Dzieci zniszczyły domofon. Sąsiadka napisała list do rodziców
Media społecznościowe obiegła reakcja zdenerwowanej sąsiadki, która postanowiła zwrócić uwagę rodzicom dzieci mieszkających w tym bloku w niecodzienny sposób. Kobieta napisała emocjonalny list, w którym nie przebierała w słowach.
1. List sąsiadki do rodziców
Dzieci mają to do siebie, że pozostawione bez opieki, często robią rzeczy, na które pod czujnym okiem dorosłych, by sobie nie pozwoliły. Tak też było w tym przypadku. W jednym z bloków w Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) najmłodsi mieszkańcy zdewastowali domofon.
Nie spodobało się to jednej z sąsiadek, która postanowiła ukrócić proceder niepilnowania dzieci, które z nudów niszczą wspólną przestrzeń i napisała list do rodziców, po czym wywiesiła go na drzwiach wejściowych do klatki. Jego treść opublikowano na profilu "Make Life Harder".
"Drodzy sąsiedzi! Ten blok nie stoi tutaj długo, a już szereg rzeczy zostało zniszczonych (m.in. domofon, dzięki czemu nie można otworzyć drzwi kodem!). Uprzejma prośba: trzymajcie swoje bachory w zagrodach albo niezwłocznie naprawiajcie szkody wyrządzone przez kaszojady. Opcjonalnie: niech teraz tatuś czy mamusia stoją całą dobę przed klatką i otwierają drzwi sąsiadom, którzy nie mogą dostać się do domu" – napisała wzburzona kobieta.
2. Reakcja internautów
Reakcja kobiety na bawiące się dzieci podzieliła użytkowników. Niektórzy uznali, że padły zbyt obraźliwe słowa takie jak "kaszojady" i "bachory". Ponadto nie ma dowodów, że to właśnie dzieci zniszczyły wspólne mienie.
Natomiast była też grupa osób, która uznała list za zabawny, a autorce przyznała rację, że rodzice nie zwracają uwagi na to, co robią ich dzieci. Z kolei najmłodsi wykazują się rażącym brakiem wychowania i nie szanują przestrzeni wspólnej.
Jednak czy emocjonalny list, który obiegł już całą Polskę, jest skuteczniejszym rozwiązaniem, niż rozmowa z rodzicami? Anonimy często jedynie zaogniają powstałe w tak małych społecznościach konflikty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl