Dziecko płakało w samolocie. Krzyczał, żeby się zamknęło
Podróżowanie z dzieckiem nie jest łatwe. Szczególnie często media donoszą o sytuacjach na pokładach samolotów, gdy płaczące maluchy przeszkadzają innym pasażerom w trakcie lotu. Podobnie było w przypadku dwuletniego Leo, którego szloch wywołał agresję u starszego, siedzącego nieopodal mężczyzny.
1. Trudny lot dwulatka
Dzieci płaczą w samolotach z różnych powodów: czasem problemem są głośne dźwięki czy obce twarze dookoła, innym razem zmęczenie lub zmiana ciśnienia. Takie sytuacje zwykle bardzo stresują rodziców, którzy martwią się, by płaczący malec nie uprzykrzał podróżowania innym pasażerom. Liczą wówczas na zrozumienie innych, ich cierpliwość i empatię. Jednak nie zawsze je dostają.
Dwuletni Leo wracał z mamą Sophie z Turcji do Manchesteru samolotem easyJet. Przestraszony rykiem silników malec zaczął płakać. Wtedy siedzący z przodu starszy mężczyzna, wskazując na dziecko palcem, krzyknął mu w twarz na całe gardło: "Zamknij się!".
- Ostrzegałam go, żeby tego nie robił. Podniosłam rękę i zapytałam jednego z członków załogi, czy może nas przenieść, ale stwierdzili, że będę musiała poczekać 10 minut. Powiedziałam im, że nie możemy tyle czekać, bo mężczyzna na nas krzyczy - relacjonowała Sophie w rozmowie z "North Wales Live".
Na szczęście sytuacja rozwiązała się sama. Siedząca za kobietą para zaoferowała wówczas, że zamieni się swoimi miejscami. Być może ich empatyczna reakcja zapobiegła eskalacji agresji u mężczyzny.
- Na szczęście para siedząca za nami zaoferowała nam swoje miejsca, więc byliśmy za to bardzo wdzięczni. Leo był prawie chory, tak bardzo płakał. Ma dopiero dwa lata. Byliśmy wcześniej na wakacjach, gdy miał siedem miesięcy, a tym razem byliśmy w Turcji przez dwa tygodnie. Martwię się, że następnym razem, gdy wybierzemy się na wakacje, będzie się bał - dodała mama chłopca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl