof. Żurek dla PAP.

Negatywnie ocenił też dobór tekstów na zaproponowanej przez MEN liście lektur.

- Przede wszystkim dlatego, że jest on nierealny, tekstów jest wciąż za dużo - podkreślił.

Prof. Żurek podsumował, że MEN nie ma pomysłu na szkołę.

- Mam wrażenie jednak, że ministerstwo nie ma żadnego pomysłu na szkołę, poza takim, żeby jakoś ten trudny czas przetrzymać - podkreślił.

- Na egzaminie należałoby sprawdzać umiejętności z zakresu komunikacji oraz przyswajania i interpretowania tekstów kultury, a to jest słabo sprawdzane, bo to jest po prostu trudniejsze. Wymaga głębokiego namysłu, stworzenia nowych narzędzi pomiarowania tego rodzaju umiejętności. Zamiast każdego roku proponować uczniom pisanie wypracowań i rozprawek na sztampowe i nudne tematy, należałoby dać im możliwość bardziej nowoczesnego wykazania się swoją wiedzą i kompetencjami - dodał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze