Dziecko krzyczało w samolocie. Stewardessa została bohaterką dnia
Podróżowanie z małym dzieckiem bywa niełatwym przeżyciem. Szczególnie jeśli maluch źle znosi drogę i ciągle płacze. Pewnych rodziców z opresji wybawiła jednak stewardessa.
1. Bohaterka dnia
Na facebookowym profilu "Amazing Things in the World" pojawiło się niedawno wyznanie pewnej kobiety, która opisała swój lot samolotem z mężem i czteromiesięczną córką. Rodzina wracała z wakacji w Palm Springs do domu. Kobieta bardzo obawiała się podróży ze względu na dziecko.
Początkowo los był dla rodziców łaskawy. Maleństwo spało, gdy weszli na pokład. Wydawało się więc, że lot będzie spokojny i przyjemny. Dziewczynka obudziła się wprawdzie po tym, jak w samolocie dało się słyszeć głos kapitana, szybko jednak znów zasnęła. Zadowolona para uzbroiła się więc w słuchawki i zaczęła oglądać film. Niestety, idylla nie trwała długo.
Po około 30 minutach "rozpętało się piekło". Być może przez nagły wzrost ciśnienia w samolocie niemowlę obudziło się i zaczęło płakać. Rodzice w pocie czoła zaczęli robić wszystko, by uśpić malucha. Bezskutecznie. Wówczas pojawiła się przy nich stewardessa o imieniu Ashley, która przez opisującą całą sytuację matkę została okrzyknięta "bohaterką dnia".
"Ashley podeszła do nas i zapytała, czy mogłaby zabrać ją na spacer po korytarzu… Pierwsza myśl w mojej głowie brzmiała: 'umm, ktoś obcy chce oprowadzić moje krzyczące dziecko po korytarzu?!?!'. Mimo wszystko stewardessie dało się ją uspokoić. Teraz może się wydawać, że nie zrobiła niczego szczególnego, ale to doświadczenie było niesamowite" - przyznaje mama.
Kobieta przekazała we wpisie swoje podziękowania dla stewardessy. Dodała, że nigdy by nie przypuszczała, że ktoś dobrowolnie zgodzi się uspokajać krzyczące niemowlę.
2. Lot z małym dzieckiem
Pod jej opowieścią pojawiło się ponad 2 tys. komentarzy. Niektórzy internauci przytaczali swoje historie związane z podróżowaniem z dzieckiem. Oto niektóre z nich:
"Podczas lotu stewardessa trzymała moje dziecko i bawiła się z nim, ponieważ miałam chorobę lokomocyjną. Powiedziała, że to dla niej przyjemność",
"Gdy pierwszy raz podróżowałam ze swoim dzieckiem samolotem (jedyny raz, gdy płakała na pokładzie), osoby z mojego rzędu okazały się wspaniałe. Siedziałam pośrodku, mężczyzna siedzący obok włączył na telefonie kołysanki, by uspokoić małą, a kobieta z drugiej strony kołysała ją w ramionach, podczas gdy ja płakałam ze stresu",
"Odbyłem wiele podróży lotniczych (głównie biznesowych) i często podczas nich dzieci płakały. Nigdy nie mogłem zrozumieć ludzi, którzy się złoszczą lub denerwują, jakby to była wina rodzica lub dziecka, które celowo próbowałoby zdenerwować pasażerów. W jednym przypadku mama i dziecko siedzieli obok mnie z pustym siedzeniem pomiędzy. Dziecko płakało, a mama przepraszała. Odpowiedziałem, że wszystko w porządku i najwyraźniej coś w moim głosie zwróciło uwagę dziecka i dosłownie wyczołgało się z ramion matki przez puste siedzenie na moje kolana, gdzie wygodnie siedziało do końca podróży (prawie dwie godziny)".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl