Dziecko urodziło się z niesamowitą czupryną. Musi chodzić do fryzjera co 6. tygodni
Gdy przyszedł na świat, położne były w szoku - nigdy nie widziały tak bujnych włosów u noworodka. Arthur pierwszy raz poszedł do fryzjera, gdy miał… 12 tygodni.
1. Sensacja na porodówce
Arthur ma teraz prawie 2 latka, a włosy wciąż rosną jak szalone, są grube i ciemne. Jego mama, Anna, wspomina, że już podczas porodu można się było domyślić, że jej synek będzie niezwykły.
Kiedy kazano jej przeć, lekarz nagle krzyknął: “O! Już widzę jego włosy!”. Po urodzeniu położne były w szoku, że noworodek może mieć tak bujną czuprynę.
Od urodzenia ludzie często zaczepiają rodziców. Codziennie słyszą głosy zdziwienia na widok gęstej fryzury synka. Gdy był mniejszy, przechodnie często myśleli, że to dziewczynka - właśnie ze względu na niezwykłą fryzurę.
2. Fryzura noworodka
Włosy rosną tak szybko, że Arthur potrzebuje strzyżenia co 6. tygodni. Pierwszy raz musiał odwiedzić fryzjera, gdy miał 3 miesiące. Większość dzieci na pierwsze strzyżenie udaje się po pierwszych urodzinach.
Mimo że Arthur jest stałym klientem zakładu fryzjerskiego, wciąż nie przyzwyczaił się do podcinania włosów. Zwyczajnie nie lubi strzyżenia. Mama znalazła jednak sposób, aby regularne wizyty u fryzjera nie były dla niego traumatyczne - włącza mu wtedy jego ulubioną bajkę “Świnka Peppa”.