Trwa ładowanie...

Dziewczyna z domu dziecka założyła zbiórkę. Wylał się na nią hejt

Avatar placeholder
19.12.2023 10:00
Dziewczyna z domu dziecka założyła zbiórkę. Teraz walczy z hejtem
Dziewczyna z domu dziecka założyła zbiórkę. Teraz walczy z hejtem (East News, Pomagam.pl )

Cel zbiórki 18-letniej Victorii Malinowskiej ustanowiono na 10 tysięcy złotych. Dziewczyna pragnęła uzbierać pieniądze na wynajęcie mieszkania w Łodzi lub okolicach, by mieć się gdzie wyprowadzić z domu dziecka. Gdy uzbierała rzeczoną kwotę, nie zamknęła jednak zbiórki, co sprawiło, że wylał się na nią nieprawdopodobny hejt.

spis treści

1. Trudne życie

Jak opisuje sama Victoria, jej życie od początku było ciężkie: była wychowywana przez dysfunkcyjną rodzinę, doświadczała przemocy, żyła w biedzie.

"Żyłam w biednej rodzinie, często brakowało na jedzenie, ponieważ mama wolała wydawać pieniądze na alkohol. Coraz częściej chodziłam głodna, brudnawa, przerażona. Nie miałam swoich zabawek, a jak już to z śmietnika lub moje koleżanki mi dawały swoje stare. Ciągła przemoc w rodzinie i alkohol, upewniały mnie w tym, że moje życie jest bezsensu, że zawiniłam i powinnam być lepsza dla rodziców" - pisze na stronie zbiórki na pomagam.pl.

W szkole podstawowej dziewczyna zaczęła się okaleczać. Sytuacja rodzinna sprawiła, że jako 10-latka musiała uciekać z domu. Nieraz po nocy chodziła po ulicy i żebrała z głodu.

Zobacz film: "Nie wyrzucaj skórki po cytrynie. Włóż ją do zmywarki"

W końcu kuratorka nakazała matce oddać córkę do szpitala psychiatrycznego.

"Miałam dość mocne problemy psychiczne, bałam się ludzi i nikomu nie ufałam. Miałam próby samobójcze, próby lekowe. Nie chciałam żyć. W 2019 roku miałam swój pierwszy pobyt w SZ.P CSK w Łodzi. W szpitalu prosiłam, nawet błagałam, aby zabrali mnie od mamy, chciałam skończyć to wszystko, ten horror, moje cierpienie. Udało się. Trafiłam do domu dziecka. Było z początku bardzo ciężko, również się tam bałam każdego, aczkolwiek to była moja najlepsza decyzja. Odżyłam, dostałam szansę od losu na naprawdę lepsze życie, traktowanie. Był spokój" - opisuje Victoria.

Obecnie 18-latka, jak pisze, ma zdiagnozowane zaburzenie osobowości z pogranicza, depresję oraz zaburzenia lękowe, ale nie stać jej na terapię. Jako osoba pełnoletnia powinna opuścić dom dziecka. Zbiórka, którą założyła, miała być przeznaczona na wynajęcie mieszkania.

2. Skąd ten hejt?

Historia bolesna, ale wzruszająca - przynajmniej do momentu, w którym dziewczynie udało się zebrać potrzebną sumę 10 tysięcy złotych. Niestety, na tym się nie skończyła: to, że Victoria nie zamknęła zbiórki, a darczyńcy wciąż ją wspierają, nie spodobało się wielu internautom. W sieci wytykają dziewczynie, że jest "bezczelną gówniarą", "pazerną", że "do pracy by poszła".

W całej sytuacji dziwi także, że hejt na dziewczynę wiąże się z zarzucaniem jej braku pracowitości, mimo że napisała w opisie zbiórki, że pracę zaczyna od 24 listopada. Niektórzy sugerują wręcz, że Victoria… okrada chorych na raka, ponieważ darczyńcy, zamiast wesprzeć umierających, wspomagają jej zbiórkę.

Ile w tym wszystkim jest "winy" 18-latki, która postanowiła zawalczyć o swoje? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. W dyskusji nad zasadnością zbiórki pojawiają się jednak także głosy dodające dziewczynie odwagi.

"Cześć, Wiem, że niektóre osoby lekceważyły twoją zbiórkę. Nie daj sobie jednak wmówić, że problem leży w Tobie. Problemy zdrowia psychicznego, trudność w usamodzielnieniu się to problem systemowy. Wiele osób patrzy na świat w bardzo indywidualistyczny sposób i nigdy nie było w twojej sytuacji. Mam nadzieję, że państwo i jego instytucje w przyszłości zapewni pomoc psychoterapeuty i wsparcie finansowe osób takich jak ty. Dzięki za zapoczątkowanie tej dyskusji" - napisał jeden z darczyńców.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze