Chore dziecko nie zostało przyjęte do przychodni. Jedyny pediatra jest na urlopie
Mieszkanka warszawskiego Ursynowa poszła z gorączkującym dzieckiem do przychodni. Jednak nie otrzymała pomocy, ponieważ jedyny pediatra jest na urlopie. Kobieta została zmuszona do szukania lekarza w innych placówkach.
1. Gorączkujące dziecko
Kiedy u dziecka występuje wysoka gorączka, trzeba niezwłocznie skonsultować się z lekarzem. Nigdy nie wiadomo, czy podwyższona temperatura to chwilowa reakcja organizmu na drobną infekcję, czy objaw poważnej choroby.
Tym bardziej podczas pandemii koronawirusa ważne, by wszelkie objawy zakażenia, jak najszybciej wyeliminować.
Jednak, co zrobić w przypadku, kiedy nie ma lekarza? Portal HaloUrsynów poinformował o niepokojącej sytuacji, która miała miejsce w przychodni przy ul. Kłobuckiej 14 na warszawskim Ursynowie.
"Dziecko miało gorączkę, więc poszliśmy do naszej przychodni. Gdy dotarliśmy na miejsce, dowiedzieliśmy się, że pediatra jest na urlopie i nikogo w zastępstwie nie ma. Musiałam z chorym dzieckiem szukać i dzwonić po poradniach, aby się zapisać"– mówi matka w rozmowie z portalem HaloUrsynów.
2. Wszyscy są na urlopie
Władze placówki przyznają, że sytuacja ta jest zaskakująca również dla nich. Na miejscu dostępny jest lekarz rodzinny, który ma uprawnienia, by przyjmować dzieci. Nawet, teraz gdy na bieżąco wykonywane są szczepienia, pacjenci są normalnie przyjmowani. Dlaczego więc nie przyjęto gorączkującego dziecka?
"Ja nie wiem. Niektórzy pracownicy, którzy byli wtedy w przychodni, są teraz na urlopach. Wrócą dopiero za tydzień. Ciężko ustalić w takim układzie jakiś scenariusz tej sytuacji. Najlepiej jakby sama pokrzywdzona się do nas zgłosiła. Nie odmawiamy nikomu pomocy" - mówi zastępca dyrektora ZOZ ds. lecznictwa Wojciech Smykiewicz.
Kobieta natomiast zapowiedziała, że zamierza złożyć zażalenie i wniosek o powiększenie kadry w przychodni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl